Na zdjęciu: zespół Control Cold | fot. materiały prasowe Samsung Inkubator Rzeszów
Fluorowane gazy cieplarniane typu HFC to substancje odpowiedzialne za tzw. globalne ocieplenie. Im więcej substancji przedostaje się do atmosfery, tym większe szkody dla środowiska może wywołać. Dlatego firmy posiadające systemy chłodzące robią wszystko, by używane maszyny miały jak najniższy wskaźnik wycieku czynników chłodniczych.
Niebawem będą mogły spać spokojnie, bo Control Cold zadba o stałą kontrolę systemów. Nie tylko będzie monitorować stan płynów i sprzętu chłodzącego, ale natychmiast powiadomi pracownika odpowiedzialnego za sprzęt o wszelkich nieprawidłowościach.
Osiągnąć najniższy wskaźnik wycieków
Ustawa dotycząca ochrony środowiska pozwala nakładać kary na wszystkie przedsiębiorstwa, które dopuszczą do wycieku niebezpiecznych substancji z systemu chłodzenia. Kolejnym obostrzeniem, w przypadku zakładów mięsnych, jest konieczność przesyłania danych dotyczących wysokości temperatury do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii. To wszystko sprawia, że kontrola urządzeń chłodzących staje się konieczna, ale uciążliwa.
Control Cold odpowiada na te potrzeby i sprawia, że osoba odpowiedzialna za kontrolę wycieków będzie mogła jeszcze szybciej zareagować na awarię, a firma dzięki temu zmniejszy koszty obsługi urządzeń HAVC średnio o 32%. Jak działa system Control Cold? Na urządzeniu chłodniczym zespół montuje moduł elektroniczny, który zbiera odczyty z czujników i przesyła je do bazy danych, w której odczyty są magazynowane i przetwarzane.
– W momencie gdy system zarejestruje jakąś anomalię, pod wcześniej zdefiniowany numer telefonu przypisany do urządzenia, generowany jest alert w postaci wiadomości SMS. Chodzi o to, aby właściciel takiego urządzenia mógł praktycznie natychmiast zareagować na awarię i ograniczyć emisję substancji szkodliwych do środowiska, a tym samym znacznie zredukować kwotę płaconych z tego tytułu kar – mówi Paweł Helnarski z Control Cold.
Oprócz tego system ControlCold magazynuje wszystkie dane o urządzeniach, generuje raporty, np. miesięczny raport temperatury do powiatowego lekarza weterynarii, a także analizuje efektywność energetyczną zastosowanych rozwiązań chłodniczych. Dzięki temu przedsiębiorca może ocenić czy sprężarka, której używa nie jest przeciążona i czy nie trzeba jej wymienić na mocniejszą.
Projekt rozwija się pod okiem mentorów
Control Cold daje firmom możliwość stałej i zautomatyzowanej kontroli nad wyciekami czynników chłodniczych. Służy także do szybkiej reakcji na nieszczelność i awarię układów chłodniczych i przeciwpożarowych, analizy poboru mocy przez sprężarki podczas procesu chłodzenia oraz zautomatyzowania procesu wysyłania zgłoszeń o wszelkich problemach związanych z wyciekami czy raportów do odpowiednich urzędów.
Twórcy Control Cold: Paweł Helnarski (programista, konsultant aplikacji biznesowych, realizuje projekty informatyczne dla klientów z branży FMCG) oraz Marcin Szczur (prowadzi firmę serwisującą urządzenia chłodnicze) postanowili połączyć siły i zaczerpnąć wiedzy od doświadczonych mentorów. Dlatego zgłosili się do tegorocznej edycji programu inkubacyjnego Samsung Inkubator w Rzeszowie.
Pod okiem ekspertów chcą wprowadzić swoje rozwiązanie na rynek, by pomagać dużym firmom w kontrolowaniu urządzeń chłodzących. – Samsung Inkubator powstał z myślą o kreatywnych osobach, które dzięki wsparciu doświadczonego partnera, jakim jest Samsung, mogą rozwinąć swoje projekty na zupełnie inną skalę – mówi Jacek Łęgiewicz, dyrektor Public Affairs Samsung Electronics Polska.
Dlaczego zdaniem zespołu Control Cold warto wziąć udział w programie inkubacyjnym od Samsunga? – Sama współpraca z Samsungiem otwiera wiele drzwi – mówi Paweł Helnarski, jeden z założycieli systemu Control Cold. – Możliwość skonfrontowania pomysłu biznesowego z ludźmi, którzy posiadają doświadczenie we wprowadzaniu produktów na rynek jest bardzo cenna. Tego typu konsultacje powinny wywoływać w nas refleksje zmierzające do udoskonalenia projektu, czasem do zmian w jego funkcjonalności – dodaje.
Oszczędności dla dużych firm
Założyciele startupu doceniają dostęp nie tylko do wiedzy eksperckiej, ale i do sprzętu. Tworząc swój system wykorzystają komponent Samsunga, za pomocą którego urządzenie będzie komunikować się z chmurą. Paweł Helnarski cieszy się, że może współpracować z ekspertami. Dodaje, że najgorsze co można zrobić to pracować nad projektem bez wiedzy na jego temat pozyskanej od klientów.
– Wychodząc z pomysłem na zewnątrz we wczesnym etapie rozwoju, od razu konfrontujemy go rynkiem, nie ponosząc znacznych kosztów. Udział w programach inkubacyjnych to także okazja do zdobycia kontaktów, które w przyszłości być może zaprocentują nowymi projektami i możliwościami biznesowymi – mówi Helnarski.
Paweł Helnarski i Marcin Szczur zgłosili się do programu z produktem, nad którym pracowali kilka lat. Samsungowi nie przeszkadzało też to, że obaj założyciele ControlCold rozwijają głównie po godzinach. Pracują w innych firmach, ale to projekt ControlCold może w przyszłości stać się ich jedynym miejscem pracy. W tym pomóc ma Samsung Inkubator w Rzeszowie, który rozpoczął nabór do drugiej rundy inkubacyjnej.
System Control Cold rozwiązuje jeden z nurtujących problemów dużych firm, dla których stan wycieków substancji szkodliwych dla środowiska jest kluczowy. Stała kontrola systemów chłodniczych sprawia, że szybko mogę zareagować na wszelkie anomalie. Firmie zapewnia to bezpieczeństwo i oszczędności, gdyż kary za wycieki mogą sięgać nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
–
Artykuł jest częścią akcji ZmienimyŚwiat, której partnerem jest Samsung Inkubator w Rzeszowie. Więcej na temat akcji dowiecie się z tej strony.
