TDJ PitangoVentures podsumowuje branżę venture capital w 2019 roku

Dodane:

Wojciech Fedorowicz Wojciech Fedorowicz

TDJ PitangoVentures podsumowuje branżę venture capital w 2019 roku

Udostępnij:

Dalszy wzrost znaczenia Polski w regionie CEE w obszarze finansowania startupów, ale też postępująca profesjonalizacja tego rynku – taki obraz naszego startupowego ekosystemu rysuje mi się, gdy myślę o kończącym się 2019 r. Jednak Polska nadal czeka na przełom i powtarzalne sukcesy w obszarze technologicznym. Szanse na to są, ale to raczej bardziej odległa perspektywa. Na teraz ważne jest systemowe zaprogramowanie działań, by nasz rynek podtrzymał tempo wzrostu w kolejnych latach.

506 rund inwestycyjnych, które zasiliły polskie startupy od 2011 r. do końca III kw. 2019 (dane Dealroom) robi wrażenie, zwłaszcza gdy porówna się tę liczbę do osiągnięć wicelidera regionu-Estonii (297). Ale czy to jest powód do zadowolenia? Absolutnie nie. Wolumen transakcji owszem jest imponujący, ale pod względem wartości przepływów kapitałowych w stronę polskich spółek i średniej wartości rundy, wciąż jesteśmy na początku drogi. Czy gdzieś popełniliśmy błąd? Co jest jeszcze do zrobienia?

Niewykorzystany potencjał

Rok 2019 utrwalił moje przekonanie, że w Polsce już od kilku lat efektywnie tworzone są warunki, by dobrze rozwijać technologiczne startupy. Tylko ten potencjał nie jest w pełni wykorzystywany. Mamy rekordową liczbę małych rund finansowania pre-seed i seed, a wciąż niedobór mających każdorazowo wartość milionów złotych serii A, B i dalszych. A to właśnie te kolejne rundy, gdy model biznesowy został już zweryfikowany i podlega skalowaniu, powinny koncentrować się na budowaniu czempiona regionalnego, a później globalnego.

Jednocześnie wiemy, że 80 proc. środków, które płyną do młodych spółek to zasługa publicznych programów wsparcia. Pozostałe 20 proc. wyłożone przez prywatny kapitał, w tym w pewnym ułamku spoza Polski, pokazuje wyraźny rozdźwięk między postrzeganiem potencjału polskiej sceny startupowej przez zagranicznych inwestorów (w tej kategorii wypadamy bardzo dobrze) a skalą ich kapitałowego zaangażowania na polskim rynku (z tym jest wyraźnie gorzej).

Przedsiębiorczy naród

Jak tę lukę zasypać? Trzeba skupić się na najmocniejszych stronach Polski i na nich budować trwałą wartość. Co ją wyróżnia pod tym względem? Nasz kraj ma coraz więcej co zaoferowania zagranicznym inwestorom. Mamy świetnych inżynierów i naukowców, co naturalnie daje nam przewagę konkurencyjną na rynku innowacji. Przy tym jesteśmy narodem z żyłką do przedsiębiorczości, czego efektem jest rosnąca liczba powstających firm, w tym tych technologicznych. Ale to nie liczba powstających projektów jest naszym prawdziwym wyróżnikiem i tym, co w coraz większym stopniu przyciąga zagraniczny kapitał.

Poprawa jakości startupów

Wyraźnie poprawia się jakość startupów – nie tylko rośnie ich potencjał biznesowy, ale również przygotowanie i kompetencje kierujących nimi zespołów. Na rynku pojawia się coraz więcej interesujących projektów, których celem jest rozwiązywanie konkretnych globalnych problemów. Szczególnie takich projektów szukają u nas zagraniczni inwestorzy.

W ostatnich latach, a w mijającym roku szczególnie, obserwujemy coraz większą aktywność zagranicznych VC w Polsce i całym regonie CEE. Zwiększa się obecność zagranicznych VC w strukturze finansowania polskich firm – szacuję, że w ten sposób finansuje się już blisko co 10. startup, a tendencja jest taka, że ten odsetek z czasem powinien dalej rosnąć. W ten trend wpisuje się działalność naszego funduszu TDJ PitangoVentures, który od 2017 r. działa na polskim rynku we współpracy z izraelskim funduszem Pitango VC i NCBR.

Kapitał seedowy

Dostępność kapitału seedowego w Polsce jest duża, głównie, dlatego że inwestycje na tym etapie preferuje inwestor publiczny. A że państwo jest potrzebnym filarem rynku startupów pokazuje choćby przykład Izraela, w którym w latach 90-tych ekosystem spółek technologicznych rozwijał się dzięki transferom rządowym. Zresztą nawet dzisiaj w różnych krajach, w tym w Izraelu, powstają programy rządowe wspierające inwestycje VC w poszczególne, innowacyjne branże, które dla danego kraju są strategicznie ważne, na przykład w biotechnologię.

Co można zrobić?

W Polsce potrzebne jest wejście na wyższy poziom i przesunięcie środka ciężkości w stronę bardziej dojrzałych podmiotów. Tu największą rolę należy upatrywać w funduszach VC, jednak rola państwa jako organizatora, koordynatora, a także wspierającego, jest nie do przecenienia. Taka jest potrzeba rynku, bo coraz więcej firm, które jeszcze niedawno były na bardzo wczesnym etapie, realizuje kolejne rundy inwestycyjne – różne źródła mówią, że nawet o 50 proc. wzrosła w latach 2017-2019 liczba rund A o wartości 3-10 mln zł. Ewidentnie zatem spółki niegdyś będące w fazie „zasiewowej” dorastają i wchodzą na wyższy poziom.

Niewątpliwie mijający rok był ważny dla polskiej sceny startupowej. Utrwalił pewne procesy, które warto wzmacniać w kolejnych latach, i uwypuklił zalety Polski, które powinny stać się fundamentami dla długoterminowego wzrostu. Mamy w Polsce odpowiednie zasoby, trzeba je tylko właściwie ukierunkować. Kierunkowskazem powinny być tutaj rozwinięte ekosystemy Izraela i Europy Zachodniej.

 

Autor: 

Wojciech Fedorowicz, Partner Zarządzający TDJ PitangoVentures