Szyje bluzy dla gamerów, które pozwalają poczuć grę na skórze. Rozmawiamy z twórcą MyForce

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Szyje bluzy dla gamerów, które pozwalają poczuć grę na skórze. Rozmawiamy z twórcą MyForce

Udostępnij:

MyForce to polski startup, który szyje interaktywne bluzy dla gamerów. Dzięki nim użytkownicy będą mogli poczuć na własnej skórze muzykę wykorzystaną w rozgrywce lub uderzenie pocisku podczas walki. O projekcie rozmawiamy z jednym z jego twórców – Kamilem Molińskim, prezesem zarządu MyForce.

Od czasu do czasu docierają do nas informacje o technologicznych projektach ubieralnych, które obiecują rewolucję na rynku AR i VR, a potem słuch o nich ginie. Jak myślisz, co jest przyczyną tego, że takie projekty upadają?

Niezwykle rzadko zdarza się, aby jakikolwiek projekt przebiegał lepiej i szybciej niż początkowo zakładano – moim zdaniem to główna przyczyna porażek. Ważna jest więc determinacja w dążeniu do celu. Takie projekty wymagają dużego nakładu pracy, odpowiedniego zespołu i przestrzeni. Jeśli chodzi o MyForce, zdajemy sobie sprawę, że jest projekt złożony i kosztowny, dlatego zadbaliśmy o to, aby zminimalizować potencjalne zagrożenia. Zainwestowaliśmy we własną szwalnię i park maszynowy. Nad tematami softwarowymi rękę na pulsie trzyma notowany na NewConnect CodeAddict, który objął 25% udziałów w naszej spółce.

Na sukcesy i porażki projektów technologicznych ma również wpływ sytuacja rynkowa. Bez wątpienia ostatnie dwa lata były bardzo niesprzyjające. Najpierw rynek bardzo wyhamował z powodu pandemii, a teraz gdy już wszystko wracało do normy, wybuchła wojna za naszą wschodnią granicą.

A z jakimi problemami borykają się twórcy produktów wear-tech? Czy twoim zdaniem są one inne niż w przypadku hardware’owych startupów?

Bluza MyForce to tak naprawdę zaawansowany w swojej formie projekt hardware’owy, który jest przystosowany do noszenia na co dzień, dlatego wydaje mi się, że stoimy przed takimi samymi wyzwaniami. Jednym z nich jest dostępność odpowiednich komponentów. Do tego dochodzą kwestie techniczne, finansowe i sprzedażowo-marketingowe.

Często startupy są przekonane o sile i potencjale swojego produktu i zapominają o finansowaniu, marketingu i odpowiednio przygotowanych kampaniach sprzedażowych.

Zatem jak radzisz sobie z tymi problemami?

Mamy powyższe zagadnienia na uwadze, a dodatkowo staramy się dokładnie analizować każdą napotkaną po drodze przeszkodę i wątpliwość. Do tego uważam, że należy uczyć się na własnych błędach, wyciągać z nich odpowiednie wnioski. Nie podpalać się, myśleć racjonalnie, mieć otwartą głowę i słuchać potrzeb klientów i uwag osób, które wyrażają opinię. To wszystko brzmi bardzo prozaicznie i może banalnie, ale to właśnie w tych rzeczach tkwi cała siła.

Swoją drogą, skąd wziął się pomysł na bluzę dla branży gamingowej i muzycznej?

Jedną z głównych inspiracji był film „Ready Player One” Stevena Spielberga. Odnoszę wrażenie, że wielu producentów produktów VR czerpie z tego jak i innych filmów bardzo wiele. Do tego wszyscy jesteśmy wielkimi fanami gier i muzyki i od zawsze zastanawialiśmy się jak przenieść nowe doznania ze świata wirtualnego do rzeczywistego. Lubimy majsterkować, kombinować, działać z duchem Silicon Valley, ale jednak tutaj po słowiańsku w piwnicy, więc gdzieś po drodze okazało się, że MyForce jest naturalną drogą naszego rozwoju.

Co konkretnie będzie można poczuć na skórze, grając i nosząc na sobie MyForce?

Na etapie naszego MVP w głównej mierze skupiliśmy się na możliwości odczuwania dźwięku w czasie rzeczywistym, co było bardzo skomplikowanym procesem. Daje to niesamowite wrażenia podczas słuchania muzyki bądź oglądania filmów. Maksymalnie skupiliśmy swoją uwagę również na tym, aby bluza była banalnie prosta w obsłudze i w tym zakresie odnieśliśmy duży sukces. MyForce można połączyć z każdym urządzeniem wyposażonym w bluetooth, czyli smartfon, komputer, konsola lub komputer. Pracujemy nad tym, aby bluza umożliwiała precyzyjne odczuwanie takich rzeczy jak postrzelenie podczas rozgrywki, przyspieszanie, hamowanie, a nawet zmianę biegów.

Skąd wiesz, że rynek potrzebuje takiej bluzy? W jaki sposób badałeś rynek?

Wszelkie analizy prognozują ogromne wzrosty tego rynku, co oznacza jego chłonność. W dodatku tak jak wspominałem wcześniej, staramy się uważnie słuchać potrzeb i uwag wszystkich osób dookoła, nie zapominając przy tym o naszych własnych.

Niebawem ruszysz z kampaniami crowdfundingowymi na Raisemana i Kickstarterze. Jaką kwotę chcesz zebrać i na co ją przeznaczysz?

Tak, już niedługo rusza kampania na platformie Raisemana – obecnie można zapisać się do naszego newslettera projektu. Jej celem będzie zebranie kwoty, która pozwoli nam udoskonalić nasz prototyp i sprawić że będzie w pełni przystosowany do rynku komercyjnego. To główne założenie. Dodatkowo zebrana podczas tej kampanii kwota ma nas wspomóc w realizacji celów marketingowych już docelowo na Kickstarterze. Zdecydowanie idziemy tam, aby się wyróżnić i zrobić sporo hałasu.

Zorganizowanie takich zbiórek i dowiezienie celu wcale nie jest proste. Jak się do tego przygotowujesz?

Sprawy techniczne, finansowe i sprzedażowo-marketingowe – każda z tych stref musi stać na najwyższym możliwym poziomie i być przygotowana możliwie jak najlepiej. Ponadto bardzo uważnie wsłuchujemy się w naszych doświadczonych kolegów z Go on Board. Posiadają ogromną wiedzę, a ich wsparcie merytoryczne jest nieocenione.

Ile kapitału musisz zainwestować, żeby zebrać potrzebną Ci kwotę?

Sama kampania na Raisemanie czy Kickstarterze nie wymaga żadnego wkładu, ale wszystkie podjęte po drodze kroki tak naprawdę ciężko zliczyć, ponieważ projekt trwa już prawie trzy lata, miał swoje wzloty i upadki, przerwy spowodowane pandemią itd. Do tej pory wkładaliśmy głównie własne chęci, czas i całe serducho – to było głównym napędem. Działaliśmy i to nawet nie w przenośni garażowo. Jednakże biorąc pod uwagę chociażby inwestycję we własną szwalnię, to zainwestowany kapitał zdecydowanie nie był mały, ale to wszystko otwiera całą masę możliwości.

Co zrobisz, jeśli jednak nie uda Ci się osiągnąć celu kampanii crowdfundingowej? Masz plan B?

Projekt już teraz cieszy się dużym zainteresowaniem, mamy kilka różnych pomysłów na jego finansowanie, ale droga poprzez kampanie crowdfundingowe wydaje nam się najbardziej tożsama. Pozwala już na wczesnym etapie budować community, zasięgi itd. Mogę Cię zapewnić, że mamy plan B, a nawet C, ale na ten moment jesteśmy najbardziej skupieni na realizacji planu A.

Na koniec powiedz, kiedy MyForce trafi na rynek i co do tego czasu musisz zrobić, żeby do tego doprowadzić?

Roadmap wygląda następując: już za chwilę rusza kampania na Raisemanie, na którą oczywiście serdecznie zapraszam. Po kampanii dopracowujemy produkt, tak aby był w pełni przystosowany do sprzedaży komercyjnej. Następnie szybko lecimy na Kickstartera podbijać świat, po czym widzimy się na sklepowych półkach w pierwszym kwartale 2023 roku.