Przestańmy kopiować zachodnie rozwiązania. Rynek ich nie przyjmie – dr Michał Bańka (Accelpoint)

Dodane:

MamStartup logo Mam Startup

Przestańmy kopiować zachodnie rozwiązania. Rynek ich nie przyjmie – dr Michał Bańka (Accelpoint)

Udostępnij:

– Przestańmy na siłę kopiować zachodnie rozwiązania, które nie zawsze mogą przyjąć się w nowym środowisku. Postawmy na edukację społeczeństwa i wypracujmy własną drogę np. jak zrobiono to w Skandynawii – mówi o polskim ekosystemie startupowym Michał Bańka z Accelpoint.

Michał Bańka to doktor nauk ekonomicznych z zakresu zarządzania Politechniki Warszawskiej, współtwórca ekosystemu startupowego w Polsce. Pomysłodawca i twórca programów: Starter, BizNest, Fundusz Pożyczkowy Wspierania Innowacji, a także pierwszego rządowego programu łączącego startupy z korporacjami: ScaleUp.

Odpowiedzialny za wspieranie firm w drodze na Giełdę Papierów Wartościowych, NewConnect. Udzielał wsparcia dla klastrów oraz instytucji otoczenia biznesu świadczących usługi proinnowacyjne i popularyzujące wiedzę i korzyści wynikające z ochrony własności intelektualnej.

Michał Bańka to także co-founder akceleratora Accelpoint. Poprosiliśmy Michała, aby ocenił ekosystem startupowy w Polsce.

1. Jak oceniasz kondycję polskiego ekosystemu startupowego?

Ekosystem startupowy w Polsce w ostatnich kilku latach to wyjątkowo dynamiczne budowanie kapitału ludzkiego oraz systemu finansowania publicznego.

Podwaliny ekosystemu startupowego w Polsce zostały położone przez działania PARP (np. działanie, którego wynikiem było dokapitalizowanie pierwszych 70 funduszy seed, ponad 1250 inwestycji w startupy czy też wdrożenie programu wsparcia udzielanego przez platformy startowe) oraz KFK.

Wykonano wówczas tytaniczną pracę, żebyśmy byli w tym miejscu, gdzie jesteśmy obecnie. Jeszcze 10 lat temu nikt nie rozumiał, czym jest startup, Anioł Biznesu czy Venture Capital.

Z roku na rok ekosystem rozwija się: powstają akceleratory, przestrzenie współpracy (biura co-work), które profesjonalizmem mogą konkurować z zagranicznymi odpowiednikami; kolejne instytucje (PFR, PARP, NCBiR) wdrażają coraz bardziej efektywne instrumenty wsparcia; działa olbrzymia infrastruktura sfinansowana ze środków UE (parki, uczelnie).

Niestety, zdecydowana większość startupów nie ma lub nawet nie próbuje pozyskać partnerów biznesowych spoza Polski. Brakuje kropki nad „i” – spójnego, skutecznego systemu wsparcia startupów dojrzałych, trampoliny, która pozwoli polskim projektom na globalny rozwój.

2. Jakie są najsłabsze i najsilniejsze punkty polskiego ekosystemu startupowego?

W Polsce wciąż dostępna jest ogromna ilość kapitału publicznego, przede wszystkim skupiona w instrumentach grupy PFR (PFR Ventures, PARP i NCBIR).

Wiedza, doświadczenie i kompetencje osób odpowiedzialnych za tworzenie ekosystemu, jak i po stronie samych startupów, wciąż rosną. Jest to również związane z dużą liczbą młodych osób na rynku, ale niestety za moment będziemy mieli problem ze starzejącym się społeczeństwem.

Pozytywna energia ludzi, ponadprzeciętna kreatywność, umiejętności informatyczne – to z pewnością wyróżniki nas jako społeczeństwa.

To nie przypadek, że najwięksi giganci lokują u nas centra badawczo-rozwojowe czy swoje huby innowacji np. Intel, Samsung, Google. Znajduje to swoje odzwierciedlenie również w ofercie eventowej dla startupów.

Mam wrażenie, że szczególnie w Warszawie każdego dnia możemy znaleźć po kilka wydarzeń skierowanych do startupów. Jednakże należy zauważyć, iż nie tylko Warszawa odgrywa istotną rolę w ekosystemie. Udało się stworzyć system, gdzie startupy mogą otrzymać wsparcie w wielu miastach Polski. Startupy doskonale radzą sobie m.in w Krakowie, Katowicach, Wrocławiu, Poznaniu, Lublinie, Trójmieście i innych miastach.

Jedną z najsłabszych stron polskiego ekosystemu, którą już od lat oceniam jako największe zagrożenie, jest brak kapitału prywatnego na rynku przy jednoczesnym nadmiarze kapitału publicznego dedykowanego spółkom znajdującym się na najwcześniejszym etapie rozwoju.

Brakuje z sukcesem działających instrumentów dedykowanych spółkom w fazie intensywnego wzrostu. Można odnieść wrażenie, że na rynku funkcjonuje “wirtualny” pieniądz prywatny.

Ludzie wciąż chętniej inwestują np. w nieruchomości niż w startupy. Wynika to ze swego rodzaju przyzwyczajenia, braku wiedzy, niedoskonałości rynku, ale również samego zachowania podmiotów ekosystemu startupowego.

Wciąż niewiele jest skutecznych zachęt do inwestowania w startupy. Podobnie sytuacja wygląda z funduszami venture capital. W mojej opinii niemal 90% funduszy to takie, które otrzymały pieniądz publiczny. Wciąż kulejemy z edukacją i przygotowaniem merytorycznym zespołów, tzw. feelingiem przy inwestycjach.

Niezmiennie od lat obserwuję również niezdrowe wyceny i zbyt duże oczekiwania finansowe founderów. Powinniśmy częściej mówić „sprawdzam” i patrzeć na wyniki spółek. Pewnym ograniczeniem jest również czynnik ludzki i wpisane już na stałe w krajobraz polskich startupów: “upajanie się” i podchwytywanie porażek, zamiast pokazywanie dobrych przykładów, a także brak dopływu świeżej krwi.

Wystarczy spojrzeć na oficjalne statystyki z Doliny Krzemowej, w której 1-2 startupy na 10 przeżywa i odnosi sukces. W Polsce jest podobnie tylko liczby wyrażone są w złotówkach, a nie w dolarach.

3. Czego możemy się nauczyć od zagranicznych społeczności startupowych?

Zachowania rynku niewiele się różnią. W dobie powszechnej otwartości, braku granic, prędkości wymiany informacji trendy przenikają się, a my w Polsce coraz lepiej potrafimy z nich korzystać, a nawet podejmujemy próby kreowania.

Z drugiej strony uważam, że powinniśmy przestać na siłę kopiować zachodnie rozwiązania, które nie zawsze mogą przyjąć się w nowym środowisku. Postawmy na edukację społeczeństwa, umiejętność komercjalizacji prac B+R i wypracujmy własną drogę np. jak zrobiono to w Skandynawii, dużo bliższej nam kulturowo i geograficznie – niestety, wciąż nie mamy spójnej wizji, co chcemy robić i jak, mimo prób konsolidacji i kolejnych “mądrych” ewaluacji, raportów, planów, programów itp.

4. Jak twoim zdaniem na przestrzeni 5-10 lat zmieni się polski ekosystem startupowy?

Istnieje duże ryzyko, iż po odcięciu kroplówki unijnej i “dopalacza” w postaci pieniądza publicznego, przy wciąż znikomym udziale pieniądza prywatnego dojdzie do zapaści na rynku inwestycyjnym.

Jeśli dochodzić będzie do inwestycji, to coraz więcej z nich będzie realizowane w modelu koinwestycyjnym, a nie w relacji 1:1. Dojdzie również do przetasowania na mapie ekosystemu w zakresie najważniejszych hubów wspierających startupy.

5. Jak Accelpoint wspiera polski ekosystem startupowy?

Accelpoint jest dziś oceniany jako jeden z najprężniej działających akceleratorów na rynku. Prowadzimy działania wspierajace startupy na różnym etapie działania.

Wdrażamy dwa programy akceleracyjne:

  • AccelBox – program w ramach współpracy z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, dedykowany projektom w fazie pre-seed z obszarów cleantech, medtech, govtech.
  • AccelUp – program, który jest odpowiedzią na zapotrzebowanie polskiego rynku w postaci oferty dla dojrzałych startupów o profilu fintech, insurtech i telco. Ten program realizujemy przy wsparciu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości i we współpracy z Partnerami – Odbiorcami Technologii: Santander Bank Polska, AXA Partners, Orange Polska.

Biorąc pod uwagę zainteresowanie naszą ofertą, jak choćby niemal 160 aplikacji, które spłynęło do nas w ostatniej rundzie rekrutacji programu AccelUp, czy współpracę, którą nawiązały nasze startupy z ww. Odbiorcami Technologii obserwujemy rosnący wpływ akceleratora Accelpoint na kształtowanie polskiego ekosystemu startupów w specjalizowanych obszarach.

Naszą siłą jest zespół akceleratora, jak i przemyślane grono partnerów i ekspertów wspierających programy AccelBox i AccelUp. Wierzymy, że skupiając wokół siebie czołowych przedstawicieli świata biznesu, technologii prawa czy designu, możemy mieć realny wpływ na budowanie jakości polskiego rynku innowacji.