Na zdjęciu: Daniel EK, CEO Spotify | fot. materiały prasowe
Dwa tygodnie
Zawarta we wtorek umowa uderza w użytkowników Spotify, którzy korzystają z bezpłatnych kont i ma zapewnić Universal Music Group większą elastyczność w zakresie udostępniania nowych utworów. Chodzi o to, że artyści wydający krążki we współpracy z tą wytwórnia będą mogli od tej pory udostępniać swoje nowości jedynie użytkownikom z kotami Premium i to tylko przez pierwsze dwa tygodnie od premiery.
Pozostali będą musieli zadowolić się singlami i sięgnąć do portfela, aby nabyć nowo wydane utwory. Według dyrektora generalnego Spotify Daniela Eka, współpraca ta opiera się na miłości do muzyki i dostarczania jej fanom. – Będziemy wspólnie pomagać nowym artystom w przebiciu się oraz pracować nad pozyskaniem nowych odbiorców dla znanych muzyków – sposobem, który zachwyci obie strony – mówi.
Zmiany na rynku
– Osiem lat temu, kiedy streaming był mile widzialny, ale był słabym źródłem przychodu, UMG nawiązało współpracę z takimi partnerami jak Spotify, aby przywrócić muzyce witalność i zapewnić korzyści dla całego ekosystemu – mówi dyrektor generalny Universal Music Group Lucian Grainge. Dodaje, że dzisiaj streaming zyskał popularność i jest powszechnym zjawiskiem w całej branży muzycznej.
Wymaga natomiast od wytwórni gruntownych zmian, dopasowania się do nowych trendów, wpisania się w potrzeby rynku oraz zmiany sposobu dystrybucji i uaktualnienia modelu biznesowego. – Gratuluję więc Danielowi ciągłego wzrostu Spotify i innowacyjności; nadal chcę współpracować z nimi i jego zespołem, aby tworzyć nowe, fascynujące sposoby łączenia artystów z fanami na całym świcie – mówi.
Zarobić ile się da
Pytanie tylko, czy użytkownicy Spotify korzystający z bezpłatnych kont poczują się na tyle połączeni ze swoimi idolami, aby wykupić opcję Premium. Wygląda bowiem, że o to właśnie chodzi pomysłodawcy platformy muzycznej. Jest to dla niego ważne, bo Spotify czym prędzej ma stać się dobrze zarabiającą firmą, tym bardziej jeśli ma pojawić się na giełdzie w 2018 roku.