Włącz, pokazuj i zarabiaj – rozmowa z twórcą ShowUp.tv

Dodane:

Adam Łopusiewicz Adam Łopusiewicz

Udostępnij:

Mówią, że na kopalniach złota nie zarabiają ci co je wydobywają, ale ci co dostarczają kilofy. Ja chciałem dostarczać kilofy – mówi w rozmowie z nami twórca portalu z erotyką Showup.tv. W serwisie znajdziemy podglądy do tysiąca kamerek rejestrujących użytkowniczki pokazujące swoje ciała za żetony.

– Mówią, że na kopalniach złota nie zarabiają ci co je wydobywają, ale ci co dostarczają kilofy. Ja chciałem dostarczać kilofy – mówi w rozmowie z nami twórca portalu z erotyką Showup.tv. W serwisie znajdziemy podglądy do tysiąca kamerek rejestrujących użytkowniczki pokazujące swoje ciała za żetony.

Zdjęcie royalty free z Fotolia

Ile można zarobić w Polsce na seks kamerkach?

Na to pytanie, dla bezpieczeństwa transmitujących osób, wolę nie odpowiadać, ale zdarzają się tak lubiane użytkowniczki, że miesięcznie mogą sobie kupić dwuletniego golfa w wersji podstawowej. Jeśli chodzi o zyski portalu to niewiele mogę powiedzieć. Ciągle rozwijamy oprogramowanie (pozdrawiam Web-Anatomy), mamy olbrzymie koszty reklamy i z zysku zostaje nam tyle, aby mieć rezerwę w przypadku kolejnego słabszego miesiąca (lato i słoneczne dni pochłaniają tego typu rezerwy). ShowUp.tv to nadal inwestycja.

Jak wyglądały przygotowania do stworzenia ShowUp.tv? Wzorował się Pan na czymś?

Nie wzorowaliśmy się na zagranicznych serwisach. Dopiero później zaczęliśmy się im dokładniej przyglądać. Zauważyliśmy, że są nastawione mniej na społeczność, a typowo na zarabianie na seks kamerkach.

Panu zależy bardziej na budowaniu społeczności?

Może nie bardziej, ale ta społeczność jest równie ważna jak erotyka, która jest tematem przewodnim serwisu.

Czy podczas rozwoju platformy i kiedy już działała, napotkał Pan na jakieś duże problemy? Czy był już ten krytyczny moment, kiedy nagle napłynęło zbyt dużo użytkowników?

Około pięciu miesięcy od startu serwisu nie byliśmy przygotowani technicznie na tylu użytkowników. Głównym powodem tego napływu był marketing szeptany, który musieliśmy na tamtą chwilę wstrzymać. W ubiegłym roku kolejnym problemem były ataki hakerskie, głównie dotyczyły blokowania strony. Cały czas trwają w prokuraturze postępowania związane z tym tematem. Teraz takie ataki nie mają miejsca. Może ktoś już odpuścił, albo nasze zabezpieczenia są na tyle mocne, że trudno je przejść.

Czy ze stworzeniem Showup.tv związani są prywatni inwestorzy?

Prowadziłem wcześniej firmę, która finansowała całe przedsięwzięcie. Potrzebne były pieniądze na serwery, pracowników i reklamę, bez której mało kto by się o nas dowiedział. Jestem jedynym udziałowcem firmy.

Ile pieniędzy zostało dotychczas zainwestowanych w Showup.tv?

Wolałbym tego nie zdradzać, ale dużo.

Podjął Pan spore ryzyko inwestując w ten biznes. W którym momencie poczuł Pan, że to działa, że jest już jakiś sukces?

Po miesiącu już było wiadomo że „to” rośnie i nikt tego nie zatrzyma. Przy czym na początku nie było żetonów – nie wiedziałem jak to prawnie ugryźć. Przekazywanie pieniędzy pomiędzy użytkownikami pojawiło się po około pięciu miesiącach, gdy spółka dostała odpowiedzi od urzędów jakie pozwolenia są potrzebne. Wtedy ruszyła machina i portal poszedł w kierunku kamerek z napiwkami, tak jak to pierwotnie (trochę w ciemno) zakładał plan.

Ile kosztuje utrzymanie serwerów i całego zespołu?

Nie mogę tego zdradzić, ale bez reklamy stałe koszty to suma sześciu cyfr i nie z jedynką na początku.

Showupt.tv osiągnął już próg rentowności?

Od tego roku nie dokładam już do biznesu. Nie wszystkie miesiące kończą się wynikiem dodatnim, ale niektóre przewyższają ten próg. Rentowność moglibyśmy osiągnąć wcześniej, gdyby nie reklamy, ale nie o rentowność na początku chodzi.

Co dzieje się z zarobionymi pieniędzmi?

Przeznaczaliśmy i przeznaczamy je na wiele działań marketingowych. Mam tu na myśli reklamy outdoorowe i te w internecie. Otworzyliśmy “Plaże rajskie” nad Morzem Bałtyckim i tym podobne. W internecie korzystaliśmy m.in. z marketingu społecznościowego.

Może pan zdradzić ile miesięcznie przeznaczanych jest środków na reklamę?

Również jest to sześcio cyfrowa liczba i też bez “jedynki” na początku.

Na co jeszcze przeznaczane są zarobione środki?

Cały czas rozwijamy portal. Nie chcemy, aby użytkownicy od nas odeszli, więc na bieżąco aktualizujemy serwis, a co zmieniać, wiemy dzięki badaniom. Jak tylko zaoszczędzimy większą sumę, to przeznaczymy ją na inne produkty internetowe.

Związane z Showup.tv?

Nie będą dotyczyć Showup.tv, ale będą skierowane do użytkowników, którzy nie do końca są zainteresowani naszym serwisem, ale szukają czegoś innego. W końcu do nas jakoś dotarli, więc potrzebę mają. Nowy serwis też będzie oparty na kamerkach, ruszy już niedługo i jeśli założenia się spełnią, to będzie to samonapędzająca się machina jeśli chodzi o reklamę serwisu.

Czy zna Pan jakieś ciekawe e-biznesy branży erotycznej, na których możnaby jeszcze zarobić?

Jest taki biznes we Francji, a właściwie sklep internetowy, oparty na modelu subskrypcji. Polega to na tym, że użytkownik składa zamówienie na paczki niespodzianki, w której co miesiąc znajduje inną zabawkę. Podczas rejestracji zaznacza swoje preferencje, dzięki czemu gadżety erotyczne są dobrze sprofilowane, a klient zadowolony.

Myśli Pan nad wdrożeniem takiego sklepu w Polsce?

Na razie brakuje czasu na realizację nowych pomysłów. Jak dojdziemy do stabilizacji, to będę myślał nad kolejnymi przedsięwzięciami. Myślę, że już za pół roku będziemy mogli trochę odetchnąć. Grupę docelową takiego sklepu już znamy i ją teraz obsługujemy, dlatego może nam być łatwiej rozwinąć taki biznes.

Ile osób miesięcznie odwiedza teraz portal?

Musieliśmy niestety ograniczyć dostęp użytkowników. W poprzedniej rozmowie, dla naTemat, wspomniałem o sześciu milionach unikalnych użytkowników. Teraz jest ich około 4,7 milionów. Średnio 300 tysięcy z nich codziennie odwiedza portal, a łącznie wytwarzają ponad 240 milionów odsłon. Jeden użytkownik przeciętnie na stronie spędza blisko 46 minut, co jest wyjątkowym wynikiem. W październiku łącznie użytkownicy spędzili u nas w sumie ponad dwa tysiące lat. Tylko 8% wszystkich użytkowników wychodzi z naszej strony po kilkudziesięciu sekundach.

Miał Pan dotychczas problemy z użytkownikami, którzy zgłaszali np. nieodpowiednie treści w serwisie?

Były takie zgłoszenia, ale bezpodstawne. Na pierwszej stronie wyjaśniamy, co się w portalu znajduje, więc niczego nie ukrywamy. Zawsze będą jacyś ludzie, którym nasz projekt się nie będzie podobać. Większych problemów nie mamy, ale jeśli są, to zgłaszamy je na Policję.

Dlaczego firma ShowUp.tv zarejestrowana jest w Czechach? Miał Pan jakieś problemy z rejestracją w Polsce?

Nie mieliśmy problemów. Wynikało to z doświadczenia w prowadzeniu spółek na terenie Czech. Jeśli coś działa dobrze nie ma sensu tego zmieniać. Nie zmieniliśmy więc miejsca prowadzenia działalności, a członkostwo w UE znacznie pomaga prowadzić biznes globalnie. Unia Europejska dała nam możliwość działania globalnego, ale nie potrafiliśmy z niej poprawnie korzystać. Tak naprawdę to tylko korporacje wykorzystują mocno tę szansę zaistnienia na świecie.

Jakie wcześniej spółki prowadził Pan w Czechach?

Najpierw w Polsce otworzyłem działalność gospodarczą, dlatego że wiele firm obawiało się faktur z Czech, bo nie wiedziała jak je poprawnie rozliczać lub unikała tego, bo do niedawna faktura UE to była nowość. Dopiero później w Czechach ją prowadziłem, a zajmowałem się handlem surowców do tworzenia suplementów diety. Jeszcze wcześniej, kilka lat temu, zajmowałem się sprzedawaniem suplementów. Rynek jednak bardzo się zmienił, dlatego musiałem przerzucić się na coś innego. Mówią, że na kopalniach złota zarabiają nie Ci co je wydobywają, ale ci co dostarczają kilofy. Ja chciałem dostarczać kilofy, żeby jeszcze więcej zarobić.

Łatwiej jest prowadzić biznes w Czechach niż w Polsce? Jakie są różnice?

Tu i tu trzeba skrupulatnie prowadzić księgowość. W Czechach jest taki plus, że tam jeśli chcemy załatwić jakąś sprawę w urzędzie, to da się to zrobić od ręki. Jeśli wysyła Pan jakieś zapytanie do urzędu skarbowego, to otrzyma Pan konkretną odpowiedź. Jeśli urząd nie zna odpowiedzi na zadane pytanie, to konsultuje się z innymi w naszej sprawie, np. podczas specjalnych kolegiów, które później razem wydaje opinię. Tam pracują przede wszystkim ludzie kompetentni, których interesuje nasze dobro i potrafią nam pomóc. W Polsce, niestety, z tym bywa różnie. To przewaga Czech nad Polską.

Nie licząc tego, że kiedy w Czechach są np. dni przyjmowania petentów (bo urząd nie jest otwarty codziennie na takie zadania), to ich ilość jest taka sama jak w polskich szpitalach w niedzielę – nikogo tam nie ma. W Czechach większość spraw można załatwić przez Internet. Na pocztach istnieją nawet tzw. czechpointy, gdzie można wysyłać zapytania do urzędników, podstemplowane ze znaczkami urzędowymi.

W Polsce większość zapytań i wniosków wysyłanych jest pocztą tradycyjną. W Czechach można założyć tzw. datove szranky, czyli konta pocztowe (coś a’la e-mail), poprzez które urzędnicy mogą się z nami kontaktować. Nie musimy czytać listów tradycyjnych i możemy wszystko załatwiać za pomocą poczty elektronicznej.

Czesi korzystają z ShowUp.tv?

Tylko w Polsce się reklamujemy. Problemem są płatności. W tym momencie, w Unii Europejskiej, karty kredytowe są popularne i wielu ludzi z nich korzysta. Niestety firmy typu MasterCard nie bardzo chcą współpracować z portalami branży erotycznej. Nie mogę zrozumieć tego podejścia, bo np. w Stanach Zjednoczonych takiego problemu nie ma. Są inne firmy, które również zajmują się płatnościami w sieci, ale ich oferta jest zbyt droga. Nie jestem pewien czy współpraca na takich warunkach by nam się opłacała.

Płatności są jedynym problemem i przeszkodą przed ekspansją showup.tv na rynki zagraniczne?

Z jednej strony, przy tej skali, którą mamy, moglibyśmy już otworzyć się na zagraniczne rynki. Z drugiej, zatracimy wtedy taką lokalność. Prawda jest taka, że Polak lubi rozmawiać z Polakiem. Jeśli już ktoś jest dalej i ktoś to czuje, że jest inna mentalność i podejście, to mogłoby być tak, że ta interakcja społeczności by się zmniejszyła. To jest to zagrożenie, które nas jeszcze hamuje.

Jakie ma Pan plany na przyszłość związane z ShowUp.tv?

Chcemy rozszerzyć usługi premium. Tylko nie w takim rozumieniu, że użytkownicy będą musieli zapłacić, żeby coś dostać, ale dostaną dodatkowe usługi, które nie proponujemy teraz. To jest przykład tylko, ale gdy ktoś wyda więcej pieniędzy na żetony, to otrzyma dostęp do dodatkowej usługi.

Jak Pan myśli, dlaczego użytkownicy wybrali akurat Showup.tv?

Showup jest lepiej wykonany i działa lepiej niż konkurencyjne portale. Proponujemy lepsze standardy, ale zauważyłem, że w internecie nie jest to aż tak ważne. Internet to jest taki duży blok mieszkalny, gdzie każdy ma wszędzie blisko. Wchodzimy tam gdzie milej spędza się czas – droga jest identyczna. U nas wiele osób to robi i tym samym przyciąga kolejnych użytkowników.

Dlaczego Showup osiągnął sukces?

Prostota serwisu, dopasowanie do rynku, reklama i dopieszczanie samego ShowUp.tv w detale, które są ważne. Zagraniczne portale tego typu wielokrotnie próbowały zaistnieć w Polsce, ale żeby to poprawnie zrobić, powinny znać ten rynek. Poznać wszystkiego nie da się w jeden dzień. Nie ukrywam, że dużą rolę odgrywało również to, że ShowUp.tv był pierwszym tego typu portalem dopasowanym do rynku, na którym istnieje.