Z usług SPOKO korzysta już 120 tys. użytkowników w 44 krajach

Dodane:

Informacja prasowa Informacja prasowa

Z usług SPOKO korzysta już 120 tys. użytkowników w 44 krajach

Udostępnij:

Brazylia, Nigeria, Pakistan czy Rosja – kolejnych kilkanaście krajów dołączyło do oferty SPOKO (wcześniej Pay Ukraine). Obecnie szybkie i tanie przelewy można wykonywać z 28 krajów (w tym z Polski) do 16 krajów, a pieniądze wypłacać w 50 tys. punktów stacjonarnych. Ze SPOKO korzysta już 120 tys. użytkowników. W ekspansji fintechu założonego w Warszawie przez dwóch Białorusinów może nie byłoby nic dziwnego gdyby nie to, że przypadła na czas lockdownu.

Pracownicy finansowego startupu nad międzynarodową ekspansją pracowali ze swoich domów – połowa przebywała w Polsce, a połowa w Białorusi.

Pod koniec maja – czyli trzy miesiąca od wprowadzenia licznych ograniczeń związanych z pandemią – ogłoszono przekroczenie bariery 100 tys. użytkowników i rebranding marki Pay Ukraine na SPOKO. Początkowo pieniądze można było wysyłać tylko do Ukrainy i Indii.

W lipcu do krajów, w których można odbierać szybkie przelewy ze SPOKO, dołączyły Azerbejdżan, Bułgaria, Białoruś, Brazylia, Gruzja, Kazachstan, Kirgistan, Mołdawia, Nigeria, Pakistan, Rosja i Uzbekistan, a w sierpniu też Armenia i Turcja. Łącznie to 16 krajów, z których pochodzą miliony imigrantów rozsianych po całym świecie. Ze SPOKO korzysta już 120 tys. z nich.

Białorusini tworzą rozwiązanie dla innych imigrantów

Aplikacja została założona w Polsce przez dwóch Białorusinów, którym brakowało możliwości taniego i zrozumiałego przesyłania niewielkich kwot pieniędzy do swoich rodzin. Podobny problem sygnalizowało wielu ich znajomych, pochodzących przede wszystkim zza wschodniej granicy. Dlatego aplikacja początkowo przeznaczona była dla Ukraińców.

Kwarantanna zastała jednego z założycieli SPOKO, Evgenija Chamtonau, w rodzinnym Brześciu. Wyjechał na tydzień. Choć do polskiej granicy miał niespełna kilometr, przez blisko pół roku nie mógł jej przekroczyć.

Aliaksandr Horlach, drugi ze współzałożycieli, pracował ze swojego mieszkania w Warszawie. Do pracy zdalnej oddelegowani zostali wszyscy pracownicy.

– Zespołem zarządzaliśmy poprzez dobrze znane wszystkim platformy online. I biorąc pod uwagę liczbę wdrożeń i zaangażowanie zespołu, praca zdalna w naszym przypadku zdała swój egzamin –  twierdzi Aliaksandr Horlach.

Szybsze integracje z bankami podczas pandemii?

Paradoksalnie, Aliaksander Horlach zaobserwował, że współprace z różnymi instytucjami bankowymi i fintechowymi podczas lockdownu… nabrały impetu.

– Nawiązaliśmy najmocniejsze jak dotąd kooperacje, np. z wielkimi wschodnimi bankami PrivatBank i Alfa Bank Ukraine. Znaliśmy się i współpracowaliśmy już wcześniej, ale nie na taką skalę, jaką wypracowaliśmy w ostatnich miesiącach. Znaleźliśmy partnerów, którzy umożliwiają tradycyjne formy wypłat gotówki w różnych krajach (pay out in POS). Teraz dostarczamy pieniądze już nie tylko na kartę i wszelkie możliwe konta bankowe, ale też we wspomnianych POS-ach. To wszystko uruchomiliśmy w czasie lockdownu – opowiada Horlach.

Zarządzający SPOKO duży potencjał w rozwoju widzą w hybrydowym modelu przekazania pieniędzy, przelew-gotówka. Przykładowo, Hindus mieszkający w Londynie rozmawiając ze swoją rodziną na Skypie przelewa jej konkretną kwotę. Rodzina w ciągu 10 sekund może ją odebrać w jednym z 5,5 tys. sklepów znajdujących się na terenie Indii.

Gotówkę prócz Indii można też odbierać w 45 tys. kolejnych punktów stacjonarnych w krajach takich jak Ukraina, Rosja, Pakistan, Gruzja, Białoruś czy Mołdawia. To doskonała opcja dla nieubankowionych klientów. Właśnie do nich w głównej mierze kieruje swój produkt SPOKO, którego misją jest dotarcie do 1,7 miliarda ludzi na świecie, którzy wciąż nie korzystają lub nie mają dostępu do usług bankowych.

Podczas zamrożenia gospodarki SPOKO przeprowadziło też dużo integracji z innymi zagranicznymi partnerami, np. z brytyjskim fintechem Trusted Payments. SPOKO wprowadziło choćby możliwość zlecenia przelewów z oddziału bankowego.

Skąd takie przyspieszenie działań? – Niektóre banki odłożyły część swoich projektów na czas pandemii, ale z drugiej strony były otwarte na nowe. Widząc spadki w pewnych obszarach potrzebowały nowych projektów, na których mogłyby zarabiać – zauważa założyciel SPOKO. – Szybciej niż zwykle chcieli przetestować nowe produkty i partnerstwa, żeby zaraz po wyjściu z zamrożenia zintegrować nowe produkty i po prostu mieć nowe źródła dochodu. A my z takimi inicjatywami wychodziliśmy i dawaliśmy gotowe rozwiązania. Dlatego, paradoksalnie, dla nas był to bardzo aktywny czas – twierdzi Horlach.

Prócz wprowadzenia SPOKO w kolejnych krajach i uruchomienia nowych metod przesyłania i odbierania płatności, w trakcie pracy zdalnej zespół dopracowywał zupełną nowość, otwarte API. To rozwiązanie white label, które zaimplementować mogą firmy finansowe, telekomunikacyjne czy HR-owe chcące docierać do Ukraińców i do dotychczasowej oferty dodać szybkie i tanie przelewy.