Poza etatem. Soloprzedsiębiorca jako twórca własnej rzeczywistości

Dodane:

Aleksandra Janik Aleksandra Janik

Poza etatem. Soloprzedsiębiorca jako twórca własnej rzeczywistości

Udostępnij:

Tanie biurko, sztywny grafik, projekty, deadliny i ASAPY – to często korporacyjna rzeczywistość. Marek, 35-letni mężczyzna, przestał wierzyć, że ciężka praca popłaca. Przynajmniej nie na etacie. Ale ma na to plan. Jaki? Sprytny!

Podjął decyzję – rzucił etat i zajął się swoją pasją, czyli tworzeniem aplikacji mobilnych. Rok później, Marek pracuje z kawiarni na innym kontynencie, obsługując zagranicznych klientów. Co najważniejsze – z uśmiechem na twarzy. Przez myśl zaś przechodzi mu pomysł napisania własnego e-booka o tym, jak rzucić etat!

Taką historię, choć pewnie ubraną w ładniejsze słowa i przebitki turkusowej wody błyszczącej znad laptopa, widzę często na Instagramie, gdy bezmyślnie scrolluję w poszukiwaniu… inspiracji? Okazuje się, że to zjawisko ma już swoją nazwę – soloprenuers.  A historia naszego Marka nie jest wyjątkiem, ale coraz częstszym scenariuszem w międzynarodowym krajobrazie biznesowym.

Soloprenuer to człowiek orkiestra

Solopreuner to prawdziwy człowiek orkiestra – samodzielnie odpowiada za marketing, księgowość, strategię, obsługę klienta, a nawet prowadzenie własnych kanałów komunikacji. To on jest siłą napędową każdego aspektu swojego biznesu.

Dlaczego ta fascynująca, choć wymagająca rola zyskuje na popularności?

Żyjemy w erze cyfryzacji i elastycznych form pracy, gdzie granice między życiem zawodowym a prywatnym coraz bardziej się zacierają, a jednocześnie rośnie świadomość potrzeby work-life balance. Bycie solopreneurem staje się dla wielu niezwykle atrakcyjną alternatywą dla tradycyjnego etatu. Daje to szansę na realizację własnych pomysłów, pełną kontrolę nad czasem i dochodami, a także swobodę pracy z dowolnego miejsca na świecie. To obietnica wolności, która przyciąga coraz więcej osób poszukujących czegoś więcej niż ustalonej ścieżki kariery – chcą być panami swojego losu.

Solopreu… soloprzedsiębiorczość w statystkach

Soloprzedsiębiorczość, tak po polsku już pisząc, to zjawisko, które w 2025 roku nabiera tempa, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie liczba jednoosobowych firm osiągnęła rekordowe 30,4 miliona. To całkiem imponujący wynik, tym bardziej, że blisko połowa (41,6%) z tych przedsiębiorców działa na rynku krócej niż rok, co potwierdza dynamiczny trend w zakładaniu własnej działalności.

Chociaż większość soloprzedsiębiorców zarabia poniżej 50 000 dolarów rocznie, warto podkreślić, że 65,3% małych firm na świecie jest rentownych, a 9% generuje roczne przychody przekraczające milion dolarów.  Co ciekawe, lokalizacja ma znaczenie – na przykład w USA, stany takie jak Delaware i miasta jak Dover wyróżniają się jako szczególnie dochodowe dla soloprzedsiębiorców.

Polskie podwórko

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), pierwszy kwartał 2025 roku przyniósł ogólny spadek liczby rejestracji nowych firm w Polsce w porównaniu do tego samego okresu w 2024 roku. Mimo tego, na tle wszystkich nowo powstałych podmiotów, znacząco wzrósł udział jednoosobowych działalności gospodarczych (JDG). Oznacza to, że choć ogólna liczba nowych przedsiębiorstw maleje, to właśnie soloprzedsiębiorcy stanowią coraz większą część świeżo zarejestrowanych firm na polskim rynku.

Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana!

Decyzja o zostaniu soloprzedsiębiorcą jest często podyktowana chęcią zwiększenia zarobków. Aż 45% soloprzedsiębiorców liczy na to, że ich dochody przewyższą te z poprzednich etatów, a co najważniejsze, 73% z nich faktycznie doświadcza wzrostu zarobków po przejściu na swoje. Największe szanse na rozwój i rentowność widoczne są w sektorach takich jak opieka zdrowotna, doradztwo, e-commerce i technologia.

Soloprzedsiębiorczość oferuje ogromną wolność i potencjał, wymaga też świadomości ryzyka. Około 90% startupów nie odnosi długoterminowego sukcesu. A jaki jest klucz do sukcesu? Znaleźć się w tych wyjątkowych 10%! 🙂

Czytaj więcej: