Na zdjęciu: Mariusz Androsiuk, pomysłodawca filtra na nos | fot. materiały prasowe
Ochrona i rozrywka
Aparat nosowy opracowany przez Andervision z Gdyni przeznaczony jest do dwóch celów. Po pierwsze (i przede wszystkim), ma filtrować powietrze, aby znajdujące się w nim zanieczyszczenia nie przedostały się do płuc i po drugie, może być stosowany jako urządzenie IOT do automatycznego zestawiania kombinacji zapachów z obrazami podczas seansów filmowych albo grając w wirtualnej rzeczywistości.
Jego pomysłodawca tłumaczy, że wdychane przez nos szkodliwe substancje dostają się do krwi i w efekcie są przyczyną wielu chorób. – WHO szacuje, że z powodu zanieczyszczonego powietrza umiera na całym świecie przedwcześnie ponad 2 miliony osób rocznie – mówi Mariusz Androsiuk. Stworzone przez niego rozwiązanie ma uporać się z tym problemem i zwiększyć jakość doznań podczas oglądaniu filmów.
Analiza pyłów
– Jeśli chodzi o aparat filtracyjny, to główną grupę docelową stanowią osoby uprawiające sport w przestrzeni zurbanizowanej, alergicy szukający alternatywy dla masek przeciw smogowych oraz pracownicy wykonujący swoje obowiązki w miejscach, gdzie normy pyłów są przekraczane – dodaje. Wspomina, że projekt jest rozwijany od kilku lat i że obecnie znajduje się w końcowej fazie testów.
fot. materiały prasowe
Ponadto pomysłodawca wynalazku przygotowuje ofertę sprzedażową. Gdy urządzenie trafi już na rynek, będzie można personalizować wkładki filtracyjne przez dobór ich odpowiedniego rozmiaru, koloru, wykończenia oraz gęstości materiału filtracyjnego. Dodatkowo Androsiuk zamierza wprowadzić odpłatną możliwość analizy zużytych filtrów pod kątem osadzonych na nich substancji niebezpiecznych.
Patenty w Polsce i w Stanach
Przedsiębiorca chwali się także ośmioma patentami na wynalazek, które mają stanowić jego przewagę konkurencyjną. Cztery z nich już zostały przyznane w Polsce, a reszta czeka na weryfikację w Stanach Zjednoczonych. Po zamknięciu tej procedury zespół odpowiedzialny za projekt rozpocznie sprzedaż aparatów nosowych na globalnych rynkach i będzie promować urządzenie wśród sportowców.
– Ogromną satysfakcję sprawi nam, gdy zobaczymy na ulicach Krakowa, Los Angeles i innych miast osoby używające nasze produkty, które mamy nadzieję, przyczynią się do poprawy zdrowia całego społeczeństwa – mówi Mariusz Androsiuk.