Zakupy internetowe to coś, co doskonale znamy i lubimy. Rynek e-commerce wart jest już blisko 36 miliardów złotych, a eksperci przewidują, że do 2020 roku przekroczy wartość 60 miliardów. Problemem standardowych platform zakupowych jest jednak czas dostawy – zakupy należy planować z wyprzedzeniem, gdyż dostarczenie ich pod nasze drzwi trwa minimum jeden dzień. Tę sytuację rozwiązuje Szopi.pl, skracając ten czas nawet do godziny, dzięki pracy tzw. „szoperów”.
– Można to nazwać ”Uberem” dla zakupów spożywczych. Zamówienie klienta jest podejmowane przez szopera, który robi zakupy w sklepie w tej samej dzielnicy miasta i od razu dowozi towar klientowi pod drzwi – mówi Zbigniew Płuciennik, ekspert Szopi.pl. Wyboru sklepu dokonuje sam klient – na liście sieci, w których możliwe są zakupy poprzez tę platformę znajdują się m.in. Lidl, Biedronka i Rossmann, a także wiele mniejszych, lokalnych sklepów. Możliwe jest także zamówienie zakupów z kilku sklepów jednocześnie.
Szoperzy – tak jak w przypadku Ubera – sami decydują, kiedy zacząć i skończyć swój „dyżur”, ale wielu z nich traktuje robienie zakupów, jako swoją główną działalność zarobkową. Dzięki temu, w Warszawie i Krakowie – miastach, w których działa platforma – zakupy dostępne są niemal „od ręki”. Szoperzy sami dbają także o jakość usługi – wybierając towar o najdłuższym czasie przydatności, najładniejsze owoce i warzywa i kontaktując się z klientem w przypadku braku zamówionego towaru na półce. Wygodne, prawda? Aplikacja funkcjonuje dobrze na smartfonie i komputerze.