Na zdjęciu: Sebastian Rzepa, pomysłodawca AIRLAB-DRONE | fot. materiały prasowe
Pierwszy prototyp
Rok temu Sebastian Rzepa dostał telefon od urzędu miasta jednej z podwarszawskich miejscowości. Wydział środowiska był zainteresowany wykonaniem pomiarów jakości powietrza nad tą miejscowością, ale wówczas przedsiębiorca nie dysponował takimi możliwościami. Zaczął więc szukać podobnych rozwiązań. – Szybko okazało się, że na rynku nie ma takiego urządzenia; owszem istnieją stacjonarne lub ręczne, ale są to duże i ciężkie urządzenia, co je dyskwalifikuje w przypadku użycia przy dronie – wspomina.
Potem dotarł do kanadyjskiego resellera, który oferował sprzęt do pomiaru jakości powietrza i stwierdził, że samodzielnie może opracować lżejsze i tańsze urządzenie. – Po 3 miesiącach projektowania i tworzenia powstał pierwszy prototyp, który działał i mierzył jakość powietrza. Skoro udało się zrobić pierwszą wersję, czemu by nie pójść dalej – mówi Sebastian Rzepa. Obecnie system AIRLAB-DRONE to niewielka kostka, którą montuje się do drona. Jest odporna na zawirowania powietrza powstające przy pracy śmigieł.
Prewencja
Ma być głównie wykorzystywana przez urzędy miast, straż miejską i pożarną oraz przez firmy świadczące usługi  pomiarów jakości powietrza z wykorzystaniem dronów. Za pomocą tej niewielkiej kostki takie pomiary wykonywane są co kilka sekund i zapisywane w pamięci urządzenia. Dron lecąc nad danym terenem wykonuje mapowanie zanieczyszczenia i zapisuje informacje o nich w interetowej platformie.
– Chcemy działać prewencyjnie. Oduczyć ludzi palenia byle czym i poprawić jakość powietrza w miastach – mówi Sebastian Rzepa. Jego zdaniem, AIRLAB-DRONE może się do tego przyczynić, bo na obrazach z mapowania zanieczyszczeń w terenie widać, kto ma większy współczynnik zanieczyszczeń. Wówczas można taką osobę lub firmę pouczyć i wskazać materiały do palenie, które będą bardziej przyjazne dla środowiska.
Poszukiwania inwestora
Przedsiębiorca tłumaczy, że projekt był finansowany z własnych środków, ale teraz przydałby się firmie kapitał z zewnątrz na dalszy rozwój. W związku z tym Sebastian Rzepa szuka inwestora, który pomoże mu wprowadzić produkt na rynek. Nie zdradza natomiast jaka kwota jest mu potrzebna i do których krajów zamierza dystrybuować system. – Zależy nam na szybkim działaniu, żeby nikt nas nie uprzedził – mówi pomysłodawca AIRLAB-DRONE.