Salv powstał w 2018 roku. Na początku firma świadczyła usługi doradcze związane z walką z przestępczością finansową.
Firma szacuje, że wykrywana jest tylko 1-2% globalnego prania brudnych pieniędzy. Dlatego stworzyła technologię, której zadaniem jest skuteczne przeciwdziałanie w powstrzymywaniu oszustw finansowych online.
Założyciele fintechu pracowali wcześniej w zespołach ds. zwalczania nadużyć finansowych i inżynierii w Skype i TransferWise. Jednym z pierwszych klientów Salv jest Estoński bank LHV.
Jak działa Salv?
Salv to platforma, która w krótszym czasie pozwala na wykrywanie fałszywych alarmów, czyli momentów, gdy nie doszło do nadużycia.
System potrzebuje ok. miesiąca na konfigurację i minutę na modyfikację reguł. Klienci mogą pobrać całą wiedzę o nowych wzorcach przestępczych, zakodować je w zautomatyzowanych regułach i powtarzać ten cykl każdego dnia, tak aby chronić swój bank.
Platforma pobiera miesięczny abonament. Cena abonamentu zależy od liczby aktywnych klientów banku lub Salv’a.
Firmy technologiczne wygrywają z bankami
Firmy fintechowe, takie jak Salv, coraz częściej współpracują z bankami. Ale najczęściej jest tak, że firmy oferujące nowe technologie są częściej wybierane przez konsumentów niż usługi tradycyjnych banków.
Już teraz ponad 80% ankietowanych korzysta z produktów płatniczych, kart lub kont bankowych z BigTech i banków-challengerów, takich jak Revolut czy N26.
Według Retail Banking Report 2019 opublikowanego przez Capgemini i Efma, trzy najważniejsze powody, dla których klienci korzystają z produktów finansowychpochodzących od alternatywnych instytucji finansowych, to: niższe koszty (70%), łatwość obsługi (68%) i szybsza obsługa (54%).
Wydaje się, że banki, które nawiążą współpracę z fintechami oraz z innymi sektorami odniosą największy sukces. Banki czeka zmiana podejścia z Open Banking na bardziej otwarty sposób myślenia i bankowości Open X, który polega na tym, że bankowość łączy siły z firmami zewnętrznymi, aby świadczyć bardziej rozwinięte usługi bankowe.