Dronehub Group jest firmą badawczo-rozwojową, skupiającą się na tworzeniu autonomicznych dronów dla sektora Przemysł 4.0. Specjalizuje się w dziedzinach takich jak automatyka i robotyka, bezzałogowe statki latające, mechanika i budowa maszyn, algorytmy do autonomicznego poruszania się robotów, uczenie maszynowe oraz Internet Rzeczy.
Przedsiębiorstwo proponuje rozwiązanie dronowe, które pomaga firmom z dużymi infrastrukturami zautomatyzować procesy przemysłowe, obniżyć koszty monitoringu oraz pozyskiwać krytyczne dane w rzeczywistym czasie. Firma dostarcza automatyczne drony, które nie potrzebują operatorów do wykonywania misji. Poza tym oferuje autonomiczną infrastrukturę naziemną z lądowiskiem dla drona oraz inteligentne oprogramowanie do automatycznego zbierania, oraz przetwarzania danych zebranych przy pomocy dronów.
Spółka znajduje się na liście top 10 firm działających w obszarze bezzałogowych statków powietrznych na świecie.
Kto stoi za Dronehub Group?
Vadym Melnyk: Zaczęło się od studenckiego pomysłu na „tropienie” kłusowników w Afryce, a skończyło na innowacyjnym projekcie Dronehuba – tak można w jednym zdaniu streścić całą historię powstania naszej marki. Inicjatywę budowania dronów i zaawansowanych robotów rozpocząłem samodzielnie. Od młodości interesowałem się robotyką i sztuczną inteligencją. Zdobywałem wiedzę i doświadczenie z robotyki i uczenia maszynowego na studiach w USA, Polsce oraz Hiszpanii. Jestem także finalistą wielu krajowych i międzynarodowych konkursów z robotyki i programowania, m.in. Imagine Cup, Nescafe Creators Academy, Dragons’ Den czy CESA. W 2019 r. znalazłem się na prestiżowej liście Forbesa „25 under 25” zrzeszającej młodych i najbardziej przedsiębiorczych Polaków w kraju.
Czym jest Dronehub?
VM: Dronehub to projekt, który w pełni automatyzuje pracę BSP. Stworzony przez spółkę hub jest w stanie wymieniać rozładowane baterie drona, co wpływa na wydłużenie czasu pracy bezzałogowca. Dzięki stacji dokującej Dronehub jest w stanie zapewnić ciągłą pracę oraz kontynuację automatycznej misji.
Dronehub zwiększa bezpieczeństwo i minimalizuje udział człowieka w niebezpiecznych pracach. Chodzi tutaj przede wszystkim o pracę w trudno dostępnych i niebezpiecznych miejscach, które mogą zagrażać ludzkiemu życiu (np. prace na wysokościach).
Praca z dronem pozwala na uzyskanie precyzyjnych i bardzo dokładnych pomiarów. Tradycyjnie metody monitoringu nie dostarczają tak wielu danych oraz parametrów, które dron z łatwością może pozyskać, przetworzyć i przesłać do dalszej analizy. Drony wyposażone są w całe spektrum kamer, czujników i innych narzędzi pomiarowych, które na bieżąco mogą dostarczać wnikliwe dane. Tradycyjny monitoring (mówimy tutaj przede wszystkim o kamerach przemysłowych) nie dociera tam, gdzie może dolecieć dron.
Wszystkie loty, które wykonujemy, są automatyczne. Oznacza to, że loty, które przeprowadzamy, wymagają pracy operatora, ale w dużo mniejszej liczbie niż standardowo. Dzięki lotom wykonywanym w automacie następuje redukcja pracy ludzkiej, a nie jej eliminacja.
Jak powstał Dronehub?
VM: Projekt Dronehub zaczęliśmy konstruować 2 lata temu razem z Europejską Agencją Kosmiczną. Głównym założeniem było stworzenie serwisu do autonomicznego nagrywania ludzi zjeżdżających na nartach za pomocą drona. Jednym z elementów, nad którym wówczas pracowaliśmy, była stacja dokująca.
Czy zrealizowaliście ten projekt zgodnie z założeniami?
VM: Projekt zakończyliśmy sukcesem, ale pojawił się jeden poważny problem: nie mogliśmy go zrealizować ze względu na ograniczenia prawne dotyczące autonomicznych lotów dronami. Stanęliśmy przed wyborem: zamknąć projekt, czy może zmienić model sprzedaży.
Co postanowiliście?
VM: Analizując rynek, dostrzegliśmy, że powszechnym problemem każdego drona jest czas jego lotu. Żaden bezzałogowiec nie lata dłużej niż 45 minut. Po tym czasie wymagana jest obsługa operatora do wymiany baterii. Wniosek był jeden: każdy dron i każda misja są ograniczone pojemnością akumulatora.
Po analizie tej sytuacji postanowiliśmy, że skupimy się na jednym elemencie naszego systemu – stacjach dokujących. Pierwotnie stworzyliśmy stację kompatybilną z dronem DJI M100, która wymieniała akumulatory. Wykonaliśmy demo produktu i nawiązaliśmy nasze pierwsze poważne współpracę z JSW Innowacje, Deutsche Bahn oraz stokiem narciarskim w Dolni Morava w Czechach.
Zauważyliśmy, że każdy klient potrzebuje trochę innej konfiguracji drona, innego zestawu czujników etc. Wróciliśmy do podstaw projektu i rozpoczęliśmy opracowywać stację dokującą z uniwersalną ładowarką, kompatybilną z każdym dronem przemysłowym.
Po siedmiu miesiącach pracy i zgłoszeniu patentowym stworzyliśmy pierwszą działającą wersje stacji dokującej, którą wdrożyliśmy do płockiej rafinerii PKN Orlen. W zaledwie dwa lata zostaliśmy regionalnym liderem w tworzeniu autonomicznych rozwiązań dronowych.
Opowiedzcie o współpracy z Orlenem – jak to do tego doszło?
VM: Do współpracy doszło w ramach programu akceleracyjnego z Space3ac. Wdrożenie polegało na zainstalowaniu stacji dokującej wraz z dronem na zakładzie produkcyjnym w Płocku. Głównym celem było patrolowanie terenów wzdłuż ogrodzenia zakładu produkcyjnego, w celu weryfikacji alarmów dotyczących wtargnięcia na teren rafinerii. W ramach realizacji udało nam się opracować w pełni funkcjonalny system do monitoringu ogrodzenia z powietrza przy wykorzystaniu bezzałogowego statku powietrznego oraz stacji dokującej dedykowanej do jego obsługi.
Na terenie płockiej rafinerii Orlen dron wykonywał rutynowe inspekcje w ciągu dnia, robiąc zdjęcia oraz wideo wokół kluczowej infrastruktury. Jeśli była potrzeba monitoringu specyficznych miejsc czy budynków, ochrona rafinerii mogła zamówić wykonanie misji dronowej. Projekt został wdrożony z sukcesem i od kilku miesięcy działa na terenie zakładu.
Zadaniem Dronehuba w rafinerii w Płocku był monitoring zakładu w celu poprawy bezpieczeństwa. Rezultatem wdrożenia projektu ma być oszczędność czasu oraz wzrost bezpieczeństwa monitorowanego terenu. Przy okazji zbierane są dane, które następnie mogą być analizowane przez Orlen.
W ramach wdrożenia zrealizowaliśmy 26 misji patrolowych nad terenem PKN Orlen, gdzie przetestowaliśmy wszystkie funkcjonalności systemu takie jak nagrywanie materiałów wideo, zatrzymywanie drona, kontynuację lotu, wykonywanie zdjęcia czy powrót do stacji dokującej, konfigurację harmonogramu lotów, wykonywanie misji na żądanie oraz podgląd historii realizowanych misji.
Gdzie wykorzystywane są Wasze drony?
VM: Specjalizujemy się w przeprowadzaniu autonomicznego monitoringu obszarów, które wymagają precyzyjnych pomiarów i wnikliwej inspekcji. Przykład? Przemysł kolejowy. Okazuje się, że przed każdym odjazdem pociągu tory kolejowe muszą być sprawdzone pod kątem wykrycia wszelkich dysfunkcji. Mowa tutaj o kradzieży elementów kolei, powalonych drzewach czy też komponentach, które pod wpływem wysokiej temperatury mogą ulec zdeformowaniu. Proszę sobie teraz wyobrazić ile kilometrów kolei mamy w naszym kraju i ile osób musi zostać zaangażowanych w prace weryfikacyjne. Inspekcja wykonywana przez człowieka jest czasochłonna i kosztowna. Z pomocą przychodzą drony.
Ile czasu jesteśmy w stanie zaoszczędzić?
VM: Całodniową inspekcję wykonywaną przez człowieka dron jest w stanie przeprowadzić w zaledwie 45 minut, a przy tym wykryć wszelkie nieprawidłowości przy określeniu ich dokładnej lokalizacji.
Drony są coraz bardziej popularne. Jaką macie przewagę nad konkurencją?
VM: Nasz hub jako jedyny na świecie posiada uniwersalną ładowarkę do dronów oraz automatyczny system do wymiany akumulatorów. Konkurencyjne rozwiązania wyposażone są wyłącznie w system ładowania baterii, bez możliwości ich wymiany, co znacznie obniża czas pracy drona. Dzięki magazynowi na baterie dron może wykonywać pracę 24/7. Przez brak możliwości szybkiej wymiany baterii (a co za tym idzie, czasochłonnym ładowaniem baterii w dronie) konkurencyjne rozwiązania nie są w stanie przeprowadzać całodobowych operacji i misji w terenie.
System, który stworzyliśmy, wykonuje w pełni automatyczny przelot dronem według zaprogramowanej trasy oraz autonomiczny start i lądowanie dzięki autorskim rozwiązaniom naprowadzającym drona.
Naziemna infrastruktura sprawia, że dron ma możliwość pracy w bardzo szerokim zakresie warunków atmosferycznych. Urządzenie jest mobilne, co pozwala na szybką i łatwą zmianę miejsca przeprowadzanej misji oraz usprawnia transport całego hangaru. W skład całego rozwiązania wchodzi również inteligentne oprogramowanie do wykrywania anomalii oraz zbierania i analizowania danych w chmurze obliczeniowej.
Produkt posiada dedykowany system zarządzania zlokalizowany w chmurze obliczeniowej. Pozwala on między innymi na organizowanie misji, planowanie trasy przelotu drona, daty i godziny realizacji inspekcji oraz podgląd stanu, oraz parametrów pracy drona i stacji dokującej. System umożliwia dostęp do danych zebranych podczas przelotów, co pozwala na analizę oraz raportowanie danych zebranych podczas wykonywanych oblotów.
Poza Dronehubem tworzycie inny projekt dronowym – Airvein.
VM: Airvein to projekt wykorzystujący drony do transportu próbek krwi oraz leków o podwyższonym priorytecie. Inicjatywa powstała na potrzeby zwiększenia niezawodności i czasu pilnych dostaw medycznych. To ogromny krok naprzód w kwestii ratowania ludzkiego życia. Airvein to świetna alternatywa dla karetek, które nierzadko tracą cenne minuty na ratowanie życia ze względu na zakorkowane miasta.
W skład rozwiązania wchodzą: dron z modułem cargo, system koordynacji lotów, łączności z lądowiskiem i komunikacji z infrastrukturą naziemną. Kompleksowe rozwiązanie wyposażone w moduł naziemny pozwala na szybkie planowanie trasy przelotu, odbioru i nadawania paczek bez udziału operatora.
Jak finansujecie Waszą inicjatywę?
VM: Projekt jest finansowany w dużej mierze z własnych pieniędzy oraz z operacyjnych przychodów spółki Dronehub Group. Część projektu została sfinansowana z komercyjnej współpracy z European Space Agency oraz European Defense Agency. Korzystaliśmy również w grantów NCBiR i PARP.
Nie mamy preferencyjnej formy finansowania i uważamy, że budżet na R&D powinien się przede wszystkim formować z przychodów od istniejących klientów.
Kto korzysta z Waszych rozwiązań?
VM: W swoim portfolio posiadamy zarówno klientów instytucjonalnych, jak i komercyjnych. Obie te grupy są szerokie, obejmują podmioty z różnych branż, o różnym zapotrzebowaniu. Działamy w takich obszarach jak obronność, przemysł kolejowy, monitoring środowiska, instytucji oraz nadzór techniczny w zakresie infrastruktury (drogi, rurociągi etc.)
Naszymi klientami są również przedsiębiorstwa o wyspecjalizowanym profilu działalności, mniejsze lub większe, inwestujące w nowe technologie oraz poszukujące metod automatyzacji pracy, ograniczenia kosztów i ryzyka. Obszary, w których działamy to m.in. przemysł naftowo-gazowy; przedsiębiorstwa produkcyjne; zakłady wielkopowierzchniowe; telekomunikacja; geodezja oraz branża budowlana.
Na jakim modelu biznesowym opiera się Wasza działalność?
VM: Przez cztery lata istnienia naszej spółki udało nam się przetestować kilka modeli biznesowych i tylko jeden z nich okazał się dla nas najbardziej skuteczny i przynoszący korzyści. Mowa o modelu biznesowym opierającym się na współpracy opartej na modelu partner-driven sales.
W każdej branży, czy to przemysł kolejowy, czy obronny, nawiązujemy współpracę z prominentnymi partnerami, korzystną dla obu stron. Taka forma współpracy pozwala nam na dotarcie do większej ilości klientów oraz kompleksową budowę rozwiązań z naszymi partnerami. Dzięki takiemu modelowi sprzedaży wnosimy swój wkład i tym samym umacniamy współpracę na linii partner i klient. Do tej pory udało nam się pozyskać wartościowych partnerów w przemyśle gazowo-naftowym, kolejowym, obronnym oraz przemyśle bezzałogowych systemów latających. W zależności od struktury biznesowej partnera współpraca odbywa się na zasadzie wspólnego przedsięwzięcia (joint-venture) lub współpracy opartej na umowie sprzedaży.
Jakimi dotychczasowymi sukcesami możecie się pochwalić?
VM: Trzy lata temu wygraliśmy przetarg ESA o wartości 800 000 zł na opracowanie infrastruktury do monitorowania dronami obiektów CBRNE. Wzięliśmy też udział w programie KPT ScaleUp, gdzie otrzymaliśmy 200 000 zł na przygotowanie i wdrożenie stacji dokujących u klienta KPT. W ubiegłym roku wdrożyliśmy stację dokującą do spółki PKN Orlen. Od naszych partnerów, Deutsche Bahn oraz Dolni Morava, otrzymaliśmy budżet na przeprowadzenie demonstracji za demonstracje systemów.
W 2019 r. udało się nam wygenerować ponad 1.4 mln zł sprzedaży z naszych usług i produktów. W 2018 r. był to 1 mln zł, co oznacza, że nasza sprzedaż wzrosła o ponad 40%.
Innym, bardzo ważnym dla nas osiągnięciem jest podpisanie kontraktu z Europejską Agencją Kosmiczną oraz Europejską Agencją Obrony dotyczącego autonomicznych dronów w walce z zagrożeniami chemicznymi.
W jakich inicjatywach bierzecie udział obecnie?
VM: Ciekawym projektem, w którym już niedługo weźmiemy udział, jest Go2brand. Projekt zakłada rozpoczęcie ekspansji na rynki zagraniczne i oferuje grant w postaci finansowania udziału w światowej klasy targach z dziedziny lotnictwa i robotyki. Wierzymy, że udział w takich imprezach to dla nas ogromna szansa na zaprezentowanie naszego rozwiązania i kolejne drzwi, które przed nami się otwierają.
Warto również wspomnieć o tym, że rozpoczynamy swoją działalność na rynkach globalnych. Posiadamy swoje biuro sprzedażowe w Londynie, a w tym roku otwieramy również biuro w Singapurze.
Chcemy również wspomnieć o rebrandingu, który planujemy przeprowadzić jeszcze w tym roku. W związku z zawężeniem kompetencji naszej firmy do projektów dronowych chcemy całkowicie zmienić strategię naszej marki i skupić swoją pracę na budowie wyłącznie zaawansowanych technologii dronowych.
Jakie są plany dalszego rozwoju?
VM: Ekspansja na rynki zagraniczne, rozbudowa naszego oprogramowania i serwisów opartych o autonomiczne drony i infrastrukturę naziemną.
Jak definiujecie sukces w Waszej branży?
VM: O sukcesie świadczą przede wszystkim opinie naszych klientów i osób zainteresowanych projektem, które widzą w nim ogromny potencjał na optymalizację działań w swoich firmach. Wiele organizacji wyraża zainteresowanie i chęć przetestowania rozwiązania, które stworzyliśmy. Firmy dojrzewają do tej decyzji i przyglądają się naszemu produktowi, upatrując w nim potencjalnego rozwiązania w swoich infrastrukturach.
Cały czas śledzimy trendy, słuchamy naszych klientów i to tak naprawdę jest klucz do sukcesu. Nie zamykamy się na propozycje czy wskazówki, które proponuje nam klient. Ciągle jesteśmy o krok do przodu z konkurencją. Nasz zespół ekspertów czuwa nad technologią i procesami, które realizujemy.