To koniec podatkowych rajów? Minister zapowiedział festiwal uszczelnień

Dodane:

Informacja prasowa Informacja prasowa

To koniec podatkowych rajów? Minister zapowiedział festiwal uszczelnień

Udostępnij:

Wszystkie filary „Polskiego Ładu” mogą kosztować budżet nawet kilkadziesiąt miliardów rocznie. Rząd Mateusza Morawieckiego przynajmniej część wydatków będzie chciał zrekompensować tzw. pakietem uszczelniającym. Resort Finansów jeszcze uważniej przyjrzy się wyprowadzaniu zysków do podatkowych rajów.

Rząd Prawa i Sprawiedliwości rozpoczyna konsultacje programu „Polski Ład”. Sztandarowy projekt partii Jarosława Kaczyńskiego nie będzie jednak obojętny dla budżetu. Podniesienie kwoty wolnej od podatku, drugiego progu podatkowego czy choćby zmiany w służbie zdrowia będą kosztowały nawet ok. 70 miliardów rocznie – tak wynika z rządowych dokumentów. Nie wszystko uda się wyrównać choćby takimi zmianami jak nowy sposób pobierania składki zdrowotnej, czyli brakiem możliwości odpisu od podatku i opłacania składki ryczałtem w przypadku przedsiębiorców. Dlatego częścią „Polskiego Ładu” będzie też tzw. pakiet uszczelniający, który ma – według szacunków Ministerstwa Finansów – przynieść w 2022 roku sześć miliardów złotych, a w 2023 już dziewięć miliardów.

– Każdy przedsiębiorca, pracodawca i podatnik, z niecierpliwością powinien wypatrywać propozycji, które mają na celu zebranie całkiem już pokaźnych kwot. Wielu z nas może mieć obawę – bazując na doświadczeniach z poprzednich lat – że nie będzie to uszczelnianie systemu, a tak naprawdę dokładanie kolejnych ukrytych podatków – mówi Maciej Oniszczuk z kancelarii Oniszczuk &Associates i dodaje: – Choć trzeba przyznać, że pierwsze sygnały wysyłane przez Ministerstwo Finansów są uspokajające i nie dają wielkich powodów do strachu, a wręcz przeciwnie mogą wyeliminować część działań w szarej strefie, czyli ograniczyć nieuczciwą konkurencję, z która musi borykać się wielu przedsiębiorców.

Trudniej zarobić na leasingu i płacić gotówka

Co znajdziemy w pakiecie uszczelniającym? Projekty ustaw – jak zapowiada Jan Sarnowski, wiceminister finansów – zostaną poddane konsultacjom od 14 lipca. Przedstawiciel resortu w wywiadzie dla „Gazety Prawnej” uchylił jednak rąbka tajemnicy.

Ministerstwo zamierza ograniczać szarą strefę na kilka sposobów. Pierwszym z nich jest  obniżenia dopuszczalnego limitu transakcji gotówkowych między przedsiębiorcami z aktualnych 15 tys. zł do 8 tys. zł.

Przedsiębiorcy będą musieli też (od 1 lipca 2022 roku) zaakceptować przynajmniej jedną formę płatności bezgotówkowej (za pośrednictwem terminala płatniczego, przelewu bądź płatności telefonem). Dotyczyć będzie to tych, których roczny przychód przekroczy 20 tys. zł.

Jeśli pakiet uszczelniający wejdzie w życie to zmienią się również zasady wyprowadzania z firmy aut poleasingowych. Obecne regulacje pozwalają, po spłacie rat leasingu, wykupić auto dla celów prywatnych. Dzięki temu już po kolejnych sześciu miesiącach można sprzedać taki pojazd bez opłacania podatku dochodowego. Gdyby auto zostało w majątku firmy, to taka sprzedaż możliwa jest dopiero po sześciu latach. Dlatego resort chce zmiany przepisów i zaliczenia przychodów ze sprzedaży poleasingowego auta, wykupionego do majątku osobistego, do przychodów z działalności gospodarczej.

Wyprowadzka do innego kraju? Nie tak szybko

Czy zatem przedsiębiorcy jeszcze bardziej tęsknym okiem nie będą spoglądać w kierunku Czech? Tam już dziś regulacje są znacznie bardziej liberalne. Można np. odpisać całkowity koszt zakupu pojazdów, kosztów paliwa i napraw, a także nie ma tak podatku akcyzowego.

W konsekwencji zakup pojazdów firmowych (szczególnie luksusowych) i ich rejestracja w Czechach jest znacznie bardziej opłacalna niż w Polsce: jeśli zatem wartość pojazdu to pół miliona zł, w Czechach jego cena wyniesie 350 tys. zł, czyli 150 tys. zł tytułem VAT i akcyzy mniej niż w Polsce.

– Brzmi to atrakcyjnie, ale trzeba pamiętać o jednym. Wiele osób myśli na początku, że firmę w Czechach można prowadzić fikcyjnie, a rzeczywiście prowadzić działalność gospodarczą lokalnie – na terenie Polski. To się nie uda, bo polski urząd skarbowy na pewno będzie się takiej sytuacji przyglądał. Działalność taka może zostać uznana za sprzeczną z klauzulą o unikaniu opodatkowania, a także doprowadzić do opodatkowania całego dochodu z Czech w Polsce – podkreśla Maciej Oniszczuk.

Duża część pakietu ma odnosić się właśnie do zapobiegania przenoszenia zysków do rajów podatkowych za pośrednictwem spółek-wydmuszek. Resort finansów chce doprecyzować m.in. zapisy o „miejscu zarządu dla celów podatkowych” i wzorem innych europejskich rozwiązań doprowadzić do opodatkowania fikcyjnych spółek w Polsce. Dodatkowo, jeśli przedsiębiorca będzie stosował sztuczny transfer dochodów do spółek-wydmuszek i zmniejsza tym samym podstawę opodatkowania, to nastąpi neutralizacja takiej korzyści podatkowej i obowiązek opłacenia daniny.

– Pierwsze tak poważne ostrzeżenie zostało wysłane przez Ministerstwo Finansów już cztery lata temu. Urzędnicy zostali wtedy uczuleni, żeby bacznie zwracać uwagę na stosowanie schematów agresywnej optymalizacji podatkowej polegających na nadużywaniu podmiotów – głównie spółek kapitałowych – formalnie zarejestrowanych za granicą w sytuacji, gdy są one faktycznie polskimi podatnikami i są zarządzane z terytorium Polski – komentuje ekspert z kancelarii Oniszczuk &Associates. – Samo przeniesienie spółki np. na Cypr nie jest niczym wbrew prawu czy czymś niemoralnym. Trzeba jednak liczyć się z pełnymi konsekwencjami, choćby o konieczności stworzenia substancji firmy poza Polską. To samo dotyczy obniżenia podatków na drodze zdobycia obcej rezydentury podatkowej, a tym samym zrzeczenia się polskiej. Nie wystarczy jednak udowodnić, że nasze życie zawodowe przenieśliśmy poza Polskę. Również i centrum naszego życia prywatnego musi być za granicą. Dopiero wtedy nasze działania nie będą kwestionowane przez fiskusa.

Wytransferować firmę poza Polskę będzie też trudniej, bo rząd zamierza zwiększyć liczbę zdarzeń objętych „exit tax”. Według Jana Sarnowskiego polskie przepisy wymagają uzupełnienia, bo dotyczą tylko zwykłej wyprowadzki z Polski, a nie innych czynności o takim samym efekcie, np. połączenia polskiej firmy (oddziału) z zagranicznym koncernem lub wniesienia go aportem.