Jak to działa?
Ring to znana linia inteligentnych dzwonków do drzwi i kamer bezpieczeństwa, którą Amazon pozyskał w 2018 roku. Początkowo produkty Ring dawały możliwość wideoweryfikacji gości — użytkownik otrzymywał alert, gdy ktoś pojawił się przy drzwiach, a także podgląd obrazu na żywo.
W grudniu 2025 roku Amazon rozpoczął udostępnianie nowej funkcji: „Familiar Faces”, opartej na sztucznej inteligencji rozpoznawania twarzy. System pozwala użytkownikowi na zbudowanie katalogu znajomych osób (rodzina, przyjaciele, kurierzy itp.) — do 50 twarzy. Gdy kamera Ring zauważy jedną z zapisanych osób, aplikacja wyświetli spersonalizowaną notyfikację, np. „Mama przed furtką” zamiast ogólnej informacji „Osoba przy drzwiach”.
Firma przekonuje, że nowa funkcja ma zwiększyć wygodę i bezpieczeństwo: mniej fałszywych alarmów, więcej informacji już przy pierwszym spojrzeniu na telefon. Dodatkowo ogłoszono funkcje dodatkowe takie jak pomoc przy poszukiwaniu zagubionych zwierząt domowych oraz integrację z asystentem głosowym, co ma ułatwiać obsługę dostaw czy gości.
Ale czy to będzie tak działać?
Mimo że Ring z funkcją AI może się wydawać sensownym produktem, krytycy wskazują na liczne zagrożenia. Co prawda, chyba się już przyzwyczailiśmy, że każda nowość z modułem AI budzi lęki określonych grup społecznych, wszak jednak zawsze warto zachować czujność. Poszerzona świadomość odnośnie funkcjonowania Ring może nam tylko pomóc. Jakie są największe kontrowersje, jakie budzi Ring?
Prywatność i ryzyko inwigilacji
Funkcja rozpoznawania twarzy w Ring oznacza, że kamery mogą identyfikować konkretne osoby — nie tylko domowników, ale każdego, kto pojawi się w zasięgu obiektywu. To rodzi obawy o:
- stały nadzór otoczenia, w którym mieszkamy — nawet jeżeli nie mieszkamy w domu z kamerą, wystarczy że sąsiad go ma;
- stygmatyzację i profilowanie — system identyfikacji może być używany nie tylko w celach bezpieczeństwa, ale np. do monitorowania aktywności konkretnych osób, co w przeszłości bywało nadużywane;
- rozszerzoną inwigilację zbiorową — szczególnie jeśli funkcje będą używane masowo, a nagrania i dane trafiają do chmur i mogą być udostępniane.
Organizacje zajmujące się ochroną praw obywatelskich, w tym Electronic Frontier Foundation (EFF), ostrzegają, że funkcja „Familiar Faces” może naruszać prywatność milionów ludzi, zwłaszcza w kontekście prawa biometrycznego.
Współpraca z policją i służbami — za duża łatwość dostępu
Ring od lat jest krytykowany za ścisłe powiązania z organami ścigania. System pozwalał (i wciąż — choć z modyfikacjami — pozwala) na przekazywanie nagrań lub dostępu do nagrań policji, czasem nawet bez wiedzy użytkownika. Najnowsza informacja o współpracy z firmą Flock Safety – dostawcą kamer AI wykorzystywanych przez służby — wzbudziła obawy, że Ring staje się częścią „sieci nadzoru” na szeroką skalę. Krytycy wskazują, że to może prowadzić do sytuacji, w której prywatne domy zamieniają się w część publicznej, korporacyjnej infrastruktury nadzoru — z minimalną kontrolą nad tym, kto, kiedy i po co ma dostęp do zapisów.
Ryzyko błędów i nadużyć technologii AI
Systemy rozpoznawania twarzy, choć coraz doskonalsze, wciąż nie są neutralne. Istnieje ryzyko fałszywych identyfikacji, błędów klasyfikacji, co przy czujnych kamerach 24/7 może prowadzić do fałszywych alarmów lub — gorzej — fałszywych oskarżeń. W połączeniu z możliwością udostępnienia nagrań — może to mieć realne konsekwencje społeczne. Ponadto, EFF ostrzega, że masowe wdrożenie funkcji może naruszać prawa biometryczne — a w wielu jurysdykcjach regulacje dotyczące zbierania i przetwarzania danych biometrycznych są surowe.
Erozja poczucia prywatności i wpływ na relacje sąsiedzkie oraz społeczne
Dawniej kamery w domach były rzadkością — dziś dzięki Ring mogą być „na każdym rogu”. To zmienia dynamicznie relacje w społecznościach: prywatność staje się luksusem, nie normą. Krytycy przestrzegają, że to wszechobecna inwigilacja, mogąca prowadzić do poczucia permanentnej obserwacji — co ma skutki psychologiczne i społeczne.
Niektórym się podoba
Trzeba jednak zauważyć, że Ring odpowiada na realne potrzeby, chociażby osób mieszkających samotnie czy tych osób, których dom znajduje się niekoniecznie w prestiżowej, bezpiecznej ulicy. Nietrudno sobie wyobrazić, że to właśnie dla takich użytkowników funkcje AI mogą oznaczać:
- łatwiejsze rozpoznawanie gości lub kurierów,
- szybsze reagowanie na podejrzane osoby,
- wygodę i spokój umysłu (nie trzeba sprawdzać kamery za każdym razem),
- dodatkowe funkcje w postaci pomocy przy odnajdywaniu zaginionych zwierząt czy lepszą kontrolę nad domem.
Dla części użytkowników korzyści przeważają nad zagrożeniami. Szczególnie jeśli świadomie zarządzają tym, kto trafia do katalogu „znanych twarzy”. Czy ta funkcja stanie się normą? Czy upowszechni się integracja systemów domowego monitoringu z systemami policyjnymi? Wreszcie, czy znów ubędzie nam naszej codziennej prywatności?
To zależy od nas. A dokładniej od tego, jakim technologiom otworzymy drzwi i wpuścimy do naszych domów.