Jak powstał pomysł na MAMENO?
Aleksandra Laudańska: Zaczęło się od tego, że w zeszłym roku zaczęłam odczuwać niesamowite bóle ciała. To było dla mnie niezrozumiałe, bo zawsze byłam bardzo zdrowa i wysportowana. Bolało mnie wszystko: stawy, kości, mięśnie, i to tak, że prawie płakałam z bólu. Zaczęłam się autodiagnozować, myślałam, że to objawy post-covidowe, potem że borelioza, fibromialgia, reumatyzm… w końcu zaczęłam podejrzewać, że mam raka. Postanowiłam się przebadać. Wtedy dostałam książkę „Mądrość menopauzy” napisaną przez lekarkę, dr Christiane Northrup. Zaczęłam ją czytać i wsiąkłam. W jednym z pierwszych rozdziałów były opisane takie bóle, jak moje. Okazało się, że mam jeden z typowych objawów perimenopauzy, czyli takiego czasu tuż przed menopauzą – ostatnią miesiączką. Notabene: podobną historię opowiedziała Oprah Winfrey – chodziła po lekarzach myśląc, że jest chora i dopiero kiedy przeczytała książkę dr Northrup, zrozumiała, co jej jest.
Zapisałam się na grupę wsparcia dla kobiet menopauzalnych na Facebooku. Zaczęłyśmy czytać z Marzeną, z którą od ponad trzech lat pracuję przy projektach związanych z silver generation, jak kobiety dzielą się swoimi odczuciami i doświadczeniami. Wyszło na to, że inne kobiety też cierpią, nawet dużo bardziej niż my, bo Marzena też ma swój pakiet dolegliwości, i szukają informacji po omacku.
Zaczęłam od razu się zastanawiać, czy jest aplikacja, która pomaga kobiecie ogarnąć ten temat – wydawało mi się oczywiste, że skoro jest taka aplikacja jak Hashiona, dla osób z hashimoto, i coraz więcej kobiet monitoruje swój cykl menstruacyjny korzystając z aplikacji takich jak Flo, to powinna być też aplikacja dla kobiet doświadczających menopauzy. Okazało się, że w Polsce nie ma takiego rozwiązania. Co prawda są aplikacje brytyjskie i amerykańskie, a ostatnio pojawiły się także skandynawskie, niemiecka i chińska, ale tylko jedna z nich ma wersję polskojęzyczną, do tego niestety fatalnie przetłumaczoną. Skoro nie znalazłam w Polsce technologii, która wspiera kobiety menopauzalne, pomyślałam, że trzeba ją stworzyć. Marzena przyjęła pomysł bardzo entuzjastycznie – z wiadomych powodów: tak jak i ja doświadczyła zagubienia szukając pomocy dla siebie. Martina, z którą znamy się od sześciu lat i z powodzeniem współpracowałyśmy przy kilku projektach, również szybko zobaczyła potencjał w pomyśle, chociaż jej temat jeszcze nie dotyczy. Ale widzi w nim dużą wartość edukacyjną dla swoich rówieśniczek, 30-latek. Generalnie chcemy mocno działać na polu edukacji, bo jest tu wiele do zrobienia. Na ogół słyszymy, że menopauza to uderzenia gorąca, poty i zmiany nastrojów. Innych objawów wiele kobiet nie kojarzy. Chodzimy po lekarzach, fizjoterapeutach, chodzimy do psychiatry, a często po prostu powinno się zacząć od badania poziomu hormonów, bo te psychiatryczno-psychologiczne problemy są wywoływane często właśnie przez nadchodzącą menopauzę.
Marzena Michałek: Poza tym można mieć mnóstwo niespecyficznych symptomów, które są objawami albo perimenopauzy, albo samej menopauzy. Na przykład kobiety w tym okresie stają się bardziej podatne na alergie, wypadają im włosy, mają problemy z koncentracją i pamięcią, doświadczają ataków paniki i palpitacji serca, chorobliwego wysuszenia spojówek, skóry, pochwy itd.; notabene moim najdziwniejszym objawem był poranny ból pięt. Dotąd naliczono 34 dolegliwości związane z menopauzą, które potrafią bardzo mocno uprzykrzyć życie kobiet, a cały czas, ze względu na degradację środowiska i styl życia, pojawiają się nowe, których nie znały nasze mamy ani babcie. Dodatkowo teraz potrafią się pojawić już po 35. roku życia.
Aleksandra Laudańska: Cztery lata temu miałam straszny ból barku. Myślałam, że to jest kontuzja. Poszłam do fizjoterapeuty z wynikami badania USG, które nic nie wykazało – staw i struktury wokół były zdrowe. A ja miałam tak silny ból, że nie mogłam zakładać płaszcza. Potem dowiedziałam się, że w Japonii kobiety nie mają tak często jak w naszej szerokości geograficznej uderzeń gorąca, natomiast właśnie bolą je barki. O tym się nie mówi, o tym nie wiemy, ale też nie wiedzą lekarze. Naszym celem jest skrócenie cierpienia kobiet i drogi do prawidłowej diagnozy, bo chodzenie po specjalistach kosztuje nie tylko pieniądze, czas, ale i nerwy. I bardzo obniża jakość życia.
Rzadko która kobieta w okolicach 40 w ogóle myśli o tym, że może mieć już perimenopauzę. Ja miałam 46 lat, kiedy zaczęły się bóle, uważałam, że menopauza mnie jeszcze nie dotyczy; średni wiek, kiedy kobiety przestają miesiączkować, to w Polsce 51 lat, a mnie lekarz na kontrolach mówił, że wciąż mogę mieć dzieci. A tu nagle koniec. Ale teraz już wiem, że nie tak nagle – pierwsze objawy nadchodzącej menopauzy miałam niedługo po czterdziestce, tylko je bagatelizowałam i zrzucałam na karb przepracowania i stresu. My, kobiety, generalnie podchodzimy do naszych dolegliwości w sposób nieco lekceważący, dopóki objawy pozwalają nam na w miarę normalne funkcjonowanie. To jest też kolejny kulturowy i mentalny problem, który chcemy przełamać w społeczeństwie. Chcemy o tym opowiedzieć szerzej. Właśnie przygotowujemy się do podcastu, który będziemy za chwileczkę udostępniały.
Potrafimy mówić o menopauzie?
Marzena Michałek: Są dwa słowa na M, o których się w Polsce, niespecjalnie mówi: menstruacja i menopauza. Menopauza dodatkowo ma dwa, ciężkiego kalibru semantycznego, synonimy: przekwitanie i klimakterium. Warto tu przypomnieć, że to właśnie mężczyzna – lekarz Charles-Pierre-Louis de Gardanne – wprowadził nazwę menopauza do literatury medycznej. Jej pierwszą definicję również podał mężczyzna – Thomas S. Clouston. W obu przypadkach menopauza była uważana za rodzaj dysfunkcji. I do tej pory jest za taką uważana, chociaż prace obydwu panów pochodzą z drugiej połowy XIX wieku!
Co znaczy bowiem w naszej kulturze przekwitanie? To okres, w którym kobieta przestaje być płodna, czyli „byłaś pąkiem i kwiatem, teraz czeka się uwiąd” – ciekawa perspektywa kobiecości, prawda? Nie lepiej wygląda to w definicji klimakterium: „To czas, w którym organizm dojrzałej kobiety stopniowo przechodzi ze stanu płodnego w bezpłodny. Towarzyszą temu liczne dolegliwości, w tym charakterystyczne uderzenia gorąca i zmiany nastroju. Klimakterium wiąże się z zaburzeniami gospodarki hormonalnej”.
Według tych definicji przechodzimy na drugą, taką trochę już nieużyteczną stronę. Zaczynamy być przezroczyste, niewidoczne dla społeczeństwa, dla swoich mężów, partnerów, a także dla pracodawców – po prostu oni nas już nie chcą. Ten stereotyp nas bardzo sformatował. Dałyśmy sobie wmówić, że menopauza to koniec bycia atrakcyjną i że zostaniemy wymienione na nowsze modele. Między innymi dlatego kobiety mają problem z mówieniem o menopauzie. I dlatego też często ukrywają ten fakt przed partnerami, by nie pomyśleli, że już się przeterminowały. Nasza kultura nas w tym okresie życia już zdefiniowała…
Aleksandra Laudańska: Taaak, stajemy się „planktonem”. Ostatnio przeczytałyśmy, że kobiety po 50. są na samym końcu łańcucha pokarmowego na rynku randkowym. I widzimy, że na rynku pracy również są tak traktowane. To jest przedziwna narracja, krzywdząca i niesprawiedliwa. Ale nie wszędzie tak jest i nie zawsze tak było. W plemionach rdzennych Amerykanów to kobiety po menopauzie są liderkami. Tam mówi się nawet, że kiedy kobieta zaczyna miesiączkować styka się ze swoją mocą, kiedy miesiączkuje – praktykuje ją, a w menopauzie staje się mocą. W starożytnych kulturach kobiety po menopauzie stawały się prorokiniami, kapłankami, szamankami i uzdrowicielkami. Mówiono, że „zatrzymują swoją mądrą krew”. Dotarłam do różnych ciekawych informacji, że rozwój naszego gatunku zawdzięczamy menopauzie właśnie. Już w plemionach pierwszych ludzi część kobiet żyła dłużej niż wiek średni. Kiedy w pewnym momencie przestawały być płodne, mogły pomagać swoim córkom przy dzieciach, dostarczały też jedzenie do plemienia. Dzięki temu, po epidemiach i kryzysach, plemię szybciej się regenerowało, bo płodne kobiety mogły rodzić więcej dzieci, dzięki pomocy swoich niepłodnych matek. I tak gen długowieczności był przenoszony na większą liczbę potomstwa. To tzw. Hipoteza Babci. Ale nawet dziś, we współczesnym plemieniu Hadza, żyjącym jak te sprzed 10 000 lat, to 50-letnie kobiety dostarczają najwięcej wartości kalorycznej – przynoszą najwięcej jedzenia.
Co będzie można znaleźć w aplikacji?
Martina Tararuj: Chcemy podejść do MAMENO w sposób bardzo holistyczny i kompleksowy, dlatego że zdajemy sobie sprawę, że wiele z nas poszukuje różnych odpowiedzi na różne pytania i niekoniecznie wszystkie kobiety będą zadowolone kiedy będziemy chciały tylko i wyłącznie pokazywać im jedną drogę np. medyczną.
W związku z tym chcemy pozyskać partnerów takich jak: ginekolodzy, endokrynolodzy, uroginekolodzy, fizjoterapeuci, psycholodzy, terapeuci, czy psychiatrzy. To będzie platforma z rzetelną, sprawdzoną wiedzą, zawierająca jednocześnie porady, jak sobie pomóc w sposób naturalny. Kobiety będą mogły monitorować swoje objawy, a sztuczna inteligencja będzie wyłapywać, jakie czynniki wpływają na ich zaostrzenie. Na podstawie tego, jaki miks objawów ma kobieta, a przeciętnie ma ich 6 i średnio trwają 7 lat, będą dostosowywane porady – ścieżki postępowania zawierające wskazówki dietetyczne, kursy jogi i relaksacji. Stworzymy bazę wiedzy, ale też wsparcie społeczności.
Długoterminowo planowany jest cały szereg działań nad platformą, aby stała się pierwszym miejscem dla kobiet, o którym pomyślą w kontekście szukania pomocy w temacie menopauzy. Miejsce dla kobiet, które właśnie wkraczają w ten okres, ale także dla młodszych kobiet, aby wiedziały, na co się przygotować w dalekiej lub niedalekiej przyszłości.
Biznesowo, cały koncept i późniejsze rozszerzanie platormy o sklep online oraz stworzenie sieci specjalistycznych klinik kobiecych – to przyszłość dla MAMENO, nie tylko w Polsce, ale także na rynkach zagranicznych.
Marzena Michałek: Trzeba tu z całą mocą podkreślić, jak ważne jest wsparcie społeczności w tym okresie życia kobiet, co widać chociażby w grupach na Facebooku. Kobiety samodzielnie szukają informacji w internecie, a w aplikacji MAMENO, w jednym miejscu znajdą wiedzę, wsparcie, społeczność i kontakt do lekarzy, również takich, którzy mają podejście holistyczne. Trzeba pamiętać, że cały okres peri-, menopauzy i postmenopauzy dotyczy kobiet w wieku od 40 do 55. W Polsce jest ponad 4 miliony pań w tym wieku, natomiast lekarzy ginekologów jest ok. 7000, z czego większość to położnicy. Między innymi z tego powodu problem jest traktowany po macoszemu.
Jaki będzie Wasz model biznesowy?
Aleksandra Laudańska: MAMENO będzie dostępne w modelu freemium. Dostęp do bazy wiedzy i monitorowanie objawów będzie w wersji bezpłatnej. Szyte na miarę ścieżki postępowania – programy zawierające wskazówki dietetyczne, zestawy ćwiczeń, medytacje i afirmacje oraz dostęp do specjalistów – będą odpłatne i dostępne w abonamencie. Chcemy edukować również firmy. 94% kobiet w wieku 45-55 lat zauważa negatywny wpływ menopauzy na wydajność w pracy. Kobiety często biorą zwolnienia w związku z dolegliwościami menopauzalnymi, ale wstydzą się do tego przyznać – jako powód podają co innego. Chcemy uświadamiać pracodawców i odtabuizować temat menopauzy. Podpowiemy, jak stworzyć środowisko pracy, które będzie bardziej przyjazne dla kobiet menopauzalnych. To nie jest trudne – wystarczy na początek wprowadzić możliwość regulacji temperatury powietrza w pomieszczeniu, umożliwić elastyczny czas pracy, poluzować dress code – tak, żeby kobiety nie musiały ubierać się w jakieś sztywne ubrania, czy takie, w których uderzenia gorąca będą problemem. Bo jeśli pojawiają się wielkie, mokre plamy na bluzce pod pachami, to jest to bardzo duży dyskomfort.
Chcemy uświadamiać jeszcze inny aspekt menopauzy – ten pozytywny. Gdy już dolegliwości znikną i w organizmie kobiety nastanie nowa równowaga hormonalna, to kobieta dostaje powera. Wtedy większą rolę zaczyna odgrywać testosteron, kobieta ma dużo energii, jest asertywna, decyzyjna. Widzimy to z Marzeną u kobiet 60-, 70-letnich, z którymi pracujemy. Antropolożka Margaret Mead w latach 50. XX wieku napisała, że nie ma na świecie większej siły niż zapał kobiety po menopauzie. Naprawdę tak jest. W interesie pracodawców leży wspieranie swoich menopauzalnych pracownic. Gdy one już wejdą w nowy, postmenopauzalny etap, będą dowozić więcej, szybciej i lepiej niż pozostali pracownicy. Będą też świetnymi liderkami w zespołach.
Martina Tararuj: Chcemy, żeby platforma była dodatkowym benefitem pracowniczym.
Myślimy o formie subskrypcji dla większych firm, dlatego podział modelu na B2C oraz B2B to naturalna droga dla MAMENO.
Jak wygląda obecnie edukacja z zakresu menopauzy? Mamy jakieś pomoce naukowe?
Aleksandra Laudańska: Zrobiłam rekonesans i na rynku dostępnych jest tylko kilkanaście książek na temat menopauzy, z czego sensowne i aktualne są 4. Menopauzę będzie przychodziła każda kobieta, rocznie przechodzi ją 25 milionów kobiet na świecie, z czego 75% doświadcza objawów, a do 2025 roku będzie na Ziemi ponad miliard kobiet z doświadczeniem menopauzy. Dziwimy się więc, że dopiero teraz zaczyna się więcej mówić na ten temat, i że taka aplikacja w Polsce nie powstała wcześniej.
Czy menopauza oznacza, że trzeba zwolnić?
Aleksandra Laudańska: Na czas przychodzenia tych objawów zdecydowanie tak. To jest okres, żeby zatroszczyć się o siebie, bo dostajemy rachunek od naszego ciała, jak traktowałyśmy siebie przez wszystkie wcześniejsze lata. Zauważyłyśmy, że w naszym pokoleniu występują objawy bólowe, praktycznie nieznane dzisiejszym 60-, 70-latkom. To jest związane z faktem, że dzisiejsze 40-, 50-latki bardzo się eksploatowały przez większość dorosłego życia – łączyły i łączą życie zawodowe z obowiązkami rodzinnymi, często same walczą o byt rodziny. To bohaterstwo sprawia, że wchodząc w menopauzę naprawdę cierpimy. Niezdrowy styl życia, picie alkoholu, zanieczyszczenie środowiska to dodatkowe czynniki, które powodują, że menopauza może być dziś trudniejszym doświadczeniem niż kiedyś.
Myślę, że to jest dobry moment, aby nabrać sił, wziąć oddech na czas metamorfozy. Sprawdzić, jakie relacje nam pasują, jakie nie. Kobiety wtedy często mówią, że nie mają czasu na rzeczy, które im nie służą. Nie muszą zbawiać ludzkości, świat się nie zawali, jak nie posprzątają. A potem siła wróci i będziemy mogły z niej znów korzystać, już z inną perspektywą. Dr Northrup pisze, że nasz układ nerwowy zostaje na nowo okablowany podczas menopauzy. Ja już doświadczam tego nowego okablowania, odczuwam cudowny wewnętrzny spokój, niesamowite skupienie i jasność myśli.
Marzena Michałek: Pauza jest w samej nazwie tego wyjątkowego stanu. Dlatego rzeczywiście zatrzymujemy się, ponieważ zaczynamy dostrzegać to wszystko, co do tej pory było przykryte przez sprawy dnia codziennego. Stąd w tym okresie bardzo wiele kobiet mocno zmienia swoje życie, np. wnosi pozwy rozwodowe czy odchodzi od partnera.
Musimy pamiętać, że bardzo ważną rolę w tym czasie odgrywają nadnercza. Jeśli przez całe życie kobieta bardzo je eksploatowała, np. ciężką pracą, stresem, walczyła o utrzymanie rodziny, to one są bardzo „zmęczone”. W okresie menopauzy muszą wydzielać innego rodzaju hormony i nie radzą sobie ze wspieraniem nas w tym stanie. Istnieją badania, które wskazują na to, że jeżeli kobieta prowadzi w miarę harmonijny tryb życia i nie choruje na nic poważnego, to menopauzę przechodzi dosyć łagodnie. Natomiast jeżeli szarpie się z życiem, pracuje bez wytchnienia, nie ma czasu dbać o swoje zdrowie, dobrostan to najczęściej menopauzę przechodzi ciężko.
Martina Tararuj: Informacje, które zamieścimy na naszej platformie, będą inspirujące dla nas, młodszych kobiet, bo przez to możemy bardzo dobrze przygotować się do menopauzy. Pomimo że nasza grupa docelowa to 40 plus, to uważam, że dziewczyny 30 plus znajdą na MAMENO wiele ciekawych informacji dla siebie na przyszłość. Naszą misją jest to, by kobiety nie wstydziły się swojej kobiecości na żadnym etapie życia.
MAMENO to projekt technologiczny, ale także społecznie impactowy, który może bardzo szeroko pozytywnie wpłynąć na cały ekosystem związany z menopauzą.
Aleksandra Laudańska: Z tyłu głowy mamy też analogiczną platformę dla dojrzałych mężczyzn. Oni przechodzą andropauzę, która ma nieco inną specyfikę, ale również wiąże się z dolegliwościami obniżającymi jakość życia.
Aleksandra Laudańska – twórczyni portalu wolniodmetryki.pl, redaktor naczelna Warszawskiego Miesięcznika Seniorów #Pokolenia wydawanego przez um.st. Warszawy, prezes zarządu Silver Content Hub. Współzałożycielka Pracowni Dobrego Zdrowia i w latach 2004-2011 jej managerka.
Od lat zajmuje się problematyką starzejącego się społeczeństwa w obszarach takich jak profilaktyka zdrowotna, aktywizacja zawodowa osób 50+, zapobieganie wykluczeniu cyfrowemu, silver marketing, mieszkalnictwo senioralne, relacje międzypokoleniowe, women’s empowerment. Jest propagatorką idei smart aging i autorskiej koncepcji edukacji do długowieczności. Laureatka konkursu Siemens Future Living Award w latach 2015, 2017 i 2018. W 6. edycji konkursu zdobyła nagrodę główną za futurystyczne rozwinięcie idei wolności od metryki pt.”Czaso(do)wolność”.
Marzena Michałek – autorka, redaktorka tekstów z zakresu medycyny (geriatrii) , gerontologii, zdrowia i kultury. Zastępca redaktor naczelnej Warszawskiego Miesięcznika Seniorów # Pokolenia wydawanego przez um.st. Warszawy. Redaktorka periodyków i książek o tematyce zdrowotnej, m.in.: Kwartalnik NTM, Usłyszeć świat, Poradnik dla pacjentów z chorobami urologicznymi, Nietrzymanie moczu, Poradnik dla pacjentów urologicznych i ich rodzin.
Martina Tararuj – konsultant, strateg biznesowo-wizerunkowy. Doradca dla founderów różnych firm technologicznych, lub innych, które chcą wkraczać na ścieżkę technologiczną. Konsultantka sprzedaży na rynki globalne. Wizjonerka, która łączy kropki, tworząc nowe modele biznesowe na rynku. Założycielka KONCEPTBRAND GLOBAL VENTURES – butiku konsultingowego zajmującego się „go to market strategies” dla firm, które chcą zbudować przewagę w swojej niszy i wyjść na rynki międzynarodowe. Personalnie interesuje się Azją oraz stworzeniem Technologicznego Mostu pomiędzy rynkami azjatyckimi a rynkami CEE.