Maksymalnie 120 kilometrów
Electrified S wyposażony jest w silnik elektryczny o mocy 250W, dzięki któremu kierowca zdoła rozpędzić rower maksymalnie do 32 km/h. Według twórców projektu, jadąc z tą prędkością możliwe będzie pokonanie trasy o długości pięćdziesięciu kilometrów. Zmniejszając poziom wspomagania silnika elektrycznego wydłużymy ten odcinek do stu dwudziestu kilometrów.
Po rozładowaniu baterii należy zasilać ją przez około sześć godzin. Natomiast, gdy przewidziana na pięć lata żywotność akumulatora zostanie całkowicie wyczerpana, nie pozostanie nic innego jak zgłosić się do serwisu VanMoof. Użytkownik bowiem samodzielnie nie wymieni baterii, bo ta podobnie jak silnik elektryczny umieszczona jest wewnątrz ramy roweru.
Aplikacja pomoże znaleźć skradziony rower
Nie są to jednak jedyne elementy ukryte wewnątrz rurki. Znajdują się tam również czujniki, moduł sieci bezprzewodowej i GPS. Dzięki nim użytkownik roweru może połączyć go z aplikacją mobilną. Ta przyda się zwłaszcza, gdy sprzęt zostanie skradziony. Wówczas jego właściciel otrzyma powiadomienie na smartfon o niepokojącym zajściu. Z kolei umieszczone w pojeździe czujniki pozwolą namierzyć zgubę.
Aplikacja służy także do otwierania i zamykania zabezpieczeń roweru. Za jej pośrednictwem można też zmieniać zdalnie ustawienia silnika elektrycznego. Regulacja jego parametrów jest również możliwa, dzięki dotykowemu panelowi wbudowanemu na powierzchni ramy. Na jego ekranie wyświetlane są informacje o prędkości. Pomysłodawcy projektu przekonują, że mimo silnika, baterii i kilku elektronicznych elementów rower wciąż jest lekki, waży 18,4 kg.
Wysyłka w czerwcu
Żeby kupić Electrified S trzeba dość głęboko zajrzeć do portfela. Jego regularna cena to blisko trzy tysiące euro. Niemniej do końca kwietnia można przedsprzedażowo zamówić maszynę taniej o siedemset euro. Wówczas pierwsze egzemplarze zostaną skierowane do wysyłki jeszcze w czerwcu.
