W Republice Środkowoafrykańskiej oficjalnie zapłacisz Bitcoinem – nawet za podatki

Dodane:

Damian Jemioło, redaktor MamStartup.pl Damian Jemioło

W Republice Środkowoafrykańskiej oficjalnie zapłacisz Bitcoinem – nawet za podatki

Udostępnij:

Republika Środkowoafrykańska uznała Bitcoina za środek płatniczy. To 1. kraj w Afryce, który zdecydował się na taki krok i 2. po Salwadorze na świecie. Zgromadzenie Narodowe uchwaliło ustawę jednogłośnie.

Bitcoin jako środek płatniczy w Republice Środkowoafrykańskiej

Choć PKB Republiki Środkowoafrykańskiej sukcesywnie rośnie od momentu jej powstania, to przed krajem nadal daleka droga do poziomu życia, jaki panuje w innych środkowo czy północnoafrykańskich państwach. Jeszcze w latach 60. krajem tym rządził dyktator, który ogłosił się cesarzem. Po jego obaleniu nie było jednak wiele lepiej. Państwo nadal borykało się z problemami politycznymi.

Od 2004 r. Republikę Środkowoafrykańską nękają wojny domowe – z niewielkimi tylko przerwami. Połowa kraju nie ma dostępu do prądu, pomimo tego, że jest obfita w elektronie wodne. Infrastruktura jest tragiczna, rośnie problem przemytu, a gospodarka oparta jest przede wszystkim o przemysł wydobywczy i rolnictwo. Oczywiście przestarzałe, nieefektywne i nieekologiczne.

Zgromadzenie Narodowe – tamtejszy parlament – postanowiło utworzyć projekt, który ma pomóc w urzeczywistnieniu krajowego planu naprawy gospodarki i dążenia do pokoju. Jednym z aspektów tego programu jest zaakceptowanie Bitcoina jako oficjalny środek płatniczy. Dzięki niemu obywatele Republiki Środkowoafrykańskiej mogliby kupować i sprzedawać za pomocą Bitcoina, a nawet rozliczać się z podatków.

Tym samym Republika Środkowoafrykańska jest 1. afrykańskim państwem, które zdecydowało się na taki krok. Zgromadzenie Narodowe przegłosowało ustawę jednomyślnie. Trudno jednak na razie ocenić, jakie będą skutki tej decyzji. Co ciekawe – kryptowaluty są popularniejsze w Afryce, niż może się to wydawać. I to pomimo problemów z dostępnością do internetu czy nawet prądu.

Afrykańczycy chcą płacić kryptowalutami

Jak wskazuje raport Mastercard: „New Paymenst Index” – Afrykańczycy są bardzo pozytywnie nastawieni do fintechowych rozwiązań i kryptowalut. Łącznie 95% respondentów z RPA myśli nad skorzystaniem z metod płatności takich jak biometria, kryptowaluty, kody QR czy płatności zbliżeniowe.

Samymi kryptowalutami jest zainteresowanych 41% ankietowanych z RPA. Co więcej – 60% respondentów wskazało, że patrzy na kryptowaluty przychylniej niż w roku ubiegłym. Chęć korzystania z kryptowalut jest jeszcze popularniejsza w Kenii (43%) i Nigerii (65%). Jak wskazało 81% Kenijczyków – cyfrowe metody płatności pomagają im oszczędzać pieniądze.

Co więcej – aż 7 z 9 unicornów w Afryce to startupy… fintechowe! Przykładowo założone przez dwóch amerykańskich seryjnych przedsiębiorców Wave z siedzibą w Senegalu. Dlaczego fintechy i kryptowaluty są tak popularne w Afryce? M.in. ze względu na rynek remittance. Tj. emigranci, którzy wyjeżdżają „za chlebem” do Europy, krajów arabskich czy Stanów Zjednoczonych – często wspierają swoje rodziny, klany, a nawet całe plemiona, przesyłając część zarobionych pieniędzy na emigracji.

Jednak przelewy międzynarodowe z Europy czy Stanów Zjednoczonych do Afryki są przeważnie bardzo kosztowne i trwają długo. Paradoksalnie przewalutowanie zarobionych dolarów czy euro na Bitcoiny lub Ethereum jest szybsze i tańsze. Ten sam „problem” mają też często kraje Ameryki Łacińskiej jak np. Salwador. Stąd popularyzacja w tych rejonach kryptowalut i innych fintechowych rozwiązań, które przyspieszają operacje i sprawiają, że są tańsze.

W Salwadorze, Honduraskiej SSE i Lugano też zapłacisz Bitcoinem

1. państwem na świecie, które uznało Bitcoina za oficjalny środek płatniczy i uznało go za 2. obowiązującą walutę, był Salwador. Tamtejszy prezydent Nayib Bukele jest znanym entuzjastą kryptowalut. Bukele chce nawet powołać do życia Bitcoin City w Salwadorze, które miałoby być miastem przyciągającym zagranicznych inwestorów. Choć nie każdemu w państwie pomysł prezydenta przypadł do gustu (bo wywołał on nieliczne protesty), to trzeba przyznać, że adopcja nowej waluty jest tam błyskawiczna.

Problemem jednak jest amerykański kongres, który chce w jakiś sposób wpłynąć na decyzję Bukelego. Ustawę, która miałaby przyjrzeć się legislacji Salwadoru dot. uznania Bitcoina za środek płatniczy, przedstawiła tam kongresmenka Norma Torres. Parlamentarzystka uważa, że decyzja Salwadoru jest nieostrożnym hazardem, który może zdestabilizować kraj.

Co więcej – podważa pozycję dolara, jako międzynarodowej waluty, a także może osłabić politykę sankcji nakładaną na takie kraje, jak Chiny czy Rosja. Na razie jednak pozycja Bitcoina w Salwadorze jest niezagrożona.

Innym krajem, który rozważał cyfrowe aktywo jako oficjalny środek płatniczy jest Honduras. Państwo to ostatecznie nie zdecydowało się na podjęcie takiego samego kroku jak Salwador – poza jednym wyjątkiem. Bitcoinami można oficjalnie płacić w Specjalnej Strefie Ekonomicznej Hondurasu, jednak nie w całym kraju.

Podobną decyzję podjęło szwajcarskie miasto Lugano, gdzie również uznano Bitcoina za oficjalny środek płatniczy. Również Ukraina podjęła decyzję o akceptacji kryptowalut i powołała do życia nawet własne, państwowe portfele kryptowalutowe (BTC, ETH i USDT). Te wykorzystywane są do przekazywania pomocy wschodnioeuropejskiemu państwu.

Adopcja kryptowalut zwiększa się z roku na rok i coraz częściej stają się one naszą rzeczywistością. Powstawanie cyfrowych środków płatniczych już raczej trudno powstrzymać. Co więcej – wiele państw na świecie pracuje obecnie nad własną wersją cyfrowej waluty.