Rozmawiamy z Rui Bento, founderem i CEO Bethru.
Zgarnęliście prawie wszystko, co było do zdobycia w konkursie Mam Pomysł na Startup. Gratulacje! Na co przeznaczycie zdobyte środki?
Prowadząc startup, właściwe zarządzanie budżetem jest jednym z największych wyzwań dla przedsiębiorcy. Trzeba uważnie oglądać każdą złotówkę, mając na uwadze utrzymanie się nowego biznesu na rynku. Nagrody, które otrzymaliśmy w konkursie „Mam pomysł na startup” można podzielić na dwie kategorie: pierwsze to nagrody pieniężne, które przeznaczamy na dalszy rozwój kanałów sprzedaży, produktów, a także działań międzynarodowych. Drugą formą nagrody są vouchery, których zwykle używamy na wsparcie działań związanych z kosztami operacyjnymi. Takie środki są dla nas kluczowe – pomagają wdrażać strategię, skupioną w dużej mierze na rozbudowie firmy.
Jest jeszcze jeden element, który ma ogromną wartość, choć niematerialną – docenienie naszego biznesu i potencjału, wyjście z naszą marką do szerokiego grona interesariuszy, co oczywiście otwiera wiele drzwi i możliwości.
Jak wpadliście na pomysł Bethru i co sprawiło, że podjęliście decyzję o starcie projektu?
W 2020 roku, po 17 latach pracy w produkcji kontraktowej związanej z produktami higieny osobistej i chemii gospodarczej, zdecydowałem się podjąć nowego wyzwania i założyć własną firmę. Pojawiło się wiele różnych pomysłów, ale wiedziałem jedno, bo marzyłem o tym od dawna: to musi być coś, co będzie bliskie ochronie środowiska i zrównoważonej produkcji. Wówczas raczkował rynek stacji refill, które dziś są coraz popularniejsze, wiele firm wprowadzało do sprzedaży wkłady do produktów, głównie w kosmetykach, ale także w chemii gospodarczej. Choć wybór był szeroki, to jednak zauważyliśmy, że wszystkie te produkty wyglądają tak samo – jeśli są eko, to z pewnością w nudnym, brązowym kartonowym opakowaniu – i na sklepowych półkach niczym się nie wyróżniają. Środki do czyszczenia mają raczej złą opinię i nie są postrzegane jako „sexy”. Zwykle mają brzydką szatę graficzną, dużo toksycznych składników, a klienci najchętniej ukrywają je pod umywalką czy zlewem.
Chcieliśmy odwrócić ten trend i stworzyć takie środki czyszczące, których będziemy nie tylko z przyjemnością używać, ale też nie powstydzimy się wystawić ich na „światło dzienne”. Znaleźliśmy dla siebie nowe miejsce na rynku i postanowiliśmy wprowadzić środki do czyszczenia powierzchni w formie musujących tabletek! Bazując na szerokim doświadczeniu naszego teamu na różnych polach, stworzyliśmy koncept, który łączy w sobie ekologię, zrównoważony rozwój i przyjemność używania produktu. Choć początkowo nasz pomysł nie spotkał się z szalonym entuzjazmem, to właśnie w Łodzi znaleźliśmy swoje miejsce i tu z powodzeniem rozwijamy nasz biznes. To miasto ma bardzo sprzyjającą atmosferę biznesową, cudowną energię i dobre nastawienie do tworzenia nowych inicjatyw. Zebraliśmy ludzi, którzy myślą podobnie. Czujemy, że razem możemy wprowadzić realną zmianę w podejściu ludzi do sprzątania.
Czy Bethru to dla Was praca na pełen etat?
Poświęcam cały swój czas na rozwój Bethru i wydaje mi się, że inny układ nie wchodzi w grę. Prowadzenie własnego biznesu to bardzo złożony proces i trzeba się w niego naprawdę w pełni zaangażować, by odnieść sukces. Oprócz mnie, są też inni założyciele, choć każdy z nich prowadzi swój własny biznes w różnych branżach: prawnej, marketingowej, logistycznej itd. I muszę przyznać, że wiedza z tych dziedzin bardzo się nam przydaje. W tym roku jednak planujemy stworzyć zespół, który będzie w całości skierowany do pracy nad rozwojem Bethru.
Jakie wsparcie finansowe macie, na jakie liczycie i o jakie się staracie? Dalszy udział w konkursach dla startupów, crowdfunding czy szukanie inwestorów?
Przeszliśmy już wstępną procedurę do finansowania pre-seed wśród naszych obecnych akcjonariuszy, dzięki czemu w 2022 roku mogliśmy w pełni rozwinąć skrzydła i realizować nasze plany.
Dalszy udział w konkursach dla startupów z pewnością nie zejdzie na dalszy plan – dzięki nim mamy okazję ciągle udoskonalać strategię marki przez mentoring, różnego rodzaju pitchingi naszych pomysłów i ciągłe poddawanie się ocenie, co jest ważne, bo może nam się wydawać, że nasz pomysł jest świetny, ale powinien na niego spojrzeć też ktoś spoza organizacji i go zweryfikować. Konkursy to także okazja do szerokiego podzielenia się naszą wizją, a tym samym też możliwość zwrócenia na siebie uwagi potencjalnych partnerów biznesowych.
W 2023 roku chcemy skupić się na finansowaniu pre-seed, dzięki któremu będziemy mogli dalej rozwijać firmę i wejść na międzynarodowe rynki sprzedaży. W tym roku chcemy wprowadzić na rynek nowe produkty, spróbować sił na zagranicznych rynkach, a także nadal rozwijać nasze kompetencje, szczególnie te dotyczące badań i rozwoju. Nasze łódzkie biuro już wkrótce stanie się tego najlepszym przykładem.
Jakie macie plany rozwoju Bethru na najbliższy rok?
W 2022 roku naszym celem było wprowadzenie na rynek produktów we wczesnych fazach rozwoju i zmapowanie sieci sprzedaży. Nasze działania sprzedażowe są dość skomplikowane, więc musieliśmy się sporo nauczyć i wypróbować różne kanały, by ta sprzedaż była na satysfakcjonującym poziomie. To jest proces, który ciągle trwa, codziennie się czegoś uczymy. Po internetowym sklepie w Polsce przyszedł czas na tradycyjne rynki – bierzemy udział w targach branżowych, skierowanych do B2B i B2C. Pracujemy też nad własnym sklepem ze sprzedażą bezpośrednią i możliwościami wejścia na rynek retail. To bardzo ważny proces, bo nie chcemy ograniczać się do tylko jednego kanału sprzedaży.
Poza zwiększeniem sprzedaży, naszym głównym celem na 2023 rok jest na pewno rozwijanie działu R&D: opracowywanie i wprowadzanie na rynek nowych produktów. W tym roku planujemy też podjąć współpracę z wybranymi polskimi uczelniami. Widzimy, że w polskim szkolnictwie wyższym jest mnóstwo możliwości, a współpraca z tymi jednostkami daje szanse rozwoju innowacyjności. W kolejnej rundzie finansowania planujemy zebrać 2 miliony złotych, na dalszy rozwój i wzmacnianie kompetencji.
W składzie – w niewielkim stopniu, ale jednak – macie PEG.
Nasze produkty są w 100% biodegradowalne i składają się w minimum 92% ze składników naturalnego pochodzenia. Pracujemy wciąż nad tym, by móc pochwalić się stuprocentowym naturalnym składem. PEG zamierzamy zastąpić już w następnej serii produkcji roślinnym zamiennikiem.
Na rynku środków czystości króluje greenwashing, np. silnie żrące mleczka czyszczące reklamowane jako eko, bo sprzedawane w opakowaniach z recyklingu. Pomysłowość marketingowców nie zna granic. Przebicie się z prawdziwie przyjaznym środowisku produktem będzie więc trudne. Jak zamierzacie to zrobić?
To jest właśnie jedno z naszych największych wyzwań! Wierzymy jednak, że każda zmiana zaczyna się od małych kroków I my takie kroki podejmujemy. Kluczem jest budowanie świadomości konsumenckiej, np. poprzez odpowiednie materiały edukacyjne. W ten sposób nasze idee mogą szybko znaleźć nowych odbiorców.