Prezydent Nawrocki da nam jednorożca? Fundusz Rozwoju Technologii Przełomowych: komentarze ekosystemu

Dodane:

Przemysław Zieliński Przemysław Zieliński

Prezydent Nawrocki da nam jednorożca? Fundusz Rozwoju Technologii Przełomowych: komentarze ekosystemu

Udostępnij:

Pytamy praktyków startupowego rynku o to, czy proponowany przez prezydenta Karola Nawrockiego Fundusz Rozwoju Technologii Przełomowych ma szansę stać się realną i potrzebną formą wsparcia.

O nowym pomyśle Karola Nawrockiego na wsparcie innowacyjnego ekosystemu w Polsce pisaliśmy w tekście „Prezydent chce by w Polsce powstał Fundusz Rozwoju Technologii Przełomowych. Projekt ustawy już w Sejmie”. Od razu skierowaliśmy się też zarówno do Kancelarii Prezydenta, jak i do Was – żywotnie przecież zainteresowanych szczegółami takiego finansowego wsparcia. Na reakcję ze strony Kancelarii wciąż czekamy. Na szczęście, eksperckie komentarze i ciekawe analizy od Was dotarły do nas błyskawicznie. I dziś się nimi dzielimy.

Wszystkim naszym rozmówczyniom i rozmówcom zadaliśmy ten sam zestaw pytań:

  1. Jest PFR Ventures, jest Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, jest PARP. Czy polski ekosystem potrzebuje kolejnego funduszu proponowanego przez Prezydenta RP? Dlaczego tak, dlaczego nie?
  2. Zgodzisz się z Prezydentem RP, że z uszczelnienia polskiego systemu podatkowego można efektywnie wesprzeć polskie startupy i w ten sposób wyhodować jednorożca?
  3. W komunikacie prasowym dotyczącym omawianego funduszu zawarto informację, że koncepcja funduszu była konsultowana z polskimi startupami. Znasz może kogoś, z kim prowadzono takie konsultacje?
  4. Gdybyś Ty znalazł się w takim gronie doradczym, jakie maksymalnie trzy uwagi, postulaty, założenia chciałbyś przeforsować?
  5. Na ile realnie oceniasz postulowany fundusz? Spodziewasz się, że za rok będziemy mogli z niego skorzystać?

Jednorożce nie powstają od samego zasilenia pieniędzmi publicznymi – Artur Banach, partner w Movens Capital

Jest PFR Ventures, jest NCBR, jest PARP. Czy polski ekosystem potrzebuje kolejnego funduszu proponowanego przez Prezydenta RP? Dlaczego tak, dlaczego nie?

Diagnoza Pana Prezydenta jest trafna – faktycznie wchodzimy w okres bardzo szybkich zmian technologicznych w AI, biotechnologii, nowych materiałach czy robotyce. To właśnie teraz powstają nowi globalni liderzy. Niestety, Polska wciąż odstaje: wydajemy 1,6% PKB na B+R, podczas gdy średnia UE to 2,2%, a w USA to aż 3,6%. Podobnie z inwestycjami VC – w Polsce w 2024 roku było to ok. 500 mln euro – a np. ostatnia runda finansowania w Anthropic to było 13 mld dolarów. Nawet odnosząc się do wielkości gospodarek – USA lokuje w VC równowartość ~0,6% PKB, a w Polsce to zaledwie 0,06%.

Dlatego sam problem jest dobrze zdiagnozowany – jeśli przegapimy tę rewolucję, stracimy konkurencyjność. Ale tworzenie nowej instytucji od zera jest bardzo ryzykowne i czasochłonne. Doświadczenia pokazują, że system grantowy jest mało efektywny w komercjalizacji innowacji. Lepiej działa model fund-of-funds zarządzany przez profesjonalne zespoły, które inwestują w firmy venture capital, angażujące również prywatny kapitał i skupione na zwrocie z inwestycji. Taki mechanizm mamy już w PFR Ventures, który zbudował solidne kompetencje.

Zgodzisz się z Prezydentem RP, że z uszczelnienia systemu podatkowego można efektywnie wesprzeć polskie startupy i wyhodować jednorożca?

Źródło finansowania – czy to z uszczelnienia podatków czy innych dochodów – jest drugorzędne. Kluczowe jest, jak zaprojektujemy instrumenty wsparcia. Jednorożce nie powstają od samego zasilenia pieniędzmi publicznymi. Rodzą się tam, gdzie państwo umiejętnie katalizuje kapitał prywatny i pilnuje komercyjnej dyscypliny.

Najlepszym przykładem jest Wielka Brytania – programy EIS/SEIS dają inwestorom 30% ulgi podatkowej, a państwowy fund-of-funds British Patient Capital inwestuje rynkowo, obok prywatnych inwestorów. To sprawia, że pieniądz publiczny przyciąga prywatny, zamiast go wypierać.

W komunikacie prasowym wskazano, że koncepcja funduszu była konsultowana ze startupami. Znasz kogoś, z kim prowadzono takie rozmowy?

Nie, nie mam takich informacji. Ale w Polsce działa kilka tysięcy startupów, więc brak sygnału u mnie nie dowodzi, że konsultacji nie było. Dobrą praktyką byłaby tu większa transparentność – np. publikacja listy podmiotów, z którymi rozmawiano, i streszczenie wniosków.

Gdybyś Ty znalazł się w takim gronie doradczym, jakie trzy postulaty chciałbyś przeforsować?

Po pierwsze – odejście od modelu grantowego w stronę fund-of-funds. To daje nacisk na komercjalizację i premiuje inwestycje prywatne.

Po drugie – zachęty podatkowe dla prywatnych inwestorów, wzorowane na brytyjskim EIS/SEIS. Jeśli prywatny kapitał wchodzi do wszystkich polskich VC, powinien mieć ulgę podatkową czy zwolnienie z podatku od zysków kapitałowych – to realnie zwiększy „skin in the game”.

Po trzecie – wzmacniajmy instytucje, które już działają, zamiast tworzyć nową. Budowa kompetencji od zera to proces na lata. Lepiej przeznaczyć środki na zwiększenie ticketów i elastyczności istniejących mechanizmów oraz na wsparcie obszarów deep-tech.

Na ile realnie oceniasz powstanie takiego funduszu? Spodziewasz się, że za rok będzie działał?

Tu wszystko zależy od dynamiki politycznej. Zbudowanie profesjonalnej, rynkowej instytucji to projekt na wiele lat, nie na rok. Wystarczy spojrzeć na przykład British Patient Capital – startował w 2018 roku, a pierwsze pełne efekty i ewaluacje pojawiły się dopiero po kilku latach. Oczekiwanie, że w Polsce taki fundusz zacznie działać rynkowo i skutecznie „za rok”, jest nierealne.

Nie wystarczą same pieniądze – Krzysztof Borowicz, prezes zarządu Krośnieńskiego Inkubatora Technologicznego KRINTECH

Jest PFR Ventures, jest Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, jest PARP. Czy polski ekosystem potrzebuje kolejnego funduszu proponowanego przez Prezydenta RP? Dlaczego tak, dlaczego nie?

Moim zdaniem tak, ale pod warunkiem, że nie będzie kopiował istniejących rozwiązań. Każda ze wspomnianych instytucji działa inaczej, wykorzystuje różne narzędzia, kieruje wsparcie do różnych odbiorców. Problem w tym, że nadal istnieje luka – jest nią niewystarczające wsparcie na etapie, gdy startup wychodzi z fazy badań i potrzebuje większego kapitału na rozwój produktu oraz wejście na rynek.

Właśnie w tym kontekście nowy fundusz (a dokładniej – jeden z tworzących go subfunduszy celowych, czyli „Subfundusz wsparcia innowacyjnej gospodarki”) miałby sens: jako źródło większego, bardziej elastycznego finansowania dla startupów z technologiami przełomowymi, nie mieszczących się ani w grantach, ani w klasycznym rynku venture capital.

Jako krok w dobrą stronę można wskazać niedawno uruchomiony Fundusz Wsparcia Technologii Krytycznych, skierowany na projekty szczególnie ważne dla bezpieczeństwa państwa i gospodarki. Przy czym jego specyfika powoduje, że zakres wsparcia jest dość wąski: skupia się głównie na sektorach strategicznych, jak energetyka, półprzewodniki czy cyberbezpieczeństwo. Nowy fundusz prezydencki, wspierając technologie przełomowe także w innych branżach i działając szerzej niż tylko w obszarze krytycznym, może uzupełniać to rozwiązanie. Zwłaszcza, że projekt ustawy zakłada utworzenie kilku subfunduszy celowych, co mogłoby ułatwić precyzyjne ich zaprogramowanie i faktyczne uzupełnienie luk zamiast powielania działań innych instytucji.

Zgodzisz się z Prezydentem RP, że z uszczelnienia polskiego systemu podatkowego można efektywnie wesprzeć polskie startupy i w ten sposób wyhodować jednorożca?

Zapowiadane 5 mld zł rocznie, pochodzące ze skutecznego uszczelnienia systemu podatkowego, może stać się źródłem pieniędzy pozwalających na stabilne finansowanie funduszu. Aby zwiększyć prawdopodobieństwo (bo nawet najlepsze fundusze na świecie nie są w stanie zagwarantować takich efektów) wyhodowania jednorożca, nie wystarczą same pieniądze. Konieczne będą jeszcze przewidywalne reguły wsparcia, dostęp do dużych rynków i mądre wdrażanie funduszu. Jeśli będzie on zarządzany sprawnie, przejrzyście i z udziałem ekspertów znających rynek startupów, wtedy te pieniądze faktycznie mogą pomóc polskim innowatorom w osiągnięciu sukcesu.

W komunikacie prasowym dotyczącym omawianego funduszu zawarto informację, że koncepcja funduszu była konsultowana z polskimi startupami. Znasz może kogoś, z kim prowadzono takie konsultacje?

Osobiście nie znam nikogo takiego. Wprawdzie projekt ustawy nie narzuca obowiązku formalnych konsultacji społecznych, ale opublikowanie listy osób zaproszonych do rozmów oraz uwag ze strony środowiska startupowego, jakie zostały uwzględnione, byłoby dobrą praktyką. Pokazanie, że startupy przyczyniły się do stworzenia zasad funduszu, mogłoby zwiększyć zaufanie i zainteresowanie tą inicjatywą ze strony ekosystemu.

Gdybyś Ty znalazł się w takim gronie doradczym, jakie maksymalnie trzy uwagi, postulaty, założenia chciałbyś przeforsować?

  1. Szybkość podejmowania decyzji – czas reakcji powinien być liczony w tygodniach, a nie w miesiącach. Startupy nie mogą czekać rok na rozpatrzenie wniosku – w branży nowych technologii to jak wieczność.
  2. Oceniać projekty powinni praktycy – inwestorzy, przedsiębiorcy, inżynierowie z doświadczeniem, a nie tylko urzędnicy. Brak profesjonalizmu i specjalistycznej wiedzy już nieraz spowodował poważne problemy czy opóźnienia w projektach technologicznych, jak pokazały choćby historie Creotech czy KP Labs.
  3. Jasne cele i przejrzystość – fundusz powinien mieć jasno określone i zdefiniowane cele i wskaźniki, mające za zadanie pokazać realne efekty dofinansowanych projektów. Należałoby odejść od ogólników i postawić na konkretne, mierzalne efekty jakościowe.

Podobne postulaty były często podnoszone w ewaluacjach wcześniejszych programów NCBR czy PARP. Są to więc słabe punkty, które wymagają systemowej poprawy, jeśli nowy fundusz ma rzeczywiście działać inaczej.

Na ile realnie oceniasz postulowany fundusz? Spodziewasz się, że za rok będziemy mogli z niego skorzystać?

Projekt ustawy został już podpisany i skierowany do Sejmu, więc proces legislacyjny wystartował. Jego zakończenie i wejście ustawy w życie to dopiero początek wdrażania funduszu: konieczne będzie między innymi stworzenie struktury, zatrudnienie ekspertów, przygotowanie dokumentacji i dopiero wtedy można ogłaszać pierwsze nabory. Dobrym punktem odniesienia jest tu Fundusz Wsparcia Technologii Krytycznych, który (przy dość wąskim zakresie tematycznym) od zapowiedzi do pierwszych konkursów potrzebował kilku miesięcy. Można więc podejrzewać, że uruchomienie nowego funduszu (obejmującego znacznie szerszy zakres) będzie wymagać jeszcze więcej czasu.

Dla rozwoju polskich jednorożców kluczowe jest wsparcie rządu poza granicami kraju – Olga Kozierowska, prezeska Fundacji WłączeniPlus

Czy potrzebujemy kolejnego funduszu?

Jeśli ma to być instrument uzupełniający, a nie dublujący PFR Ventures/NCBR/PARP — może. Ale na ten moment za wcześnie oceniać. Jednocześnie niedawno – w lipcu – ruszył Fundusz Polskich Technologii Krytycznych, zakładający przeznaczenie 4 mld zł dla rozwoju przełomowych technologii w obszarach cyfrowych, biotechnologicznych, i energooszczędnych. Pytanie zatem, czy będzie to działało w podobny sposób i czy dla nas – rynku – oznacza to 9 miliardów złotych rocznie na rozwój?

Projekt FRTP zakłada bowiem minimum 5 miliardów złotych rocznie. To może dać szansę na domknięcie tzw. „doliny śmierci” w deeptechu i przyspieszyć decyzje, o ile będzie realna koordynacja z istniejącymi narzędziami i przejrzyste reguły konkursów. Sama Kancelaria Prezydenta pisze, że FRTP ma uzupełniać obecne instrumenty, a nie je zastąpić.

Zgodzisz się z Prezydentem RP, że z uszczelnienia polskiego systemu podatkowego można efektywnie wesprzeć polskie startupy i w ten sposób wyhodować jednorożca?

Można tak zabezpieczyć strumień finansowania, ale to nie jest „magiczny przepis na jednorożca”. Potrzeba jeszcze m.in. mądrych współinwestycji z prywatnym kapitałem, popytu publicznego (zamówienia na innowacje), regulacji przyjaznych ESOP-om, talentu i szczęścia. Sam Prezydent argumentuje, że „doszczelnienie systemu podatkowego i 5 mld zł dla FRTP nie jest wielkim wysiłkiem” – to deklaracja polityczna, nie gwarancja stałego zasilania. Dlatego raczej: może, ale pod warunkiem stabilnych zasad i miksu kapitału oraz wsparcia państwa w promocji firmy mającej szanse stać się polskim jednorożcem. Dużo nauczyły nas doświadczenia zebrane podczas realizacji międzynarodowej kampanii We Did It In Poland, promującej polskie innowacje za granicą. Stąd też wsparcie rządu poza granicami kraju uznajemy za kluczowe – dla rozwoju polskich jednorożców. By finansowania na wzrost nie musiały szukać za granicą. A tym samym, stawać się niepolskimi firmami.

O czym warto jeszcze pamiętać? Prezydent może jedynie zainicjować i złożyć projekt ustawy, jak zrobił to w przypadku np. PIT Zero – oraz skierować je do Sejmu, ale samodzielnie tych zmian nie może wprowadzać.

W komunikacie prasowym dotyczącym omawianego funduszu zawarto informację, że koncepcja funduszu była konsultowana z polskimi startupami. Znasz może kogoś, z kim prowadzono takie konsultacje?

W komunikacie wskazano, że projekt powstał „przy udziale praktyków”, ale nie podano listy podmiotów/ekspertów. Dla zaufania ekosystemu warto, by opublikowano pełną listę rozmówców i zakres konsultacji. Do nas nikt się nie zgłaszał i nie słyszeliśmy, by ktokolwiek z naszego grona ekspertów brał w tych konsultacjach udział.

Gdybyś Ty znalazła się w takim gronie doradczym, jakie maksymalnie trzy uwagi, postulaty, założenia chciałabyś przeforsować?

  1. Inkluzywność i równość szans w ekosystemie – dedykowane linie dla fundatorek i fundatorów i zespołów różnorodnych, parytetowe składy paneli oceniających, bo doświadczenie i historia pokazują, że założycielki startupów są zdecydowanie gorzej traktowane i ostrzej oceniane w procesie pozyskiwania finansowania swoich przedsięwzięć, uzyskując o wiele mniej wsparcia, co nie ma uzasadnienia biznesowego. Wiele nagrodzonych startuperek w konkursie Sukces Pisany Szminką co roku zgłasza nam taką potrzebę.
  2. Szybkość i przejrzystość – publiczne kryteria, short-listy, SLA na decyzje (np. 60 dni), pełna jawność wyników i otwarte dane o portfelu; silna, niezależna Rada Funduszu i jasne wyłączenia konfliktów interesów.
  3. Odpolitycznienie procesu inwestycyjnego, by uniknąć biurokracji i „ręcznego sterowania”. To wpłynęłoby na podejmowanie decyzji inwestycyjnych w oparciu o komercyjny potencjał, jakość zespołu i wyniki finansowe.

Na ile realnie oceniasz postulowany fundusz? Spodziewasz się, że za rok będziemy mogli z niego skorzystać?

To obecnie inicjatywa ustawodawcza Prezydenta, która musi przejść ścieżkę parlamentarną i otrzymać zabezpieczenie w budżecie. Dodatkowo spór polityczny wokół funduszu zwiększa ryzyko opóźnień. Nawet przy sprawnym procesie prawnym dojście do pierwszych naborów zwykle trwa dłużej niż 12 miesięcy. Stąd nie zakładałabym, że będziemy mogli z niego skorzystać za rok. Ale może jestem sceptyczna.

Wątpię, by proponowane środki znalazły się bez poważnych zmian instytucjonalnych – Paweł Michalski, CEO & Co-founder VC Leaders

Polski ekosystem VC potrzebuje środków zarządzanych przez ekspertów, wolnych od nierynkowych, publicznych ograniczeń. Kluczowe jest uruchomienie prywatnego kapitału oraz inwestycji instytucjonalnych, np. z funduszy emerytalnych i korporacji. Wątpię, by proponowane środki znalazły się bez poważnych zmian instytucjonalnych. Doradzałbym przekierowanie środków do PFR Ventures i BGK, obie te instytucje mają wyszkolone kadry. Obecne tempo rządowych prac nie pozwala być optymistą co do szybkiego powstania nowego wehikułu inwestycyjnego tej skali – prace nad różnymi rozwiązaniami w ramach InnovatePL trwają ponad rok i wciąż czekamy na rezultaty, a rząd ma do swojej dyspozycji wiele więcej instrumentów niż Prezydent RP.