Fundamentem unijnego dochodzenia nie jest sam czatbot Meta AI, ale obawa, że Meta nadużywa swojej dominującej pozycji na rynku komunikatorów, by zdusić konkurencję w zarodku, jak podaje agencja Reuters.
Bruksela przygląda się nowej polityce firmy, która ma wejść w życie 15 stycznia 2026 roku. Zgodnie z nią, konkurencyjni dostawcy usług AI mogą zostać zablokowani i stracić możliwość docierania do klientów za pośrednictwem platformy WhatsApp. W praktyce oznacza to, że Meta może zamknąć drzwi dla innowacyjnych rywali, promując wyłącznie własne rozwiązanie.
Celem śledztwa jest zapobiegnięcie sytuacji, w której Meta „wypiera innowacyjnych konkurentów” z rynku, i zapewnienie, że europejscy użytkownicy będą mogli korzystać z dobrodziejstw konkurencyjnego rynku sztucznej inteligencji.
– Rynki AI dynamicznie rozwijają się w Europie i poza nią… Dlatego właśnie badamy, czy nowa polityka Mety może być niezgodna z zasadami konkurencji – mówi Margrethe Vestager, unijna komisarz ds. konkurencji, cytowana przez serwis Reuters.
Co na to Meta?
Meta, ze swojej strony, odpiera zarzuty. Rzecznik WhatsApp nazwał oskarżenia „bezpodstawnymi”. Oficjalne wytłumaczenie firmy koncentruje się na kwestiach technicznych – nagły wzrost liczby czatbotów AI od zewnętrznych dostawców miał spowodować „obciążenie naszych systemów, do którego nie zostały one zaprojektowane”.
Unia Europejska podchodzi jednak do tej argumentacji sceptycznie, podejrzewając, że może to być jedynie pretekst do wdrożenia antykonkurencyjnych praktyk. Meta broni się, podkreślając, że przestrzeń AI jest „wysoce konkurencyjna”, a użytkownicy mają wiele innych sposobów dostępu do różnych usług sztucznej inteligencji, od sklepów z aplikacjami po wyszukiwarki internetowe.
Przypadek Mety nie jest odosobniony
W przeszłości podobne działania podejmowano już przeciwko firmom takim jak Amazon, Google czy Microsoft. Twardsza postawa Europy spotyka się z oporem branży, zwłaszcza ze strony amerykańskich tytanów technologicznych, i wywołała w przeszłości krytykę ze strony administracji prezydenta USA Donalda Trumpa.
Chociaż to konkretne śledztwo antymonopolowe jest „bardziej tradycyjną formą dochodzenia” w porównaniu z nowszymi narzędziami, takimi jak unijny Akt o rynkach cyfrowych (tzw. Digital Markets Act), służy ono temu samemu nadrzędnemu celowi. Powagę sytuacji dodatkowo podkreśla fakt, że równoległe dochodzenie prowadzi włoski urząd antymonopolowy, który w listopadzie rozszerzył swoje śledztwo, by zbadać, czy Meta, blokując konkurencyjne chatboty AI, nie dopuściła się dalszego nadużywania swojej dominacji.
