Przy okazji. Tak EMENAGO pozyskało swojego pierwszego klienta

Dodane:

Maciej Wesoły Maciej Wesoły

Udostępnij:

Maciej Wesoły słuchał znajomych z branży rozrywkowej, dzięki czemu wiedział, jaki mają problem. Postanowił, że podczas spotkania z właścicielem klubu zapyta, czy nie zechciałby skorzystać z systemu do organizacji pracy i zarządzania rezerwacjami w lokalu. Ten został jego pierwszym klientem.

Czytasz właśnie cykl artykułów pt. „Pierwszy„. Pokazujemy w nim ciekawe historie pozyskania pierwszego klienta do nowego startupu. Celem tych tekstów jest zainspirowanie Was do działania i pokazanie, że zawsze jest jakiś sposób na zainteresowanie nowym produktem pierwszego klienta, który zapłaci za usługę. 

Na zdjęcie: Maciej Wesoły, CEO Emenago

Kiedy 6 lat temu przeprowadziłem się do Polski, byłem bardzo uporządkowanym studentem budowy maszyn TH Wiladu. Po 8 latach podróżowania po świecie i uczęszczania do szkół w RPA, czy Omanie stwierdziłem, że moje miejsce na ziemi jest tam, gdzie moja rodzina. Oczywistym wyborem był więc Wrocław. Można powiedzieć, że po przeprowadzce nastąpił moment w moim życiu, kiedy zachłysnąłem się urokami tego miasta, spędzając większość czasu w restauracjach i nocnych klubach na imprezach, zamiast na uczelni.

Po pewnym czasie zaangażowałem się w organizację eventów, najpierw tych dla studentów, następnie tych trochę większych, kończąc na takich, które były transmitowane w największych telewizjach komercyjnych w Polsce. Miałem możliwość współpracy z najlepszymi. Pilnie słuchałem kolegów i koleżanek z branży, co pozwoliło mi na zaprojektowanie odpowiedniego systemu dla restauracji, pubów, coctailbarów, czy klubów muzycznych.

Choć oprogramowanie jeszcze nie było gotowe i była to bardzo mocna wersja beta postanowiłem, że pokażę produkt. Wiedziałem, że już na tamtym etapie może rozwiązywać sporo problemów.

Przy okazji

Na pierwsze spotkanie umówiłem się we wrocławskim klubie Cherry, ale z tego co pamiętam nie mówiłem konkretnie w jakiej sprawie, ponieważ w tamtym czasie takich spotkań miałem kilkanaście w tygodniu w różnych klubach i restauracjach związanych z organizacją kolejnych eventów, czy imprez. Naszą początkową wersję systemu pokazałem więc przy okazji. Mina ówczesnego managera lokalu, a dzisiaj już współwłaściciela, była bezcenna. Dokładnie takiego rozwiązania potrzebował.

Po wyjściu byłem strasznie nakręcony, bo już pierwsza rozmowa zaowocowała dopięciem deala, a my nabraliśmy wiatru w żagle. Następnego dnia uruchomiliśmy system i tak właśnie pozyskaliśmy naszego pierwszego klienta. Tego dnia postanowiłem, że w 100% zaangażuję się w rozwój EMENAGO. Setki razy rozmawiałem z osobami z branży o trudnościach w zarządzaniu rezerwacjami, bazą klientów, personelem, zamówieniami, sprzedażą biletów itd.

We wszystkich miejscach pracowało się na zeszycie, czy notatniku w telefonie, ale restauracje, kluby muzyczne i bary to nie jednoosobowe działalności gospodarcze, gdzie można tak pracować. To duże firmy zatrudniające niejednokrotnie od 10 do nawet 140 pracowników, które potrzebują dedykowanego i profesjonalnego narzędzia do zarządzania jakim jest niewątpliwie nasz system. Tak wyglądały również rozmowy z innymi już wcześniej poznanymi managerami.

Nie musieliśmy ich specjalnie przekonywać – produkt bronił się sam. Dziś Cherry nadal jest jednym z najpopularniejszych miejsc do imprezowania we Wrocławiu, a tuż obok wejścia do klubu właściciele otworzyli kilka miesięcy temu restaurację o tej samej nazwie, która również z powodzeniem korzysta z naszego systemu.

W 1,5 roku 10 mln

Oprogramowanie rozwijaliśmy od samego początku z osobami, które pracowały na nim na co dzień. Jedni zasugerowali nam, że ich klienci chcą wiedzieć, gdzie dokładnie będą siedzieć i tak np. powstał moduł interaktywnej mapy lokalu, na której poza wyborem konkretnego stolika można zobaczyć jak wygląda i to nawet w widoku 3D. Inni chcieli udostępnić swoim klientom możliwość płatności online za zamówione stoliki, czy bilety. Następni chcieli, żeby ich kelnerzy mogli przyjmować zamówienia na tabletach, a barman, czy kucharz mógł je jak najszybciej przygotować. Tak udało nam się stworzyć bardzo zawansowane narzędzie do pracy. Nadal bacznie wsłuchujemy się w potrzeby naszych klientów i wprowadzamy ich sugestie w życie.

Przez 1,5 roku obsłużyliśmy zamówień na kwotę ponad 10 mln złotych. Model rozliczania się z naszymi klientami dopasowaliśmy do ich potrzeb i postawiliśmy na SaaS w połączeniu z prowizją od każdej transakcji online. Jeżeli dzięki EMENAGO zarabiają więcej, my pobieramy podstawę za obsługę i skromny procent za pomoc w sprzedaży usług. Jest to bardzo uczciwe rozwiązanie. Aktualnie skupiamy się na przygotowaniu naszego produktu do sprzedaży globalnej – stąd między innymi decyzja o założeniu filii naszej spółki w USA.

Do 2019 poza kluczowymi targami w Stanach Zjednoczonych wybieramy się również na misje gospodarcze do Dubaju, Tokio, Monako i kilku innych miejsc, w które dla naszej branży są tymi perspektywicznymi. Dalej największą satysfakcję czujemy, kiedy w lokalach, które obsługujemy widzimy pełną sale zajadających gości, czy zdjęcia w social media z udanych imprez. To wszystko wymagało ogromnej pracy i zaangażowania naszego całego zespołu, ale w takich chwilach wiemy, że warto.

Autor tekstu:

Maciej Wesoły

CEO Emenago