Pomoże tym, którzy przez koronawirusa stracili pracę. Dawid Zamkowski uruchamia covijobs

Dodane:

Marta Wujek Marta Wujek

Pomoże tym, którzy przez koronawirusa stracili pracę. Dawid Zamkowski uruchamia covijobs

Udostępnij:

covijobs to darmowy serwis z ofertami zdalnej pracy dla osób, które zostały zwolnione z powodu pandemii koronawirusa. Jego twórca chce w ten sposób pomóc tym, którzy ucierpieli w obliczu obecnego kryzysu.

Dawid Zamkowski poza covijobs prowadzi również Junior Jobs Only. Jest to serwis z ofertami pracy w branży IT, ale tylko dla juniorów. Przewaga projektów Zamkowskiego, jak sam twierdzi, polega na tym, że skupia się na konkretnych, mocno sprecyzowanych grupach odbiorców. Nie jak w przypadku dużych serwisów ogłoszeniowych, gdzie znajdziemy oferty pracy na stanowiska od sprzedawcy w sklepie, do programisty. Tym razem Dawid chciał pomóc ludziom w tych trudnych czasach.

– Informacje o skutkach koronawirusa napływały do mnie z każdej strony, chociażby na Linkedin, gdzie ludzie coraz częściej wrzucali posty o tym, że właśnie stracili pracę. Od razu usiadłem do komputera i zacząłem działać, po prostu. Po weekendzie spędzonym przed ekranem wypuściłem w świat covijobs – komentuje Dawid.

Zamkowski zdaje sobie sprawę, że w obecnej sytuacji większość firm będzie zwalniać, a nie rekrutować nowe osoby. Jednak uznał, że potrzebna jest strona, na której swoje oferty pracy będą mogły publikować te firmy, które wciąż będą w stanie zatrudniać. Pomysł okazał się trafny. Statystyki po pierwszym tygodniu funkcjonowania covijobs przerosły oczekiwania Dawida.

– Duże marki nie skupiają się na konkretnych grupach ludzi, choć niektóre powstały, np. dla danej branży. Ja zawęziłem sobie grupę odbiorców po to, aby dostarczyć im rozwiązania skrojone na miarę. Mój portal wyróżnia to, że kojarzy się z obecnie panującym kryzysem i zapadnie w pamięć ludziom poszukującym pracy zdalnej właśnie teraz – dodaje Zamkowski.

Kiedy sytuacja na rynku się ustabilizuje, a ludzie nadal będą zainteresowani covijobs, Dawid zamierza rozwijać serwis. Przy czym jest również nastawiony na taką ewentualność, że wraz z unormowaniem się sytuacji na rynku, jego nowy serwis przestanie być potrzebny. W takim przypadku nie będzie żałował, bo jak sam mówi, będzie miał poczucie, że zrobił coś dobrego dla ludzi w obliczu kryzysu.

Portal, póki co, jest darmowy. Jeżeli sytuacja się uspokoi i nadal będzie przyciągał ludzi, to mogą zostać wprowadzone opłaty za umieszczenie ogłoszeń.

Koronawirus a rynek pracy

Zapytaliśmy Dawida o to, jak jego zdaniem koronawirus zmieni rynek pracy. Według niego koronawirus sam w sobie nie zmienia nic, katastrofalne w skutkach są działania rządu. Duża część gospodarki już stoi, stopa bezrobocia rośnie i nie wiadomo, jak długo to potrwa. Najprawdopodobniej skończy się rynek pracownika, o dobre stanowisko trzeba będzie się bardziej postarać. Ludzie będą musieli się mocniej doedukować i wzrośnie też sprzedaż wszelkiego rodzaju kursów.

– Nawet, gdy ludzie nie będą mieć problemu ze znalezieniem pracy, to dostaną pieniądze, których wartość będzie o wiele niższa niż przed kryzysem. Niedawno pojawiła się informacja, że GUS nie będzie publikował szacunków inflacji, która nawet, gdyby była podana i tak byłaby, według mnie, zaniżona. Tak czy siak, nawet zarabiając tyle samo co wcześniej, będziemy mogli pozwolić sobie na znacznie mniej – spada siła nabywcza pieniądza. Liczę na to, że dzięki temu kryzysowi więcej firm przekona się do pracy zdalnej, w tych zawodach, gdzie jest to możliwe. Po co ludzie mają tracić swój cenny czas na dojazdy do pracy, skoro w domu też mają komputer? – dodaje Dawid.

Junior Jobs Only

Jak wspomniałam na początku covijobs nie jest pierwszym serwisem z ogłoszeniami o pracę, który prowadzi Dawid. Junior Jobs Only, o którym mowa, powstał z potrzeby. Kiedy mój rozmówca zainteresował się kodowaniem, trafił do pewnej firmy na staż jako front-end developer. Niestety zamiast uczyć się nowych rzeczy, robił bardzo proste zadania, które już potrafił, żeby zatrudniony programista nie musiał się tym zajmować. Po pierwszych dniach wiedział już, że nie zostanie tam na dłużej. Firma ewidentnie chciała wykorzystać tanią siłę roboczą, a nie szkolić swojego przyszłego pracownika.

Po zakończeniu stażu Dawid przyjmował pojedyncze zlecenia, jednak cały czas szukał zdalnej pracy full-time. – Musiałem przeszukiwać duże portale w poszukiwaniu ofert wymagających niewielkiego doświadczenia. Od razu pomyślałem – czemu by nie stworzyć strony dla osób w mojej sytuacji? Mógłbym też w miarę możliwości filtrować te „dobre” oferty od tych „złych”, żeby nie potwierdziła się sytuacja z przeszłości i wymagać jak najwięcej informacji od pracodawcy – dodaje.

Pomysł powstał z własnej potrzeby

W efekcie Dawid zrezygnował z dalszego poszukiwania pracy i całą swoją energię przekierował na tworzenie nowego projektu. Aby sprawdzić zapotrzebowanie na taki serwis założył na Facebooku grupę „Zdobywamy pierwszą pracę w IT”. – Zatrybiło! Dołączała masa osób, duże firmy od razu to podłapały i zrobiły podobne grupy – co też było dla mnie pozytywnym sygnałem. W styczniu 2018 wypuściłem pierwszą wersję Junior Jobs Only – wspomina Dawid.

Tak powstał pomysł na własny projekt. Dawid nie osiada na laurach i ma w planach ciągłe rozbudowywanie Junior Jobs Only. Jak sam mówi, nie planuje rozwijać samego job boardu, ale stworzyć dużą platformę skierowaną do juniorów. Początkowo był to darmowy, prosty serwis, gdzie firmy dodawały przez formularz ogłoszenia. Później pojawiła się możliwość zakładania kont użytkowników, a niedawno opcja aplikowania bezpośrednio na platformie.

– Juniorzy tworzą tu swoje wirtualne CV. Aplikując do firm wysyłają również swój profil uzupełniony o informacje takie jak ścieżka edukacji, kariera zawodowa, wzbogacony o opis czy linki do projektów. Pracy przy platformie nadal jest bardzo dużo, jest wciąż na wczesnym etapie rozwoju, ale mam jasną wizję jak ma wyglądać i gdy tylko uda mi się zrobić to, co zamierzam – jeszcze będzie o niej głośno – tłumaczy Dawid.