Polityka w firmie to suma relacji i celów

Dodane:

Grzegorz Sperczyński Grzegorz Sperczyński

Udostępnij:

Polityka w Polsce jest rozumiana często jako gra partii politycznych. Jednak polityka to coś więcej. To model współpracy, który kształtuje zależności, na bazie których należy budować fundamenty zdrowej firmy.

Definicje polityki są różne. Najbardziej przypadła mi do gustu ta od Stephena D. Tansey: „polityka obejmuje szeroki wachlarz sytuacji, w których ludzie kierujący się odmiennymi interesami działają wspólnie dla osiągnięcia celów, które ich łączą, i konkurują ze sobą, gdy cele są sprzeczne”. To dokładne odzwierciedlenie rynku, na którym musi operować przedsiębiorca. Interesy uczestników rynku są zależne od siebie i są zarówno zbieżne, jak i sprzeczne. Zbieżność polega na kooperacji, służącej wymiernemu celowi i skutkom gospodarczym. Natomiast sprzeczność zazwyczaj leży po stronie kontraktu, negocjacji cen, czy jej najczystszej formie, jaką jest konkurencja.

Polityka w tym rozumieniu to nie tylko tło, ale również faktycznie czynniki społeczno-gospodarcze, które kształtują Twój biznes. Jest kilka zasad właściwego prowadzenia firmy, która w zależności od skali, coraz bardziej narażona jest na obecność czynnika politycznego. Oto kilka z nich, które pozwolą zwrócić uwagę na właściwy moment operowania skalą.

Zasada 1: Jestem uczestnikiem ograniczonego rynku, dlatego muszę umieć się dzielić

Prosta zasada, która wynika z bardziej ogólnej, że wojna prowadzi do redukcji zasobów, a współpraca pozwala na ich sensowne wykorzystanie. Gdy decydujesz się na wojnę z konkurencją, nie istnieje kompromis. W kompromisie obie strony tracą, ale efekt jakoś bilansuje straty. W przypadku otwartej konkurencji, na końcu zawsze musi ktoś przegrać, a koszty nakładów poniesionych na wojnę są ogromne. Zasada dzielenia się mówi o racjonalnym podziale zasobów, który pozwala na ugruntowanie pozycji wobec niesprzyjających warunków. Dlatego, gdy rynek ulega stopniowej regulacji, a Twój startup zaczyna być firmą, widzisz tak dużo bankrutujących firm o podobnym profilu, które zjadane są kosztami wejścia na rynek, kosztami ekspansji, jak również stałej walki o klienta. Kluczem do zmian jest efektywna konsolidacja i taka eksploracja rynku, która tworzy politycznie silne środowisko współpracy.

Doskonałym przykładem są fundusze inwestycyjne operujące w ramach inicjatyw wspólnych, w których wyłaniane są nowe projekty na rynku. Neutralnym gruntem w świecie inwestorów jest chociażby Info Share, choć przy zachowanej grze interesów poszczególnych uczestników. Oczywiście walka o klienta istnieje zawsze, jednakże pewien model współpracy, w którym „dzielimy się” odpowiednią częścią rynku, wykazuje większą efektywność. Ważny jest również taki model, w którym budowane jest środowisko kooperacyjne, na przykład sprzedażowo-polecające. Aby móc przejść do pewnej skali działania, czasem lepiej wejść w strukturę podmiotu większego, niż prowadzić z nim aktywną walkę i „podzielić się” łupami wskazanego rynku.

Zasada 2: Stado broni

Nawiążę tutaj do biologicznego modelu zarządzania, o którym pisałem we wcześniejszych artykułach. Jako uczestnicy rynku, podczas kooperacji tworzymy pewne środowisko zależne. Kiedy zdobędziesz odpowiednią liczbę partnerów, w imię wspólnych korzyści i relacji, a współpraca ta generuje zyski dla wszystkich, „stado”, czyli Twoja grupa kooperantów będzie aktywnie bronić Ciebie przed konkurencją, gdyż naruszane są wspólne interesy grupy. Oczywiście zdarzają się spontaniczne reakcje, polegające na bratnim modelu środowiska startup, ale radzę w większości traktować te opowieści jako bajki. Tylko wymierny efekt korzyści powoduje skuteczną obronę stadną, czyli rozwój Twojego środowiska interesów. Kto się wyłamuje ze stada, jest natychmiast eliminowany. Jak w przyrodzie.

Zasada 3: Nie istnieje czarne i białe

Im szybciej dojrzejesz myślą, że nic nigdy nie jest takie, jak powinno być, tym lepiej dla Twojego biznesu. Ciągła zmiana warunków i adaptacja do nich jest kluczowa. Zmiana jest podstawą życia firmy, a wyznacznikiem tej zmiany jest właśnie gra środowiskowa. W rozumieniu politycznym oznacza to, że w jednej chwili z grupy interesów możesz zostać wykluczony, gdyż z pozycji korzystnej, zejdziesz na konkurencyjną. Ten efekt jest często widoczny przy okazji dużych kontaktów, w których Twoi partnerzy mogą próbować przejąć władzę środowiskową, aby więcej ugrać na swoją korzyść. Ugrać jest tutaj słowem celowym, gdyż jest to swoista gra polityczna. Dlatego w swoich działaniach musisz zawsze równoważyć wynik polityczny z ekonomicznym. Oznacza to, że suma nakładów na działania konkurencyjne przekracza sumę nakładów na współpracę. Tylko wtedy współpraca jest bardziej korzystna.

Zasada 4: Więcej uczestników gry

Konsekwencją zasady trzeciej jest jak największe zaangażowanie skrajnych grup interesów. Przyjęcie pozycji, w której dogadujesz pozornie sprzeczne grupy interesów, może dać Tobie pozycję polityczną w miarę niezależną, a to jest z kolei korzystne przy otwartym konflikcie. Im więcej uczestników, tym więcej grup interesów, a to z kolei rozkłada siły na wszystkich partnerów. Im większe „stado”, tym mniejsze prawdopodobieństwo wykluczenia, ale umiar musi być zachowany względem wielkości rynku. Bowiem, gdy będzie zbyt mało zasobów, a zbyt dużo partnerów, zacznie się wzajemnie niszczyć.

Polityka w firmie to wypadkowa rachunku ekonomicznego, suma wypracowanych relacji i celów, jakie chcesz osiągnąć w danym czasie. Wspomniane przeze mnie zasady są bardzo ogólne, a szczegółowa gra ściśle zależy od rynku, na którym będziesz działać. Najważniejsze jednak to budować takie relacje, które dają pozytywny rachunek ekonomiczny. I nie bać się polityki.

Grzegorz Sperczyński

Autor książki „Przygotowanie do wyceny. Startup okiem praktyka” traktującej o ukrytym majątku w firmie

Twórca inicjatywy rcpartners.org, która służy tworzeniu relacji startup z funduszami. Członek rady nadzorczej eFund SA, a także współwłaściciel eFund SA i pośrednio grupy kapitałowej, w której jest m.in. fundusz zalążkowy TechnoBoard. W TechnoBoard do września 2013 był zaangażowany w procesy preinkubacji. Obecnie w TechnoBoard sprawuje funkcję nadzorczą z poziomu eFund SA. Pomógł operacyjnie przetworzyć ponad 1400 pomysłów typu startup.