Sztuczna pszczoła zapyla truskawki i czosnek. To wynalazek naukowca z Politechniki Warszawskiej

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Pszczoły, które zapylają znaczną część roślin, masowo wymierają. Zainspirowało to dr inż. Rafała Dalewskiego z Politechniki Warszawskiej do tego, żeby stworzyć sztucznego owada. B-Droid przeszedł pierwsze testy i samodzielnie zapylił truskawki i czosnek.

Pszczoła na kółkach

B-Droid zapyla rośliny i można powiedzieć, że to sztuczna pszczoła, chociaż jego kształt, rozmiar i sposób poruszania się znacznie różni się od owadów. Nie lata, a między grządkami przemieszcza się na kółkach. Według dr inż. Rafała Dalewskiego, twórcy urządzenia, tak jest lepiej, przynajmniej, jeśli chodzi o niektóre typy upraw, gdzie kwiatów jest naprawę dużo.

Wśród nich naukowiec wymienia pola rzepaku. Na nich zresztą rok temu przetestowano maszynę po raz pierwszy, a ostatnio zapylono uprawy truskawek i czosnku. Dr inż. Dalewski wyjaśnia, że podczas prób udało się z powodzeniem przenieść pyłek z kwiatu na kwiat, urządzenie nie uszkodziło roślin, ale trzeba jeszcze zweryfikować jego skuteczność, podaje PAP.

Autonomiczny robot do zapylania

Co ważne B-Droid działa samodzielnie, a za jego sterami nie musi zasiadać operator. Autonomiczny robot składa się z platformy, do której zamontowano komputer, kamery, silnik, koła i miotełkę zapylającą. Tak wyposażona maszyna przejeżdża nad grządką, porusza wcześniej wspomnianą miotełką i zapyla kwiaty. Jednak jej najważniejszym elementem jest oprogramowanie.

To właśnie dzięki niemu urządzenie znajduje kwiaty i określa ich pozycję w przestrzeni. Jednocześnie jego stworzenie było dla naukowca najtrudniejszym wyzwaniem. Wymagało konsultacji z wieloma specjalistami w tym z biologami, którzy wyjaśnili dr inż. Dalewskiemu zwyczaje pszczół po to, żeby konstruowana maszyna samodzielnie rozpoznawała kolory, kształty i poszczególne rodzaje kwiatów.

B-Droid ma także latać

Równolegle naukowiec pracuje nad latającym zapylaczem. Ten ponoć ma bardziej przypominać owady. Głównie dzięki kielichowej konstrukcji zamontowanej do niewielkiego silnika w kształcie śmigła. Urządzenie porusza się, jak helikopter i przemieszcza się z prędkością od 10 do 20 centymetrów na sekundę. Dzięki temu robot ma czas, żeby zebrać niezbędne dane i przeanalizować je po to, żeby nawigacja w krótkim czasie, dała mu znać, gdzie ma się przemieścić.

Dr inż. Rafał Dalewski wierzy, że jego wynalazek w przyszłości zostanie wykorzystany komercyjnie oraz przyczyni się do rozwoju innowacji w rolnictwie. Poza tym B-Droid ma rozwiązywać ważny problem. Aż jedna trzecia roślin uprawnych i 90 procent roślin dziko rosnących wymaga zapylenia, za które głównie odpowiadają pszczoły, czytamy w informacji prasowej. Te z kolei od kilku lat masowo wymierają. Robot ma wykonywać ich pracę.