Startup WAAM i naukowcy z Politechniki Śląskiej stworzyli bramę odkażającą dla personelu medycznego

Dodane:

Kasia Krogulec Kasia Krogulec

Startup WAAM i naukowcy z Politechniki Śląskiej stworzyli bramę odkażającą dla personelu medycznego

Udostępnij:

Pracownicy i absolwenci Wydziału Inżynierii Środowiska i Energetyki Politechniki Śląskiej oraz firma WAAM skonstruowali prototyp bramy pozwalającej personelowi ratowniczemu odkażać kombinezony ochronne po kontakcie z pacjentami zakażonymi koronawirusem.

Inspiracją dla tej inicjatywy były przenośne komory do dezynfekcji całego ciała zaprojektowane i przetestowane w Wietnamie. Pierwsza brama dezynfekująca stanie na Oddziale Zakaźnym Szpitala Specjalistycznego nr 1 w Bytomiu.

– Głównym problemem, który zespół zidentyfikował w bytomskim szpitalu, jest odkażanie personelu medycznego np. po wyjściu z karetki, kiedy ratownik nie wie, czy miał styczność z osobą zarażoną, czy nie, a musi zachować odpowiednie procedury przy zdejmowaniu kombinezonu ochronnego. Nie jest to łatwe, przetestowaliśmy to sami na sobie w laboratorium podczas testów. Ściągnięcie go w taki sposób, by zminimalizować ryzyko jest bardzo trudne i bywa często przyczyną zakażenia. Dlatego też zdecydowaliśmy się pomóc i podjęliśmy odpowiednie działania – powiedziała dr inż. Magdalena Bogacka w wywiadzie dla portalu 24gliwice.pl.

Inicjatorem utworzenia bramy odkażającej jest dr inż. Artur Czachor, absolwent Wydziału Inżynierii Środowiska i Energetyki Politechniki Śląskiej, obecnie współwłaściciel firmy WAAM.

Jak działa brama odkażająca?

Dzięki specjalnym dyszom brama może zdezynfekować personel medyczny w pełnym rynsztunku, minimalizując przy tym ryzyko zakażenia i przeniesienia wirusa. Jest w pełni automatyczna i wyposażona w systemy regulacji. Personel medyczny może wybierać czas odkażania. Ma również pełną kontrolę nad monitorowaniem procesu dezynfekcji za pomocą świetlnych elementów informacyjnych.

Butelkomat i sortery

Brama odkażająca to nie jedyny projekt WAAM. W zeszłym roku firma pochwaliła się butelkomatem z wbudowaną konsolą do gier. Butelkomat typu Reverse Vending Machines, miał za zadanie bawić i edukować na temat sortowania śmieci. Butelki były układane w maszynie piętrowo, tym samym nie zajmowały dużo miejsca.

Do systemu podłączona została aplikacja, która dzieliła uczestników na trzy kategorie. Pierwsza z nich to ludzie, którzy grają. Na przykład za 50 zdeponowanych butelek gracz otrzymywał Mazdę, a za 100 – BMW i mógł się nim ścigać w wyścigach z kolegą. Jeśli ktoś nie lubił gier, otrzymał e-booka, audiobooka lub darmowy parking w centrum miasta. Natomiast trzecia grupa klientów mogła pomóc charytatywnie ludziom lub zwierzętom.

Obecnie firma oferuje sortery do przyjmowania opakowań zwrotnych i gromadzenia odpadów. Urządzenie działa na podobnych zasadach co butelkomat.

 

Fot.mat.pras. WAAM