fot. zrzut ekranu z filmu prezentującego działanie Prodrobota, YouTube | modyfikacja: 632×348
To już druga runda finansowania
Obie strony transakcji nie zdradzają jej wartości. Wiadomo tylko, że nowi partnerzy nabyli nico ponad 20 proc. udziałów w spółce. Do tego mają wesprzeć jej właścicieli w budowie globalnej sieci sprzedaży, a także w procesie tworzenia kolejnych robotów rehabilitacyjnych. Autorzy projektu planują w ciągu dwóch lat udostępnić tańszą wersję robota do domowego leczenia oraz maszynę przeznaczoną dla osób dorosłych.
Zamknięta właśnie runda finansowania jest drugą, którą dotychczas sfinalizowała firma z Krakowa. Wcześniej, gdy Prodromus był jeszcze na etapie prototypu, w startup zainwestował fundusz JCI Venture należący do Jagiellońskiego Centrum Innowacji. Kapitał ten pomógł Bartłomiejowi Wielogórskiemu i Grzegorzowi Piątkowi postawić na nogi Prodrobota.
Chciał pomoc dzieciom kolegi
Jest to maszyna rehabilitacyjna, dzięki której dzieci m.in. z porażeniem mózgowym i rozszczepionym kręgosłupem mogą leczyć kończyny dolne. Podczas leczenia urządzenie jednocześnie stymuluje sześć stawów. Początkowo Grzegorz Piątek opracował je dla maluchów swojego kolegi, za co zresztą Bank BPH przyznał mu nagrodę „Zwykłego Bohatera”.
W procesie tworzenia sprzętu był zaangażowany także dr hab. Wiesław Chwała z Zakładu Biomechaniki AWF w Krakowie. Na podstawie badań kilku tysięcy osób opracował on wzorzec chodu, który odzwierciedla ruchy zdrowego człowieka. Wzorzec ten przełożono na język programowania tak, żeby Prodrobot rozumiał komendy i mógł stymulować kończyny pacjentów.
Wartość rynku sięgnie blisko 2 mld dolarów
Według autorów projektu są dwie rzeczy, które wyróżniają ich na tle konkurencji: stosunkowo niska cena i niewielkie gabaryty urządzenia. Maszyna kosztuje 260 tysięcy złotych i jest ponoć tańsza od zagranicznych odpowiedników, a do tego mieści się prawie we wszystkich pomieszczeniach medycznych. Dlatego właśnie przedstawiciele funduszu wróżą krakowskiej spółce sukces na arenie międzynarodowej.
– Wartość globalnego rynku robotów rehabilitacyjnych wyniosła w 2015 roku 577 mln dolarów, a do 2020 r. ma wzrosnąć do 1,73 mld dolarów. To bardzo perspektywiczny rynek i chcemy, aby liczył się na nim polski producent. Prodromus posiada gotowy i unikalny produkt, pozytywnie zweryfikowany już przez polski rynek – mówi Konrad Rosiński, analityk inwestycyjny w Warsaw Equity Group, cytowany w komunikacie prasowym. Podobnie, jak on Bartłomiej Wielogórski i Grzegorz Piątek liczą, że zagospodarują ten segment.