Spotify nie chce więcej pozwów. Przejmuje startup, który pomoże firmie dbać o prawa autorskie

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Niezadowoleni artyści, muzycy i wydawcy wielokrotnie oskarżali Spotify o nieprzestrzeganie praw autorskich. Szwedzki serwis muzyczny ma tego dość i przejmuje Loudr, platformę do licencjonowania muzyki, która pomoże gigantowi dbać o prawa autorskie.

Na zdjęciu: Daniel Ek, CEO Spotify | fot. materiały prasowe

Akwizycja

– To, co stworzył Loudr to coś więcej niż po prostu inteligentny i prosty sposób na pozyskiwanie mechanicznych praw autorskich przez artystów; to prawdziwa innowacja w branży muzycznej – mówi Adam Parness, dyrektor ds. publikacji w Spotify, spółce, która właśnie przejęła platformę do licencjonowania muzyki. Dzięki niej serwisy streamingowe takie jak Spotify mogą docierać do właścicieli praw autorskich danego utworu i płacić im tantiemy, tym samym unikając oskarżeń z strony wydawców o naruszenie praw autorskich.

Co prawda, obie strony transakcji nie zdradziły jej warunków, więc nie wiemy za ile Spotify kupiło Loudr, ale wiemy za to w jaki sposób zamierza wykorzystać zasoby nowo przejętej firmy oraz co dalej będzie z zespołem Loudr. Po sfinalizowaniu umowy pracownicy spółki dołączą do biura Spotify w Nowym Jorku i „nadal będą świadczyć wybrane usługi swoim partnerom publikującym i agregującym treści”. Poza tym pomogą nowemu właścicielowi przestrzegać praw autorskich oraz bronić się przed oskarżeniami i pozwami.

Pozew

Przypomnijmy, że niezadowoleni artyści, muzycy i wydawcy nie raz już oskarżali Spotify o naruszenie praw autorskich. Chociażby pod koniec minionego roku do sądu federalnego w Kalifornii wpłynął pozew złożony przez Wixen Music Publishing przeciwko platformie muzycznej, zgodnie z którym, szwedzka spółka miała naruszyć prawa autorskie takich artystów jak Neil Young i The Doors.

Wixen Music Publishing zarzucało wówczas szwedzkiej spółce, że bezprawnie wykorzystuje co najmniej 21 procent utworów z 30 milionów dostępnych za pośrednictwem platformy. W efekcie domagała się, że Spotify pokryje stratę o wartości minimum 1,6 miliarda dolarów oraz wypłaci stosowne odszkodowanie. Podobnych spraw było jednaka więcej, czego spółka ma już dość i chce się bronić. Pomoże jej w tym Loudr.

Debiut giełdowy

Kupno platformy do licencjonowania muzyki jest pierwszą akwizycją od czasu debiutu giełdowego Spotify na NYSE. Przypomnijmy, że serwis streamingowy wszedł na parkiet na początku kwietnia rozpoczynając sprzedaż akcji do 132 dolarów za jednostkę. Szybko jednak walory spółki drożały, bo zaraz po rozpoczęciu notowań kurs wzrósł do 169 dolarów, zapewniając tym samym Spotify wycenę sięgającą aż 30 miliardów dolarów.

To pokaźna suma jak na przedsiębiorstwo, które do tej pory nie zarabia. Od początku istnienia serwisu streamingowego, jego właściciele dołożyli do interesu 3 miliardy dolarów. Pocieszające jednak są opinie ekspertów, według których, przychody spółki rosną szybciej niż jej straty, a zatem można przypuszczać, że prędzej czy późnij spółka wyjdzie na swoje.