Uber ukarany. Albo zapłaci 7,3 mln dolarów grzywny, albo straci licencję

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Sąd w Kalifornii ukarał Ubera grzywną w wysokości 7,3 mln dolarów. Jeśli amerykański gigant nie ureguluje zobowiązania w ciągu 30 dni, straci wówczas licencję, dzięki której może oferować usługi przewozowe. Zarząd spółki oświadczył, że odwoła się od wyroku.

7,3 mln dolarów kary za nie dostarczenie dokumentów

Uber nie ma lekko. Platforma pośrednicząca między kierowcami, a pasażerami, chcąc utrzymać się na rynku nie dość, że musi konkurować zarówno z podobnie działającymi usługodawcami, to również toczyć batalie z niezadowolonymi taksówkarzami i władzami miast. Sąd w stanie Kalifornia, w Stanach Zjednoczonych nałożył na spółkę grzywnę w wysokości 7,3 mln dolarów za nie dostosowanie się do wymogów sprawozdawczości określonych przez California Public Utilities Commission.

CPUC wydaje firmom taksówkarskim pozwolenia na prowadzenie działalności przewozowej. Zgodnie z wymaganiami kalifornijskiego urzędu, Uber był zobowiązany dostarczyć do 1 września 2014 roku dokumenty zawierające informacje m.in. o liczbie pasażerów korzystających z usługi oraz liczbie wypadków drogowych z udziałem kierowców zrzeszonych w korporacji. Jak podaje serwis CNET, do dzisiaj powyższy raport nie wpłynął do urzędu.

30 dni na zapłatę zobowiązania

Rzecznik prasowy Ubera twierdzi natomiast, że większość wymaganych przez instytucję informacji zostało już dostarczonych. Dodaje również, że przekazanie danych, których domaga się CPUC może naruszać prywatność pasażerów oraz współpracujących z Uberem kierowców. W związku z powyższym zarząd spółki zamierza się bronić i oświadcza, że odwoła się od wyroku. Zgodnie z obowiązującym prawem, Uber jest zobowiązany do uregulowania kary pieniężnej w ciągu 30 dni. W przeciwnym razie utraci licencję, dzięki której może prowadzić działalność przewozową.

To nie jedyne problemy Ubera, z którymi firma boryka się w Kalifornii. Lokalna Komisja Pracy uznała kierowców świadczących usługi za pośrednictwem aplikacji za pracowników spółki. W związku z tym urząd domaga się od Ubera uregulowania składek wynikających z ubezpieczenia społecznego. Z kolei w 2014 roku na działający we Francji UberPop została nałożona grzywna w wysokości 100 tysięcy euro, ponieważ reklamowano platformę jako usługę służąca do wspólnych i tańszych podróży.