Take&Go stawia w Poznaniu bezkasowy sklep. To pierwszy taki punkt w Polsce

Dodane:

Jędrzej Dzierżyński Jędrzej Dzierżyński

Take&Go stawia w Poznaniu bezkasowy sklep. To pierwszy taki punkt w Polsce

Udostępnij:

Sklep przyszłości został oficjalnie otwarty w Poznaniu. Wcześniej trwały testy, w których wyrażano opinię na temat jego działania. Czy to recepta na zakaz handlu w niedzielę?

Sklepy Take&Go wykorzystują sztuczną inteligencję, spersonalizowane cyfrowe nośniki obrazu i CCTV, czyli monitoring przemysłowy. Klienci robiący zakupy nie muszą korzystać z kas.

W trakcie Naboru do Early Access zgłosiło się ponad 1000 osób! ?#koniec1etapu#staytuned

Opublikowany przez Take&GO Poniedziałek, 1 lipca 2019

Zanim nastąpiło otwarcie punktu handlowego dla szerokiego grona odbiorców, Take&Go było testowane przez potencjalnych klientów. Do testu zgłosiło się 1000 osób — poinformowała 1 lipca firma Take&Go.

Co kupimy w sklepie?

Sieć stawia na produkty spożywcze, dania gotowe, krojone owoce i soki bez konserwantów. Natomiast, nie kupimy alkoholu i wyrobów tytoniowych.

Co najciekawsze, nie będziemy musieli samodzielnie kasować wspomnianych produktów, zrobi to za nas zintegrowany system z dedykowaną aplikacją w smartfonie. 

Projekt firmy Surge Cloud odpowiada za procesy transformacji cyfrowej dla punktów sprzedażowych i systemów obniżające koszty sprzedaży, takie jak inteligentna półka.

Bezobsługowy sklep receptą na zakaz handlu

Eksperci wskazują, że taki sklep może być rozwiązaniem dla przedsiębiorców, których dotyka problem zakazu handlu w niedzielę. Zwłaszcza że pojawiają się głosy, aby zasady handlu w ostatni dzień tygodnia stała się bardziej restrykcyjne — zakaz ma obowiązywać w każdą niedzielę.

Związek zawody „Solidarność” chce uderzyć w sklepy franczyzowe, które wykorzystują wyjątki ujęte w ustawie, otwierając sklepy jako placówki pocztowe. Inspekcja pracy kierowała już sprawy do sądów, te jednak są po stronie przedsiębiorców. Teraz trzeba czekać na reakcje związkowców na bezkasowe sklep. 

Zagranicą już są i działają

Ciekawym przykładem z zagranicy jest sklep w czterotysięcznym Viken w Szwecji. Jego właściciel nie zatrudnia ani ochrony, ani nawet kasjerów. Dostać się do niego można jedynie używając smartfona. W ten sam sposób zresztą zapłacimy za zakupy. 

Robert Ilijason, właściciel sklepu, wyjaśnia, że przez trzy miesiące prowadzenia sklepu nie miał jednak styczności z przestępcami. – Mieszkam w pobliżu i zawsze mogę zbiec z łomem – mówi. Poza tym bezzałogowy punkt sprzedaży monitorowany jest przez sześć kamer i wyposażony w system alarmowy. Przed kradzieżami chroni go także aplikacja mobilna, która służy do otwierania drzwi i potwierdzania tożsamości.

Pomysłodawca przedsięwzięcia zamierza rozpowszechnić w całej Szwecji „smartfonoobsługowe” sklepy. Planuje również dostosować je do potrzeb starszych osób, które nie potrafią obsłużyć smartfona i aplikacji mobilnej. Rozważa więc instalacje w drzwiach czytnika linii papilarnych, a także terminali płatniczych, które umożliwią finalizowanie transakcji kartami kredytowymi i debetowymi. Być może z czasem tego rodzaju samoobsługowe punkty sprzedaży będą równie popularne jak np. Paczkomaty.