Uwaga – to wszystko, czego potrzebujemy. Sztuczna inteligencja w e-commerce

Dodane:

Artur Pajkert Artur Pajkert

Uwaga – to wszystko, czego potrzebujemy. Sztuczna inteligencja w e-commerce

Udostępnij:

Artykuł jest częścią naszego Trendbooka 2023, dostępnego za darmo na stronie nowymarketing.pl/trendbook2023.

„Jest GIT” – pomyślał, wpatrując się w swoje własne zdjęcie na monitorze. Na foto z wakacji stał na patio beach baru. Ta marynarka pasowała nawet do letnich szortów. Gorący wiatr zwiastował tropikalną burzę, ale teraz niebo było jeszcze czyste, a powietrze lekkie. Wolno sączone cuba libre wprawiało go w jeszcze lepszy nastrój…

Tak samo, kiedy zaledwie minutę wcześniej w tej samej marynarce prezentował regionalnym managerom plan działań swojego pionu na najbliższy kwartał. Czuł się pewniej niż poprzednim razem, gdy postawił na koszulę w kratę. Podobnie dwie minuty wcześniej, kiedy szli na premierę siedemnastej odsłony „Rambo”, z kolegami z liceum. Bo wiesz, mimo lat – wciąż trzymają się razem! Ależ się świetnie tego dnia bawili! I trzy minuty wcześniej, na kolacji z żoną, kiedy nareszcie poszli do tej nowej restauracji na obrzeżach miasta, otwartej w lipcu. Żona uśmiechała się, widząc, że na jej męża spoglądają ukradkiem wszystkie kobiety na sali.

W każdym z tych światów w nowej marynarce czuł się po prostu świetnie, mimo że żaden ze światów nie był prawdziwy, a on po prostu właśnie finalizował zakupy w sieci. Z pełnym przekonaniem kliknął „KUP TERAZ”. Zamknął ekran. Kolejny chłodny łyk… A tak, zapomniałem Ci powiedzieć: cuba libre było prawdziwe. I transakcja Blikiem też.

Sztuczna inteligencja zmienia oblicze e-commerce, zarówno po stronie kupujących, jak i sprzedających. Zanim jednak zaczniesz sprzedawać wygodne marynarki, popatrzmy, jak AI może pomóc Ci już dziś, od samego początku, od pierwszych kroków w e-commerce…

Celem sztucznej inteligencji jest wyręczanie człowieka w wykonywaniu określonych zadań, zadań wymagających przetwarzania informacji i wnioskowania. W przypadku właściwego określenia tych zadań i trafnego sformułowania poleceń, sztuczna inteligencja potrafi odpowiadać szybciej i bardziej niezawodnie od ludzi. Mogą to być zadania związane z przeszukiwaniem dużych ilości danych, identyfikacją obrazów, wyłapywaniem wzorców, a nawet – tworzeniem treści. Mówimy wówczas o tzw. generatywnej sztucznej inteligencji. To właśnie ona znajdzie najwięcej zastosowań w e-commerce.

Dzięki AI tworzenie opisów produktowych będzie łatwiejsze. Stworzy ona też reklamy, a nawet wizualizacje produktów. Szturmem wchodzi na scenę polskiego e-commerce, a jak się okazuje – nie musisz mieć wielkiego sklepu, aby odczuć korzyści z tych technologii.

By móc dotrzeć do klientów ze swoimi produktami i usługami, sprzedawcy muszą najpierw postarać się o własny kanał sprzedaży. I jak się okazuje tu także coraz częściej z pomocą przychodzi “EjAj”!

Inteligencjo, wymyśl nazwę sklepu

W 2023 roku znalezienie dobrej i WOLNEJ nazwy dla sklepu internetowego to krew, pot i łzy. Powszechnie wiadomym jest, że dobra nazwa to krótka nazwa, a optymalnie, gdy jednocześnie choć trochę nawiązuje do oferowanego asortymentu czy branży, w której chce działać sklep. Jeśli zależy nam (a przecież zależy) na szybkim rozpoczęciu działania, to nazwa/domena musi być możliwa do zarejestrowania od ręki. Z naszych badań (a przeanalizowaliśmy ponad 1,7 mln takich nazw) wynika, że średnia długość to zaledwie 10 znaków – zatem, aby uznać, że nazwa jest „dobra, bo krótka”, trzeba się zmieścić w tej liczbie liter i cyfr. I tu właśnie po raz pierwszy z pomocą przychodzi sztuczna inteligencja – np. w postaci kreatora nazw domenowych, podpowiadającego nazwy na bazie krótkiego tylko opisu tego czym, ma się zajmować sklep. Kilka sekund proponuje kilkadziesiąt wariantów (ja poprosiłem o propozycje nazw domeny internetowej dla sklepu zoologicznego z gadami), które następnie możemy zweryfikować jednym kliknięciem i wrzucić do koszyka.

Na ilustracji widać, że po zażądaniu domeny dla sklepu zoologicznego z gadami, otrzymujemy całkiem sensowne propozycje:

  • Gadanarium
  • Zooglace
  • MiniTerra

Jak mógłby wyglądać taki sklep?

Jeśli nie masz pomysłów na to, jak mógłby wyglądać szablon Twojego sklepu – to AI z pewnością je ma. Wystarczy skorzystać z rozwiązań klasy T2I – Text to Image, czyli zamieniających tekst na obraz. Sieci neuronowe, wytrenowana na milionach obrazów, są w stanie szybko zaproponować inspiracje.

Na ilustracji – wstępna inspiracja, a poniżej: szablon sklepu zaimplementowany w aplikacji do prowadzenia sklepu _Stores:

Manipulacje obrazem – zdjęcia produktowe

To mój zegarek, chwilę po zakupie. A obok mój zegarek na plaży. Choć nigdy nie byłem z nim na plaży. I oczywiście, w XXI wieku zmiana tła i taka obróbka zdjęć to nie rocket science, a słowo photoshop odmieniają przez przypadki przedszkolaki. Natomiast to, co jest nowością, to niesamowicie szybka demokratyzacja tego typu „opcji” i fakt, że dziś każdy, bez dużego budżetu, grafika na etacie czy choćby podstawowych kompetencji graficznych jest w stanie poprawić wygląd i atrakcyjność zdjęć produktów w swoim sklepie. Mało tego – z raz zrobionych zdjęć można później korzystać nieskończenie wiele razy, osadzając produkty w najrozmaitszych kontekstach i sytuacjach. Dla początkującego e-commerce – po prostu fantastyczna opcja.

Twój przyjaciel prompt

W czym jeszcze może nam pomóc przy tworzeniu sklepu internetowego AI?

Opcji jest mnogość:

  • treści,
  • opisy,
  • zdjęcia produktowe,
  • posty na social media,
  • treści podziękowań za zakupy czy odpowiedzi na zapytania klientów.

Nie będą to rozbudowane, kreatywne treści wykorzystujące aluzje, sarkazm czy puszczające oko do klienta niedomówienia, niemniej w codziennej obsłudze zamówienia i prostych procesach, na pewno okażą się bardzo pomocne. Ale skąd AI (czy narzędzie takie jak ChatGPT) ma wiedzieć, jakiego dokładnie opisu czy jakiej treści potrzebujesz? Innymi słowy: skąd ten wielki model ma wiedzieć, co TY masz na myśli? Musisz mu to po prostu opisać – zamienić swoje myśli w litery na klawiaturze, ale uwzględnić też kontekst: kto ma być odbiorcą, a kto nadawcą danego tekstu? Gdzie ten tekst ma być wykorzystany czy opublikowany? Czy jest to wpis blogowy, mail, a może skrypt wideo? Ile tego tekstu oczekujesz, co merytorycznie ma ten tekst zawierać? Jak ma być Ci przedstawiony: w formie czterech akapitów czy cztero kolumnowej tabeli? Jeśli włożysz wysiłek w dobry prompt, to ten wysiłek zwróci się. I to z nawiązką.

Ok, that’s awesome, but…

Czy jednak dziś możemy już z całą pewnością i przekonaniem zaufać możliwościom AI? Niekoniecznie, o czym przekonałem się mówiąc narzędziu od OpenAI: sprawdzam.

  • Na pierwszy ogień poszła lista fraz kluczowych, które program przygotował dla mojego sklepu z żółwiami. Myślałeś, że otrzymałem listę fraz pozwalającą od razu wystartować z działaniami SEO? Też na to liczyłem. Tymczasem po „wklepaniu” fraz w planer słów kluczowych Google okazało się, że jakiekolwiek wyszukiwania znalazły się zaledwie w trzech wypadkach. Zatem resztę pracy trzeba wykonać „po staremu”.
  • Kolejne zadanie dla ChatGPT (przyznaję, było trudne), polegało na znalezieniu partnerskich serwisów, z których prawdopodobnie udałoby się pozyskać linkowanie do sklepu z żółwiami. ChatGPT zaproponował pięć pozycji (zlotemysli.pl, akwarystyka.org, zoohurt.pl, zoofast.pl, blogzwierzaki.pl), tyle że w tym przypadku jakość jego rekomendacji była niestety… żadna. Z pięciu propozycji trzy okazały się już nie istnieć, a dwie pozostałe wystawiono na sprzedaż.
  • Z natury jestem osobą cierpliwą i wyrozumiałą, zatem postanowiłem próbować dalej, jednocześnie obniżając delikatnie poprzeczkę. Uznałem, że może lepiej pójdzie „nam” z tytułem tekstu. Poprosiłem sztuczną inteligencję o „fajny tytuł dla wpisu blogowego o tym, jak opiekować się żółwiem”. Jej odpowiedź brzmiała: Jak opiekować się żółwiem? Najlepsze sposoby na zapewnienie Twojemu pupilowi odpowiedniego środowiska i zdrowia. I teoretycznie, z marketingowego punktu widzenia, to niezły tytuł. Jednocześnie z punktu widzenia SEO to niestety katastrofa. Oto bowiem Google na prezentację tytułu w SERPach, czyli na listach zawierających wyniki wyszukiwania dla słowa kluczowego, ma niespełna 600 pikseli, a to oznacza, że zmieści się tam około 65-75 znaków. Zatem tytuł składający się z 112 znaków zostanie po prostu obcięty i w wypadku SEO nie będzie użyteczny.
  • Jakiś czas temu testowałem użyteczność ChatGPT przy tworzeniu contentu (postów) na social media. I muszę przyznać, że tu sprawdził się naprawdę nieźle – zaproponowana treść wymagała tylko niewielkich poprawek, a post wygenerował organiczny zasięg i interakcje.

Teraz powtórzyłem to ćwiczenie z postem na profilu sklepu z żółwiami, ale dodatkowo postanowiłem jeszcze zanurkować w morzu hasztagów. Sprawdziłem to na Facebooku i okazało się, że z jedenastu zaproponowanych przez ChatGPT, tak naprawdę trzy potencjalnie mogłyby mieć sens – bo umówmy się, ciężko jest promować sprzedaż żółwi i terrarium pod hashtagiem higiena czy karmienie.

Test Turinga oblany

Na koniec mam dla Ciebie jeszcze jeden, bardzo ciekawy przykład pokazujący, że GPT i cała jego teoria jest dziś wciąż motywem językowym, a nie merytorycznym.

Trendbook 2023: Uwaga – to wszystko, czego potrzebujemy. Sztuczna inteligencja w e-commerce

Po lewej stronie treść reklamacji od klienta, który otrzymał akwarium ze zbitą szybą. Odpowiedź przygotowana przez ChatGPT jest wzorowa, a test Turinga (dla przypomnienia to ten, w którym człowiek-sędzia rozmawia jednocześnie z innym człowiekiem i z maszyną; maszyna zdaje test, jeśli nie jest on w stanie odróżnić, czy rozmawiał w danej chwili z nią, czy też z człowiekiem) został zdany przez “maszynę” na 5+.

A co powiecie na reklamację, kiedy klient zwraca żółwia mówiąc, że… żółw nie podaje łapy?

Sztuczna inteligencja nie rozumie absurdalności tej reklamacji, nie zna też pojęcia sarkazmu. Zamiast tego, przekonuje, że zachowanie żółwi jest uzależnione od wielu czynników, w tym od wieku, płci, gatunku czy indywidualnej ich natury, a niektóre żółwie mogą być przyjazne i łagodne, podczas gdy inne nieufne i skryte. Także tu test Turinga jest oblany przez AI, a ja życzę powodzenia każdemu, kto chciałby dać swojemu żółwiowi więcej czasu na to, by ten nauczył się podawać łapę.

Podsumowując

Jestem przekonany, że sztuczna inteligencja to przyszłość e-commerce. Pomaga zautomatyzować nie tylko proste, powtarzalne zadania, ale jest też kreatywna. Rewolucja dzieje się na naszych oczach. Z tygodnia na tydzień możliwości wielkich, sztucznych sieci neuronowych rosną i dziś obejmują wszelkie media: tekst, obrazy, dźwięki, wideo.

W chwili pisania tekstu zalecam jednak ręczną weryfikację i ostrożność. Większość narzędzi, przede wszystkim ChatGPT, nie czerpią z bieżących zasobów internetu. Są to modele językowe, a nie matematyczne, chemiczne czy marketingowe. Mimo że mogą nam bardzo pomóc – ludzki nadzór wciąż jest konieczny.

Rewolucja ma swoje wymagania

Jako specjalista od marketingu / przedsiębiorca e-commerce od kilku miesięcy masz nowe wymaganie: śledzenia rozwoju technologii AI. To bezprecedensowy wyścig i wszyscy, którzy prześpią tę zmianę będą wkrótce oddzieleni od aktywnie poszukujących wiedzy luką, niczym poszerzające się pęknięcie skorupy lodowcowej.
Tytuł mojego artykułu nawiązuje do przełomowej pracy o transformerach: „Attention is all we need” – pracy naukowej z 2017 roku, która stanowiła pewnego rodzaju przełom w maszynowym rozumieniu języka i przetwarzaniu języka naturalnego. Ta praca dotyczyła uwagi w odniesieniu do relacji między słowami występującymi na różnych miejscach ciągu, wprowadzanego do sztucznej sieci neuronowej. Tym razem jednak chodzi mi o Twoją uwagę. Trzymaj rękę na pulsie intensywnie, jak nigdy dotąd i zapnij pasy, bo jutro rano obudzimy się w całkowicie nowym świecie.

 

Materiał reklamowy powstały na zlecenie cyber_Folks