Na zdjęciu: Knightscope 5 | fot. Knightscope
Bez problemów przejechał 40 tys. km
Matka dziecka Tiffany Tang powiedziała w rozmowie z lokalnym serwisem abc7news, że robot uderzył jej synka w głowę, po czym maluch upadł na podłogę. Następnie ważąca 136 kilogramów maszyna ruszyła na przód i przejechała po nóżce 16-to miesięcznego chłopczyka. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało, a skończyło się jedynie na opuchliźnie. Mimo to Tiffany Tang uważa, że autonomiczny robot jest niebezpieczny i być może częściej będzie dochodzić do takich zdarzeń.
Przedstawiciele Knightscope wyjaśniają natomiast, że dziecko oddaliło się od rodziców i ruszyło w stronę robota. Ten z kolei skręcił w lewo, żeby wyminąć malucha. Chłopiec najprawdopodobniej potknął się wówczas o maszynę i doszło do wypadku. Zdaniem zespołu odpowiedzialnego za autonomicznego stróża prawa, urządzenie przejechało do tej pory ponad 40 tys. kilometrów i miało już wcześniej „kontakt” z dziećmi, ale przed tym nie było podobnych incydentów.
Chińczycy też będą mieć swojego robota-stróża
Spółka dodaje również, że wielokrotnie próbowała dotrzeć do rodziny poszkodowanego chłopca, ale nie przyniosło to żadnego rezultatu. W efekcie w oficjalnym komunikacie zaprosiła rodziców dziecka do siedziby firmy w Mountain View, żeby przeprosić ich za wypadek i poprosić o sugestie, dzięki którym inżynierowie będą mogli udoskonalić robota. Nie wiadomo tylko, czy ci skorzystali z pozycji.
Knightscope K5 już od jakiegoś czasu patroluje ulice Bay Area w San Francisco. Chociaż nie jest uzbrojony, to ma powstrzymywać przestępców przed atakami i kradzieżami. Wyposażony jest w sensory, kamery i głośniki, dzięki którym monitoruje wyznaczony obszar, a w razie potrzeby wzywa mundurowych z okolicznych posterunków policji. Podobne maszyny mają także poruszać się po ulicach w Chinach.