Przewiduje się, że około 2,3 mld ludzi wciąż nie ma dostępu do podstawowych urządzeń sanitarnych. Fundacja Billa i Melindy Gatesów we współpracy ze środowiskami naukowymi z całego świata już od siedmiu lat pracowała nad badaniami związanymi z systemami sanitarnym, na które wydano łącznie 200 mln dolarów.
Teraz Bill Gates siedząc na muszli klozetowej zapowiada „toaletową rewolucję” – podczas niedawnej wystawy EXPO w Pekinie w końcu przedsiębiorca zaprezentował około 20 projektów toalet i rozwiązań przetwarzania osadu kanalizacyjnego, które mogą zrewolucjonizować systemy sanitarne na całym świecie.
Nowe podejście do sterylizacji ludzkich odchodów może pomóc zapobiec śmierci wielu osób, zwłaszcza w krajach biednych i rozwijających się. Brak dostępu do podstawowych urządzeń sanitarnych jest bezpośrednim powodem występowania m.in. cholery, czerwonki czy biegunki. Co więcej, każdy dolar zainwestowany w systemy sanitarne może przynieść około 5,5 dolara zwrotu dla światowej gospodarki. Dlaczego?
Jednym z rozwiązań, które zostały zaprezentowane podczas EXPO w Pekinie, był projekt California Institute of Technology. Ich system wykorzystuje reaktor elektrochemiczny, w którym woda i ludzkie odchody rozbijane są na nawóz i wodór, który można następnie przechowywać jako energię w wodorowych ogniwach paliwowych. Według Billa Gatesa zrewolucjonizowane systemy sanitarne mogą do 2030 roku generować zyski rzędu 6 mld dolarów rocznie.
Fundacja Billa i Melindy Gatesów na pierwszy ogień chce wprowadzić nowe systemy sanitarne w szkołach oraz innych miejscach, w których znajdują się wspólne łazienki. W planach jest też stworzenie mniejszych oczyszczalni ścieków, które będzie można stosować np. na farmach zwierzęcych.
Podobne inicjatywy wspierają Chivas Venture, konkurs dla startupów odpowiedzialnych społecznie, oraz firma Total, organizator Startuppera Roku, w którym poszukiwani są przedsiębiorcy i młodzi innowatorzy rozwiązujący problemy społeczne i ulepszający życie.
