Mieszkańcy Frankfurtu i Hamburga nie będą mogli korzystać z corowej funkcji aplikacji Uber, czyli UberPOP. Tak orzekł sąd, który rozpatrzył skargę niemieckich organizacji taksówkarskich zarzucających amerykańskiej firmie nieuczciwą konkurencję. Wyrok uprawomocni się jeśli wpłacą 400 tysięcy euro zabezpieczenia. Uber zaskarżył orzeczenie do Komisji Europejskiej.
Zdjęcie royalty free z Fotolia
Efekt burzy śnieżnej
Historia Ubera zaczęła się w 2008 roku, podczas francuskiej konferencji LeWeb. Wtedy, Travic Kalanick, wymyślił sposób na ułatwienie komunikacji samochodowej. Problem pojawił się, gdy przez gigantyczną burzę śnieżną, która niespodziewanie nawiedziła Paryż, wielu speakerów nie dotarło na miejsce konferencji. Powodem tego były odmowy taksówkarzy, którzy powołując się na przepisy nie przyjmowali kursów. Wtedy Kalanick, uczestnik konferencji, postanowił stworzyć aplikację mobilną dla taksówkarzy amatorów.
Dziś aplikacja ta wyceniana jest 40 miliardów dolarów1. Program zasięgiem obejmuje blisko sto miast w Stanach Zjednoczonych i siedemdziesiąt za granicą. W tych drugich, z napływem popularności aplikacji dla taksówkarzy amatorów, od blisko trzech lat trwają protesty organizacji taksówkarskich. Zarzucają Uberowi zaniżanie cen transportu oraz to, że kierowcy nie mają licencji na przewóz osób. Warto zaznaczyć, że do dziś partnerów aplikacji Kalanicka jest 150 tysięcy, a najstarszy stażem taksówkarz przeprowadził ponad 20 tys. kursów.
Oprócz Niemców, protestują Hiszpanie, Francuzi i Włosi
Jak donosi PAP2, sąd ogłosił nieprawomocny wyrok dotyczący zakazu udostępniania usługi UberPOP pozwalającej zamówienie podwózki. Zakaz nie obejmuje pozostałych miast, w których działa aplikacja. – W Hamburgu, Berlinie i Duesseldorfie usługa uberPOP jest świadczona po stawkach co najwyżej pokrywających rzeczywiste koszty przejazdu, ma charakter niekomercyjnego wspólnego przejazdu, w związku z czym postanowienie sądu nie ma tu zastosowania – mówi Fabien Nestmann, dyrektor generalny Uber w Monachium.
Wyrok uprawomocni się jeśli stowarzyszenie taksówkarzy, które złożyło skargę, wpłaci 400 tys. euro zabezpieczenia. Zdaniem Nestmanna, zakaz wydany przez Sąd sam jest niezgodny z prawem Unii Europejskiej w zakresie prawa do ustanawiania i świadczenia usług. – Z tego powodu złożyliśmy już skargę do Komisji Europejskiej przeciwko Republice Federalnej Niemiec. Po zapoznaniu się z uzasadnieniem rozważymy też odwołanie się od dzisiejszego wyroku – przekonuje.