Zdjęcie główne artykułu pochodzi z burst.shopify.com
Podzielę się własnymi pomysłami na biznes i powiem jakie widzę w nich zagrożenia. Jeżeli ktoś z Czytelników zwróci się z ciekawym pomysłem i zechce, abym wypowiedział się o nim publicznie, postaram się przejrzeć go „na chłodno” bazując na moich doświadczeniach i przeliczeniach modeli finansowych.
Zależny od klientów
Prowadzenie przedsiębiorstwa w Polsce to wbrew pozorom i szumnym hasłom polityków o wspieraniu polskich przedsiębiorców, do łatwych zadań nie należy. Nigdy chyba zresztą nie było i nie przykładam jakichś szczególnych nadziei na to, że zmieni się to w ciągu następnych paru lat. Zawsze będzie tylko przedsiębiorca i rynek, chyba że jakiś szalony polityk zacznie znowu drogi eksperyment z centralnym sterowaniem.
Jestem aktywnym przedsiębiorcą od 22 lat, na studiach założyłem pierwszą działalność gospodarczą z dość prostego powodu – chciałem sam zapłacić za swoje utrzymanie i pokazać rodzicom swoją dorosłość i powiedzieć z dumą „potrafię to co wy”. Szybko odkryłem, że prowadzenie działalności na własny rachunek daje największą możliwą satysfakcję w obszarze „niezależności”.
Jest to trochę wrażenie iluzoryczne, ponieważ każdy przedsiębiorca jest w końcu „zależny” od klientów, pracowników, urzędów, prawa, rynku i chyba najważniejsze: od własnych ograniczeń, których źródła psychologowie zwykle szukają u swoich pacjentów w zdarzeniach z dzieciństwa.
Zasady biznesu w jeden dzień
Na początku naszej transformacji powstało kilkaset tysięcy jednoosobowych przedsiębiorców. Część takich biznesów funkcjonuje także do dziś. Wtedy wystarczyło kilkaset złotych na start, rejestracja w kilku urzędach i można było zaczynać niemal tego samego dnia. Większość zaczynała od handlu. Pomysł był prosty: kupić towar w hurtowni i sprzedać ze szczęk pod gołym niebem. Wysoka marża na produkcie i szybki obrót małym kapitałem. Każdy mógł te reguły zrozumieć w jeden dzień bez studiów, kursów i inkubatorów przedsiębiorczości.
Klika znanych osób, których poznałem przy okazji różnych sytuacji biznesowych i odniosły niebywały sukces w pierwszych latach transformacji, można śmiało określić ludźmi bez solidnego wykształcenia, lecz z ponadprzeciętną pracowitością i dyscypliną. O ile te cechy wystarczyły, aby odnieść sukces kiedyś – dziś wydają się już niewystarczające. Niektóre cenne wówczas rady dziś już nie działają.
Dlatego weź pod uwagę i zachowaj rozwagę przy podejmowaniu decyzji biznesowych, iż trudno zdefiniować na stałe reguły dotyczące szans powodzenia na rynku a w szczególności jasnych odpowiedzi na podstawowe pytanie „co robić, aby zarobić i nie stracić?”. Postaram się jednak przedstawić te, które wydają się niezmienne od lat.
Kopiuj i ulepszaj
Na liście „100 najbogatszych Polaków” ciągle zmiany. Ci którzy są tam niezmiennie nauczyli się działać wspólnie dobierając do zespołów lepszych od siebie. Zatrudniają najlepszych specjalistów i firmy konsultingowe. Dywersyfikują swoją podstawową działalność i starają się usuwać źródła potencjalnych zagrożeń dla ciągłego wzrostu swojego majątku. To także jest rynek bardzo specjalizowanych usług dla specjalistów od finansów i rozwoju firm.
Lokalny rynek sprzedaży czy zaspokajania podstawowych usług jest już nasycony i staje się coraz bardziej konkurencyjny cenowo. Młodzi przedsiębiorcy idący tropem „kopiuj i ulepszaj” szybko się uczą. Tani kredyt i możliwości pozyskiwania finansowania od rozwijającego się rynku Venture Capital sprzyjają odważnym.
Jeżeli jesteś pełen obaw i nie chcesz lub nie możesz ryzykować to ten cykl artykułów niestety nie jest dla Ciebie, ponieważ każda działalność wiąże się z finansowym i osobistym ryzykiem na ciągle zmieniającym się rynku.
–
Pierwsza część cyklu zostanie opublikowana w najbliższy wtorek 11.04.2017 r.
–
Adam Adamczyk
mgr inż. informatyki, absolwent Politechniki Wrocławskiej, ukończył studia MBA na Akademii Leona Koźmińskiego. Obecnie prowadzi trzy spółki w Warszawie (Figaro Software oraz NowyInteres.pl). Uczestnik programów akceleracyjnych: MIT Enterprise Poland, Startup Hub Poland oraz Orange Fab.