Warunki finansowe umowy nie zostały ujawnione, co oznacza, że prawdopodobnie nie będzie to znacząca suma dla giganta transmisji strumieniowej o wartości 24 miliardów dolarów, który ma teraz 232 miliony użytkowników, w tym 108 milionów subskrybentów Spotify Premium.
Co ciekawe, Spotify próbowało w przeszłości uruchomić platformę bezpośredniej dystrybucji muzyki – w tym inwestując w DistroKid, usługę dystrybucji muzyki obsługującą przesyłanie międzyplatformowe – ale pomysł nie opuścił fazy beta, a następnie został zamknięty w lipcu ubiegłego roku.
Spotify się rozwija
W przypadku Spotify umowa jest sygnałem, że firma będzie nadal inwestować w więcej zakulisowych usług dla artystów i innych osób w ekosystemie muzycznym. Jest kilka powodów, dla których tak się musi stać.
Po pierwsze, sytuacja finansowa samych muzyków. Od dawna nażekali, że niewiele zarabiają na Spotify, więc udostępnienie im dodatkowych usług w celu zarabiania pieniędzy lub przynajmniej wydajniejszego działania w ich rzemiośle może tylko wzmocnić ten związek.
Po drugie, podstawa biznesu strumieniowego Spotify to za mało. Firma twierdzi, że wypłaciła posiadaczom praw ponad 13 miliardów euro (za każdy strumień wypłaca się pieniądze) i że przez cały czas renegocjuje umowy z wytwórnią, ale firma nadal ponosi straty z podstawowego modelu biznesowego (choć strata wydaje się maleć).
Po trzecie, dywersyfikacja może pomóc zmniejszyć presję związaną z transmisją strumieniową całego biznesu. Nawet odkładając rentowność na bok, w ostatnim kwartale, Spotify spotkała się z krytyką (i spadkiem ceny akcji) za brak własnych celów wzrostu liczby subskrypcji.
– Tworząc nasze narzędzia dla twórców, chcemy zapewnić im zasoby, których potrzebują, aby się rozwijać. SoundBetter ma tę samą wizję. Cieszymy się, że twórcy mogą generować dochód dzięki SoundBetter, a także korzystać z sieci najlepszych profesjonalistów (od instrumentalistów, przez autorów piosenek po producentów) doskonaląc swoje utwory – powiedział Beckwith Kloss, wiceprezes ds. produktu, twórca w Spotify.
Muzyka wciąż najważniejsza ale nie jedyna
Spotify przez lata gromadziło rosnącą listę zasobów, które wykraczają poza podstawową transmisję muzyki. Firma skupiła się ostatnio na treściach mówionych, dostarczając oparte na chmurze usługi studyjne za pośrednictwem SoundTrap (zakupione przez Spotify w 2017 r.) oraz na platformie podcastów Anchor (nabyta w ubiegłym roku) – o czym niedawno pisaliśmy tutaj.
Ale muzyka nadal jest bijącym sercem platformy – płatny streaming nadal rośnie kosztem tradycyjnego biznesu muzycznego. Tak więc Spotify będzie nadal rozbudowywać ten obszar swojej działalności (także dlatego, że konkurenci tacy jak Apple nadal rozwijają własne usługi dla artystów, którzy omijają tradycyjne marki).
SoundBetter
SoundBetter został założony w 2012 roku przez Shachara Gilada (CEO) i Itamar Yunger (CTO) i prowadzi dwie główne usługi. Jego główną działalnością jest internetowy rynek dla muzyków do pozyskiwania piosenkarzy, inżynierów dźwięku, producentów i innych specjalistów w dziedzinie muzyki i dźwięku, którzy mogą dopracować utwory. Natomiast w czerwcu tego roku uruchomiono nowy produkt o nazwie Tracks, umożliwiający licencjonowanie gotowej muzyki.
SoundBetter jest już przyzwoitą, choć względnie małą firmą, z udziałem wielkich nazwisk. Platforma współpracuje z producentami Kanye Westa, perkusistą Hoobastank, gitarzystą Jamiroquai, kompozytorem Beyonce, basistą Joe Cockera, inżynierem Herbiego Hancocka, gitarzystą Morrisseya, inżynierem miksowania The Killers i inżynierem masteringiem George’a Michaela.
– SoundBetter oferuje najbardziej wszechstronne narzędzia dla specjalistów ds. produkcji muzyki i dźwięku na świecie. Działa wraz ze społecznością członków obejmującą 176 krajów i 14 000 miast na całym świecie. Cieszymy się, że możemy skorzystać z globalnej skali, zasobów i wizji Spotify, aby rozwinąć naszą sieć i zwiększyć możliwości ekonomiczne dla artystów na wszystkich poziomach – powiedział Shachar Gilad, współzałożyciel i dyrektor generalny SoundBetter.