Polskie startupy mają problem z widocznością i często brakuje im strategii komunikacyjnych – Florence Sardas (Forvis Mazars)

Dodane:

Przemysław Zieliński Przemysław Zieliński

Polskie startupy mają problem z widocznością i często brakuje im strategii komunikacyjnych – Florence Sardas (Forvis Mazars)

Udostępnij:

Dawno już nie mieliśmy rozmowy tak bardzo wypełnionej poradami, sugestiami i pogłębionymi uwagami na temat naszego krajowego ekosystemu. Wywiad z Florence Sardas, Partner & Chief Transformation Officer Forvis Mazars, to lektura obowiązkowa dla founderek i founderów, którzy na poważnie myślą o dalszym rozwoju swojego startupu – a zwłaszcza o jego skalowaniu.

Gościsz w Polsce w ramach wydarzenia French Tech Connect i XFactory. Co najbardziej zaskoczyło Cię na polskim rynku startupów – pozytywnie i negatywnie?

Jako Forvis Mazars, dumny sponsor French Tech Connect – największego wydarzenia łączącego francuskich przedsiębiorców z polskim ekosystemem innowacji – oraz jako założyciel XFactory, akceleratora startupów w Polsce inspirowanego modelem francuskim, miałam zaszczyt obserwować polską scenę startupową z bliska.

To, co zrobiło na mnie największe wrażenie, to niezwykła głębia talentów technicznych i energia przedsiębiorczości, która napędza innowacje w sektorach takich jak AI, fintech i deep tech. Przykładowo, Polska zatrudnia obecnie ponad 580 000 specjalistów w dziedzinie informacji, komunikacji i technologii (ICT), co daje jeden z największychzasobów talentów technologicznych w Europie Środkowo-Wschodniej. Kraj czyni również postępy w zakresie najnowocześniejszych technologii, takich jak obliczenia kwantowe (pierwszy komputer spodziewany jest w 2025 r.) i sztuczna inteligencja (postępy w zakresie polskiego dużego modelu językowego i udział w unijnych fabrykach sztucznej inteligencji). Istnieje duży apetyt na współpracę i widzimy coraz więcej polskich startupów chętnych do angażowania się na rynkach międzynarodowych – co aktywnie wspieramy poprzez XFactory.

Jednym z kluczowych wyzwań pozostaje jednak widoczność. Pomimo talentu i innowacyjności, Polska jest wciąż niedostatecznie reprezentowana na arenie międzynarodowej. Wymownym przykładem jest fakt, że w tym roku Polska po raz pierwszy wzięła udział w VivaTech – największym europejskim wydarzeniu poświęconym startupom i technologiom. Podkreśla to zarówno poczynione postępy, jak i pracę, którą należy wykonać, aby podnieść rangę Polski na arenie międzynarodowej.

To powiedziawszy, dynamika jest kluczowa. Dzięki inicjatywom takim jak French Tech Connect i platformom takim jak XFactory, pomagamy budować mosty między ekosystemami i przyspieszać globalny zasięg polskich innowacji. Polska jest na dobrej drodze, aby stać się główną siłą w europejskim krajobrazie technologicznym i jesteśmy dumni, że możemy być częścią tej podróży.

Zgoda. Tak jak powiedziałaś i wykazałaś na statystykach, Polska jest uważana za kraj pełen utalentowanych inżynierów i przedsiębiorczych zespołów. Tylko co z tego, skoro relatywnie niewiele startupów zyskuje globalną rozpoznawalność.  Jak myślisz, dlaczego – pomimo tego potencjału – tak się dzieje?

Polska jest rzeczywiście domem dla imponującej rzeszy utalentowanych inżynierów i zespołów przedsiębiorczych. W Forvis Mazars i dzięki naszej współpracy z XFactory widzimy ten potencjał każdego dnia. Jednak pomimo tych silnych fundamentów, stosunkowo niewielu polskim startupom udaje się przebić na rynku globalnym – a jest ku temu kilka powodów.

  1. Ograniczony dostęp do globalnych sieci – jedną z kluczowych barier jest brak integracji z globalnymi sieciami startupów i inwestorów. Nie jest to tylko kwestia lokalna – odzwierciedla ona również szerszy trend: Europa Zachodnia nadal ma tendencję do pomijania Europy Wschodniej, jeśli chodzi o pozyskiwanie talentów i innowacji, pomimo wyraźnej przewagi w zakresie wiedzy technicznej i efektywności kosztowej. W rezultacie wiele polskich startupów pozostaje pod radarem międzynarodowych inwestorów i partnerów.
  2. Luki w finansowaniu na etapach wzrostu – podczas gdy finansowanie na wczesnym etapie jest coraz bardziej dostępne, istnieje znaczna luka, jeśli chodzi o inwestycje na późniejszych etapach. Wynika to częściowo ze stosunkowo młodej kultury inwestycyjnej w Polsce, ukształtowanej przez postkomunistyczną transformację gospodarczą. Prywatne rynki kapitałowe i ekosystemy venture zaczęły się rozwijać dopiero w latach 90-tych, a kultura inwestowania wysokiego ryzyka i wysokich zysków wciąż dojrzewa. To historyczne tło przyczynia się do ostrożnego nastawienia inwestorów i ograniczonej puli doświadczonych inwestorów venture capital, zwłaszcza w przypadku skalowania startupów.
  3. Kultura niechęci do ryzyka – polscy przedsiębiorcy są często zaawansowani pod kątem posiadanych umiejętności technicznych i skoncentrowani na produkcie, ale wykazują ostrożność, jeśli chodzi o odważne strategie skalowania lub zmiany kierunku. To może ograniczać ich zdolność do szybkiego wykorzystywania globalnych możliwości.
  4. Przeszkody regulacyjne i biurokratyczne – środowisko regulacyjne, choć coraz lepsze, nadal może być złożone i powolne. Może to zniechęcać do szybkiego eksperymentowania lub ekspansji, zwłaszcza w porównaniu z bardziej elastycznymi ekosystemami.
  5. Branding i storytelling – wiele polskich startupów zmaga się z międzynarodowym brandingiem i storytellingiem. Często mają one światowej klasy produkty, ale brakuje im strategii marketingowych i komunikacyjnych potrzebnych do wyróżnienia się na globalnej scenie. Częściowo wynika to z norm kulturowych panujących w Europie Wschodniej, gdzie komunikacja jest bardziej bezpośrednia i pragmatyczna, z mniejszym naciskiem na narrację lub atrakcyjność emocjonalną. Podczas gdy takie podejście jest wysoko cenione lokalnie, może nie rezonować tak silnie z zachodnimi inwestorami lub klientami, którzy często oczekują przekonującej historii i wizji. Ta luka kulturowa może prowadzić do niewykorzystanych szans z powodu nieświadomych uprzedzeń lub rozbieżności w oczekiwaniach.

Fala się odwraca. Dzięki inicjatywom takim jak French Tech Connect i platformom takim jak XFactory, pomagamy wypełnić te luki – łącząc polskie talenty z globalnymi możliwościami, kapitałem i widocznością. Potencjał istnieje; teraz chodzi o odblokowanie go na dużą skalę.

XFactory wspiera startupy technologiczne o pozytywnym wpływie społecznym i środowiskowym. Czy uważasz, że tak zwane startupy wpływu są nadal traktowane przez VC jako „mniej opłacalne”?

W XFactory naszą misją jest wspieranie startupów technologicznych, które nie tylko wprowadzają innowacje, ale także wywierają wymierny pozytywny wpływ – społeczny i środowiskowy. I tak, chociaż krajobraz ewoluuje, prawdą jest, że wiele startupów zorientowanych na wpływ jest nadal postrzeganych przez tradycyjne fundusze venture capital jako „mniej dochodowe” lub „bardziej ryzykowne”. Takie postrzeganie jest często zakorzenione w przestarzałych założeniach, że czynienie dobra i osiąganie dobrych wyników wzajemnie się wykluczają. W rzeczywistości jednak widzimy coraz więcej dowodów na to, że startupy wywierające wpływ mogą osiągać lepsze wyniki w dłuższej perspektywie – zwłaszcza, że konsumenci, organy regulacyjne, a nawet duże korporacje zwracają się w kierunku zrównoważonego rozwoju i odpowiedzialności społecznej.

Wiąże się to bezpośrednio z wyzwaniami, które omówiłam wcześniej:

  1. Widoczność i globalne sieci – podobnie jak wiele polskich startupów ma trudności z wejściem na globalne rynki z powodu ograniczonej ekspozycji, startupy typu impact często napotykają dodatkową warstwę sceptycyzmu. Zachodni inwestorzy, którzy już mają tendencję do pomijania Europy Wschodniej, mogą być jeszcze bardziej niezdecydowani, gdy model biznesowy obejmuje niefinansowe KPIs, takie jak redukcja emisji dwutlenku węgla lub włączenie społeczne – pomimo rosnącego znaczenia wskaźników ESG.
  2. Luki w finansowaniu i kultura inwestycyjna – stosunkowo młoda kultura inwestycyjna w Polsce, ukształtowana przez jej postkomunistyczną historię, ma tendencję do faworyzowania sprawdzonych modeli nastawionych przede wszystkim na przychody. Przedsięwzięcia typu impact venture, które często wymagają kapitału od pacjentów i dłuższego czasu na skalowanie, nie zawsze pasują do tej formy. W rezultacie mogą mieć trudności z zapewnieniem finansowania na etapie wzrostu, niezbędnego do zwiększenia ich zasięgu i wpływu.
  3. Opowiadanie historii i uprzedzenia kulturowe – jak już wspomniałam, założyciele z Europy Wschodniej często komunikują się w sposób bezpośredni. Jednak startupy wywierające wpływ muszą opowiedzieć fascynującą historię – nie tylko o swoim produkcie, ale także o swojej misji i zmianie, którą napędzają. Ten rodzaj narracji ma kluczowe znaczenie dla pozyskania globalnych inwestorów, którzy coraz częściej poszukują innowacji ukierunkowanych na cel, ale wciąż mogą mieć nieświadome uprzedzenia co do tego, skąd te innowacje powinny pochodzić.

W XFactory pracujemy nad zmianą tej narracji – pomagając startupom w udoskonaleniu ich narracji, nawiązaniu kontaktu z międzynarodowymi inwestorami i wykazaniu, że rentowność i cel są nie tylko kompatybilne, ale wzajemnie się wzmacniają.

Skoro XFactory jest w stanie dać polskim spółkom tak wiele zalet, to porozmawiajmy o tym, co musi zrobić nadwiślański startup, aby dostać się do XFactory?

XFactory jest szczególnie cenne dla startupów, które poruszają się w złożonej dynamice interesariuszy – czy to z klientami, dostawcami, partnerami czy organami regulacyjnymi. Są to dokładnie te rodzaje wyzwań, w których Forvis Mazars wnosi głęboką wiedzę specjalistyczną, od strukturyzacji finansowej i zgodności z przepisami po doradztwo strategiczne i ekspansję międzynarodową.

Aby dołączyć do XFactory, startup musi wykazać się trzema kluczowymi cechami:

  1. Solidne podstawy i potencjał wzrostu – zapraszamy startupy ze wszystkich sektorów, nie tylko technologicznego, o ile mają jasną propozycję wartości, skalowalny model i zespół gotowy do zrobienia kolejnego kroku. Odzwierciedla to nasze przekonanie, że innowacje nie ograniczają się do jednej branży – chodzi o sposób myślenia i wykonanie.
  2. Wymierny pozytywny wpływ – ponieważ XFactory jest zorientowane na wpływ, szukamy startupów, które rozwiązują rzeczywiste problemy – społeczne, środowiskowe lub jedne i drugie. Niezależnie od tego, czy chodzi o redukcję emisji, poprawę dostępu do edukacji czy poprawę zdrowia publicznego, chcemy widzieć jasną misję i plan działania zapewniający wymierne wyniki.
  3. Gotowość do rozwoju poza granicami – jak już wspomniałam, jednym z największych wyzwań dla polskich startupów jest wejście na rynki globalne. Dlatego szukamy zespołów, które są nie tylko ambitne, ale także otwarte na mentoring, internacjonalizację oraz dostosowanie swojej komunikacji i modeli biznesowych do różnych kultur i oczekiwań inwestorów.

Co musi udowodnić startup po przyjęciu do XFactory, aby skorzystać z naszej globalnej sieci? Muszą wykazać trakcję, zdolność adaptacji i dojrzałość w zakresie storytellingu:

  1. Trakcja: niezależnie od tego, czy chodzi o wzrost liczby użytkowników, programy pilotażowe czy wczesne przychody, chcemy zobaczyć dynamikę. Pomaga to budować wiarygodność wśród międzynarodowych inwestorów, którzy mogą jeszcze nie być zaznajomieni z polskim rynkiem.
  2. Zdolność adaptacji: startupy muszą być chętne do udoskonalania swojej strategii wejścia na rynek, ponownego przemyślenia swojej oferty, a czasem zmiany modelu. Jest to szczególnie ważne w przypadku wchodzenia do ekosystemów, które działają inaczej niż ich rynek macierzysty.
  3. Dojrzałość w zakresie storytellingu: założyciele z Europy Środkowo-Wschodniej często bagatelizują swoje osiągnięcia. Jednak aby odnieść sukces na całym świecie, niezbędna jest przekonująca narracja – nie tylko o produkcie, ale także o misji, zespole i wizji wpływu.

Ostatecznie, XFactory to platforma startowa dla startupów, które są gotowe do skalowania w konkretnym celu – a dzięki wsparciu Forvis Mazars oferujemy nie tylko mentoring i widoczność, ale także rzeczywiste rozwiązania wyzwań związanych z rozwojem.

Wiemy już, co startupy powinny zrobić, aby odnieść sukces. To teraz czas na to, aby zastanowić się, jakie są największe błędy popełniane przez startupy, gdy próbują udowodnić swój pozytywny wpływ. Dlaczego nie udaje im się przełożyć tego na twarde dane lub model biznesowy?

Jednym z największych błędów popełnianych przez startupy, gdy próbują udowodnić swój pozytywny wpływ, jest mylenie intencji z dowodami. Posiadanie misji jest ważne – ale bez twardych danych lub modelu biznesowego, który ją wspiera, przesłanie często spada, zwłaszcza w oczach inwestorów.

Oto najczęstsze pułapki, które widzimy w XFactory:

  1. Brak wymiernych wskaźników KPI – wiele startupów zajmujących się impactem mówi o „zmienianiu życia” lub „ratowaniu planety” – ale nie definiuje, w jaki sposób. Bez jasnych, wymiernych wskaźników (takich jak zaoszczędzony CO₂, dotarcie do ludzi lub zmniejszenie ilości odpadów) niemożliwe jest śledzenie postępów lub przekonanie interesariuszy o rzeczywistych wynikach.
  2. Wpływ oderwany od przychodów – częstym błędem jest traktowanie wpływu i biznesu jako dwóch oddzielnych ścieżek. Jeśli wpływ rośnie, ale biznes nie, to nie jest to zrównoważone. Startupy muszą wykazać, w jaki sposób ich wpływ napędza wartość – czy to poprzez lojalność klientów, korzyści regulacyjne czy dostęp do nowych rynków.
  3. Nadmierne poleganie na narracji bez walidacji – jak wspomnieliśmy wcześniej, opowiadanie historii jest niezbędne, ale musi być poparte danymi. Założyciele czasami zbyt mocno opierają się na odwołaniach emocjonalnych, nie dostarczając dowodów potrzebnych inwestorom do oceny ryzyka i zwrotu.
  4. Brak benchmarku lub porównania – Startupy często prezentują swój wpływ w oderwaniu od innych. Inwestorzy chcą jednak kontekstu. Jak Twoje rozwiązanie wypada na tle istniejących alternatyw? Jaki jest punkt odniesienia? Jaki jest koszt na jednostkę wpływu? Bez tego trudno jest ocenić wydajność lub skalowalność.
  5. Niedostosowanie do oczekiwań inwestorów – zwłaszcza w Europie Wschodniej, gdzie kultura inwestycyjna wciąż dojrzewa, niektórzy założyciele zakładają, że sam wpływ przyciągnie fundusze. Jednak większość funduszy venture capital – nawet tych skoncentrowanych na wpływie – nadal oczekuje jasnej ścieżki do rentowności. Jeśli model biznesowy nie wspiera wzrostu, wpływ również nie będzie się skalował.

W XFactory pomagamy startupom uniknąć tych pułapek, integrując wpływ z ich podstawową strategią biznesową – nie jako mało istotnym dokumentem, ale jako czymś, co stanowi siłę napędową. Przy wsparciu Forvis Mazars pomagamy im również przełożyć ich misję na wskaźniki, które rezonują zarówno z interesariuszami finansowymi, jak i niefinansowymi.

Jesteś współzałożycielem sieci Ambasadorów Innowacji w Forvis Mazars. Czy innowacyjność w dużych firmach to wciąż modne hasło, czy już konkretna praktyka wdrażana na poziomie zespołów i projektów?

Kiedy założyliśmy sieć Ambasadorów Innowacji w Forvis Mazars, chodziło właśnie o to, aby wyjść poza buzzword i uczynić z innowacji konkretną, praktyczną praktykę w firmie. To, czego się nauczyliśmy, jest jasne: innowacje w dużych firmach działają tylko wtedy, gdy stosuje się te same zasady, które napędzają udane startupy.

Oznacza to trzy rzeczy:

  1. Skupienie się na wymiernym wpływie – podobnie jak w świecie startupów, innowacje w środowisku korporacyjnym muszą być powiązane z jasnymi, wymiernymi wynikami. Niezależnie od tego, czy chodzi o poprawę doświadczenia klienta, usprawnienie operacji czy rozwój nowych usług, pytamy: jaki problem rozwiązujemy? I jak zmierzymy sukces?
  2. Korzystanie ze wskaźników KPI jako kompasu, a nie pola wyboru – innowacje nie mogą być niejasne ani abstrakcyjne. Zachęcamy zespoły do wczesnego definiowania wskaźników KPI – nie tylko finansowych, ale także związanych z przyjęciem, wydajnością lub zrównoważonym rozwojem. Wskaźniki te pomagają zespołom zachować koncentrację i dają kierownictwu pewność siebie, aby wspierać śmiałe pomysły.
  3. Dostosowanie do strategii – co być może najważniejsze, innowacje muszą być dostosowane do szerszych celów strategicznych firmy. W Forvis Mazars nie wprowadzamy innowacji dla samej nowości – wprowadzamy innowacje, aby tworzyć wartość dla naszych klientów, pracowników i społeczności. Dokładnie tak samo podchodzimy do tego w XFactory: jeśli twoja innowacja nie służy jasnemu celowi lub nie pasuje do większej wizji, nie będzie się skalować.

Więc tak, innowacje są bardzo realne w dużych firmach – ale tylko wtedy, gdy są traktowane z taką samą dyscypliną, ambicją i jasnością, jak w świecie startupów. Taki sposób myślenia zaszczepiamy poprzez sieć Ambasadorów Innowacji.

Jaką rolę powinni odgrywać audytorzy i konsultanci, tacy jak Forvis Mazars, w procesie odpowiedzialnego wdrażania sztucznej inteligencji w biznesie?

Audyt jest podstawą naszych usług. Oznacza to, że odpowiedzialność, bezpieczeństwo i zgodność to nie tylko pola wyboru – są one podstawą wszystkiego, co robimy, w tym tego, jak podchodzimy do sztucznej inteligencji. Niezależnie od tego, czy chodzi o naszych klientów, czy o nasz własny model operacyjny, jesteśmy zobowiązani do zapewnienia jasnych, bezpiecznych i ustrukturyzowanych ram odpowiedzialnego korzystania ze sztucznej inteligencji.

Oto, w jaki sposób wprowadzamy to w życie:

  1. Zapewnienie struktury i zarządzania – pomagamy organizacjom zdefiniować solidne ramy zarządzania sztuczną inteligencją, które zapewniają zgodność z priorytetami etycznymi, regulacyjnymi i strategicznymi. Na przykład zapewniamy, że organy zarządzające sztuczną inteligencją obejmują nie tylko ekspertów technicznych, ale także specjalistów ds. zgodności, specjalistów ds. zrównoważonego rozwoju i przedstawicieli biznesu. Takie interdyscyplinarne podejście gwarantuje, że sztuczna inteligencja nie jest rozwijana w izolacji, ale z 360-stopniowym spojrzeniem na jej wpływ i ryzyko.
  2. Zapewnienie bezpieczeństwa, identyfikowalności i rozliczalności – jako audytorzy stosujemy ten sam rygor wobec systemów sztucznej inteligencji, co wobec systemów finansowych.
    Codziennie przeprowadzamy audyty sztucznej inteligencji, aby zapewnić identyfikowalność, przejrzystość i możliwość wyjaśnienia – tak, aby ludzie mogli z ufnością korzystać ze sztucznej inteligencji. Obejmuje to walidację źródeł danych, monitorowanie zachowania modelu i zapewnienie, że wyniki można zrozumieć i w razie potrzeby zakwestionować.
  3. Uwzględnienie wpływu i ponowne zdefiniowanie ROI – uważamy, że sztuczna inteligencja powinna zapewniać wymierną wartość – nie tylko pod względem wydajności, ale także pod względem doświadczenia użytkownika i klienta. Dlatego też promujemy zaktualizowane spojrzenie na ROI, które obejmuje jakościowe wskaźniki wpływu, takie jak usprawnione podejmowanie decyzji, zwiększona dostępność lub zmniejszone tarcia w podróży klienta. Sztuczna inteligencja może wyraźnie poprawić te wymiary, a my pomagamy naszym klientom uchwycić tę wartość.
  4. Dostosowanie sztucznej inteligencji do strategii biznesowej – sztuczna inteligencja nigdy nie powinna być rozwiązaniem w poszukiwaniu problemu. W Forvis Mazars aktywnie wspieramy przypadki użycia sztucznej inteligencji w każdej jednostce zarządzającej – zachęcając zespoły, aby najpierw zaczęły od wyzwania biznesowego, a dopiero potem zbadały odpowiednie rozwiązanie technologiczne. Gwarantuje to, że sztuczna inteligencja jest zawsze dostosowana do priorytetów strategicznych i zapewnia rzeczywisty, skalowalny wpływ.
  5. Dawanie dobrego przykładu i angażowanie liderów – nie tylko doradzamy w zakresie odpowiedzialnej sztucznej inteligencji – my ją stosujemy. Upewniamy się, że nasi wewnętrzni sponsorzy są w pełni zaangażowani, prowadząc wysoce angażujące sesje AI, w tym oparte na GenAI demonstracje deepfake z udziałem liderów naszych grup. Sesje te są nie tylko pouczające – przyciągają uwagę, wzbudzają ciekawość i tworzą wyrównanie na szczycie.

Krótko mówiąc, naszą rolą jest upewnienie się, że sztuczna inteligencja nie tylko działa, ale że działa odpowiedzialnie, bezpiecznie i strategicznie. To właśnie oznacza odpowiedzialne wdrożenie – i właśnie w tym obszarze Forvis Mazars wnosi unikalną, godną zaufania wartość.

Czy Polska, jako kraj z szybko rozwijającą się gospodarką i dużą liczbą deweloperów, może stać się centrum rozwoju odpowiedzialnych technologii w Europie? Czego jej jeszcze do tego brakuje?

Polska absolutnie ma potencjał, aby stać się wiodącym ośrodkiem rozwoju odpowiedzialnych technologii w Europie. Dzięki szybko rozwijającej się gospodarce, głębokiej puli wysoko wykwalifikowanych programistów i rosnącej dynamice ekosystemu startupów, fundamenty są już na miejscu. Jednak aby w pełni wykorzystać ten potencjał, kilka kluczowych elementów musi jeszcze ewoluować. Dlaczego Polska ma dobrą pozycję?

  1. Talent techniczny – Polska jest domem dla jednej z największych i najbardziej konkurencyjnych społeczności programistów w Europie. Z ponad 580 000 specjalistów ICT i silną tradycją inżynieryjną, kraj dysponuje kapitałem ludzkim potrzebnym do tworzenia najnowocześniejszych, odpowiedzialnych technologii.
  2. Efektywność kosztowa i jakość – połączenie wysokiej jakości wyników i stosunkowo niższych kosztów operacyjnych sprawia, że Polska jest atrakcyjnym miejscem dla centrów badawczo-rozwojowych i innowacyjnych – szczególnie dla firm, które chcą skalować się w sposób odpowiedzialny i zrównoważony.
  3. Rosnący ekosystem przedsiębiorczości – jak widzieliśmy, dzięki inicjatywom takim jak French Tech Connect i XFactory, nowe pokolenie polskich założycieli tworzy rozwiązania o globalnych ambicjach i wpływie społecznym.

Czego Polska nadal potrzebuje, aby stać się prawdziwym centrum odpowiedzialnych technologii?

  1. Większa międzynarodowa widoczność i integracja – jak wspomniano wcześniej, Polska jest nadal niedostatecznie reprezentowana na globalnej scenie innowacji. Konieczne jest większe uczestnictwo w międzynarodowych wydarzeniach, partnerstwach i inwestycjach transgranicznych, aby podnieść jej rangę i przyciągnąć globalny kapitał i talenty.
  2. Dojrzała kultura inwestycyjna dla wpływu i głębokiej technologii – podczas gdy finansowanie na wczesnym etapie rozwoju poprawia się, nadal istnieje luka w kapitale na etapie wzrostu – szczególnie dla startupów pracujących nad długoterminowymi, odpowiedzialnymi technologiami. Niezbędna jest bardziej tolerancyjna na ryzyko i świadoma wpływu baza inwestorów.
  3. Przejrzyste ramy regulacyjne i etyczne – aby być liderem w dziedzinie odpowiedzialnych technologii, Polska musi również przewodzić w zarządzaniu. Oznacza to opracowanie krajowych standardów i zachęt w zakresie etycznej sztucznej inteligencji, prywatności danych, zrównoważonego rozwoju i innowacji sprzyjających włączeniu społecznemu – najlepiej dostosowanych do ram na szczeblu UE.
  4. Lepszy storytelling i branding – jak zauważyliśmy, założyciele firm z Europy Wschodniej często bagatelizują swoje osiągnięcia. Aby przyciągnąć globalną uwagę i zaufanie, polskie startupy i instytucje muszą poprawić sposób, w jaki komunikują swój wpływ, wartości i wizję.
  5. Współpraca publiczno-prywatno-akademicka – dobrze prosperujący ekosystem odpowiedzialnych technologii wymaga współpracy między rządem, środowiskiem akademickim i przemysłem. Polska ma silne uniwersytety i rozwijający się sektor prywatny – teraz potrzebuje bardziej ustrukturyzowanych programów, aby połączyć te dwa elementy i przyspieszyć transfer innowacji.

Krótko mówiąc, Polska ma składniki – teraz musi skalować przepis. Przy odpowiednim wsparciu, widoczności i strategicznym dostosowaniu może stać się europejskim liderem w dziedzinie odpowiedzialnych technologii. W Forvis Mazars i XFactory jesteśmy zaangażowani w pomoc w urzeczywistnieniu tej wizji”.

Co najbardziej zmieniło się w Twoim podejściu do innowacji i przywództwa od czasu rozpoczęcia kariery w Mazars w 2007 roku?

Odkąd rozpocząłem karierę w Mazars w 2007 roku, moje podejście do innowacji i przywództwa uległo głębokiej ewolucji – ukształtowanej przez doświadczenie, transformację i przekonanie, że innowacje muszą służyć jakiemuś celowi.

Wywodzę się z branży audytorskiej – tam nauczyłem się podstaw rygoru, etyki i zaufania. Tego wszystkiego nauczyłem się w Forvis Mazars. Ale audyt to także wysoce regulowane, ustrukturyzowane środowisko. Więc kiedy zacząłem badać innowacje i transformację, musiałem to robić w ramach tych ograniczeń. Pod wieloma względami był to najlepszy sposób na odkrycie siebie na nowo. Nauczyło mnie to, że prawdziwa innowacja nie polega na wolności od zasad, ale na znalezieniu kreatywnych sposobów na rozwój w ich ramach.

Oto kilka kluczowych zmian, które odzwierciedlają to, jak się rozwinęłam – i kim jestem dzisiaj:

  1. Od procesu do celu – na początku mojej kariery innowacje oznaczały ulepszanie systemów lub optymalizację przepływów pracy. Dziś chodzi o wywieranie znaczącego wpływu na klientów, zespoły i społeczeństwo. Czy to poprzez XFactory, czy naszą pracę nad odpowiedzialną sztuczną inteligencją, nauczyłam się, że innowacje muszą być zakotwiczone w wartościach i wynikach, a nie tylko w wydajności.
  2. Od eksperta do osoby wspierającej – jako młody audytor koncentrowałam się na opanowaniu umiejętności technicznych. Z biegiem czasu zaczęłam postrzegać przywództwo jako zdolność do wzmacniania pozycji innych – tworzenia warunków dla zespołów do eksperymentowania, rozwoju i przewodzenia. Założenie XFactory było punktem zwrotnym: nauczyło mnie, że najlepsze pomysły często pochodzą od tych, którzy są najbliżej problemu.
  3. Od kontroli do zaufania – w audycie i ryzyku kontrola jest niezbędna. Ale w innowacjach prawdziwą walutą jest zaufanie. Nauczyłam się akceptować niepewność, testować i uczyć się oraz ufać różnorodnym zespołom, które kwestionują status quo. Dlatego jestem orędownikiem współpracy międzyfunkcyjnej – łącząc technologię, zgodność, zrównoważony rozwój i biznes w celu współtworzenia rozwiązań.
  4. Od wskaźników KPI do wskaźników wpływu – zawsze wierzyłam w pomiary – ale dziś opowiadam się za zaktualizowanymi wskaźnikami KPI, które odzwierciedlają rzeczywisty wpływ: na ludzi, na integrację, na zrównoważony rozwój. Jest to szczególnie prawdziwe w naszej pracy ze startupami i w tym, jak oceniamy wartość projektów AI i transformacji.
  5. Od innowacji jako funkcji do innowacji jako kultury – innowacja była kiedyś działem. Teraz jest to sposób myślenia. Poprzez sieć Ambasadorów Innowacji i nasze programy transformacji pracowałem nad osadzeniem innowacji w DNA Forvis Mazars – tak, aby każdy zespół, każdy lider i każda interakcja z klientem mogła być źródłem pozytywnych zmian.

Ostatecznie najbardziej zmieniło się to, że nie postrzegam już innowacji jako celu – to sposób prowadzenia, słuchania i uczenia się. I jest najpotężniejszy, gdy jest włączający, odpowiedzialny i zgodny z większym celem.

10. Gdybyś mogła dać jedną radę młodemu startupowi z Polski, który dziś uruchamia swoje pierwsze MVP – jak brzmiałaby ta rada?

Gdybym mogła podzielić się jedną radą z młodym polskim startupem, który dziś uruchamia swoje pierwsze MVP, byłoby to: buduj z wpływem, mierz w przejrzysty sposób i komunikuj się z pewnością siebie.

Wchodzisz na rynek pełen talentów i potencjału – ale także taki, który wciąż jest niedoceniany na całym świecie. Tak więc:

  1. Upewnij się, że Twoje MVP rozwiązuje rzeczywisty problem – nie tylko technicznie, ale w sposób znaczący. Wpływ jest Twoim wyróżnikiem.
  2. Zdefiniuj jasne KPI od pierwszego dnia – nie tylko dla wydajności, ale także dla doświadczenia użytkownika, zrównoważonego rozwoju lub integracji. Są to wskaźniki, które będą miały znaczenie dla przyszłych inwestorów i partnerów.
  3. Nie lekceważ storytellingu. Polscy założyciele często koncentrują się na produkcie i logice, ale globalny sukces wymaga emocji, wizji i narracji. Naucz się opowiadać swoją historię w sposób, który rezonuje poza granicami.
  4. I wreszcie: nie czekaj z wejściem na rynek globalny. Wykorzystaj swoje MVP jako początek rozmowy z międzynarodowymi mentorami, klientami i inwestorami. Im wcześniej zbudujesz te mosty, tym szybciej będziesz się skalować.

Dobra wiadomość? Startujesz we właściwym czasie. Niedawno podpisany traktat z Nancy między Francją a Polską jest silnym sygnałem pogłębienia współpracy w zakresie innowacji, technologii i przedsiębiorczości. Otwiera on przed polskimi startupami nowe drzwi dostępu do francuskich i europejskich sieci, finansowania i partnerstw – szczególnie w obszarach takich jak odpowiedzialne technologie i zrównoważony rozwój. Skorzystaj z tego impetu. Twój startup nie należy tylko do Polski – należy do Europy.