Polski Gamefound przejmuje giganta crowdfundingu Indiegogo. Powstaje miejsce na „szalone pomysły dla twórców z całego świata”

Dodane:

Przemysław Zieliński Przemysław Zieliński

Polski Gamefound przejmuje giganta crowdfundingu Indiegogo. Powstaje miejsce na „szalone pomysły dla twórców z całego świata”

Udostępnij:

Polska platforma crowdfundingowa Gamefound ogłosiła przejęcie amerykańskiego Indiegogo, jednego z najstarszych i najbardziej rozpoznawalnych serwisów tego typu na świecie. To historyczny moment dla polskiej branży technologicznej, w którym krajowa firma przejmuje znanego gracza z Doliny Krzemowej.

Nowy rozdział globalnego crowdfundingu

Gamefound, polski serwis działający zaledwie trzy lata, zdominował niszę gier planszowych w finansowaniu społecznościowym, skutecznie konkurując z globalnym gigantem Kickstarter. Firma udowodniła, że jej technologia i model biznesowy są w stanie przyciągnąć największe projekty i zbudować lojalną społeczność. Przejęty serwis, Indiegogo, to pionier na rynku crowdfundingu z 17-letnią historią. Zgromadził ponad 38 milionów użytkowników, z czego około 70% pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Zakup tak ugruntowanej marki przez polską firmę świadczy o ogromnych ambicjach i potencjale Gamefound.

Z Doliny Krzemowej do Polski

W ciągu najbliższych kilku miesięcy Indiegogo zostanie przeniesione na technologię opracowaną przez Gamefound. Celem jest stworzenie „najlepszego miejsca do zbierania funduszy na realizację (mniej lub bardziej szalonych) pomysłów twórców z całego świata”. Integracja połączy doświadczenie i bazę użytkowników Indiegogo z nowoczesnym zapleczem technologicznym polskiej platformy.

Transakcja jest postrzegana jako znaczący kamień milowy dla polskiego sektora technologicznego. Potwierdza, że krajowe firmy, bazując na własnych specjalistach i ambicjach, mogą z powodzeniem konkurować na arenie międzynarodowej, a nawet przejmować uznane, zagraniczne marki.

Czytaj także:

Kantujesz w Counter Strike’a? Kwartet z Politechniki Krakowskiej zagra Ci na nosie

OpenAI od środka: czy naprawdę chcielibyście tu pracować? Ex-pracownik zaprasza nas za kulisy giganta