Roboty będą patrolować ulice w Chinach. Mają odstraszać przestępców

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Już od jakiegoś czasu o bezpieczeństwo na ulicach w Kalifornii dbają autonomiczne roboty. Co prawda, nie są nawet uzbrojone, ale posiadają szereg czujników, które umożliwiają im zbieranie materiału dowodowego. Ten sam pomysł realizują obecnie Chińczycy. AnBot zastąpi policjantów?

Roboty dbają o bezpieczeństwo

Podczas tegorocznych targów technologicznych organizowanych w chińskim mieście Chongqing, naukowcy z Uniwersytetu Obrony Narodowej zaprezentowali robota, który wkrótce będzie patrolować ulice w Państwie Środka. Na pierwszy rzut oka AnBot przypomina, zarówno kształtem i rozmiarem, znanego z filmowej sagi Gwiezdne Wojny androida R2-D2.

Podobnie, jak „bohater” hollywoodzkiej produkcji, elektroniczny strażnik z Chin został wyposażony w sensory i akcesoria, dzięki którym może obserwować i rejestrować otaczające go środowisko. I tak, gdy spostrzeże zagrożenie, np. bójkę albo rabunek może skontaktować się ze służbami mundurowymi, które po odebraniu meldunku zjawią się na miejscu zdarzenia. Posiada również wbudowany przycisk SOS. W razie potrzeby służy on przechodniom do zawiadamiania policji.

AnBot rozpędzi się do 18 km/h

Nie należy jednak spodziewać się, że AnBot osobiście stanie w naszej obronie podczas jakiejkolwiek ekstremalnej sytuacji. Robot mierzy zaledwie 150 centymetrów wzrostu, waży mniej więcej 80 kilogramów i zwykle porusza się z prędkością 1 km/h. W przypadku ewentualnego pościgu rozpędzi się maksymalnie do 18 km/h. Przy czym poruszać się może tylko po płaskich powierzchniach.

Na zdjęciu: Knightscope K5 | fot. knightscope.com

Prawdopodobnie więc chiński wynalazek będzie pełni funkcję prewencyjną. Podobnie zresztą jak robot opracowany przez amerykańskich przedsiębiorców. Knightscope K5, o którym mowa, do złudzenia przypomina maszynę skonstruowaną przez naukowców z Uniwersytetu Obrony Narodowej. Wyposażony jest w kamery i rejestratory dźwięku, dzięki czemu może zbierać materiał dowodowy w przypadku zbrodni albo kradzieży, a także detektory zapachu umożliwiające rozpoznawanie szkodliwych dla ludzi gazów i substancji.

Tańszy od stróżów prawa

Zespół stojący za projektem zamierza dystrybuować elektronicznych strażników w modelu Machine as a Service. Oznacza to, że będzie pobierać miesięczną opłatę za wynajem urządzenia. Jak podaje producent wynosi ona 4,5 tysiąca dolarów, czyli mniej więcej 6 dolarów za godzinę. Jest to około cztery razy niższa stawka niż godzinówka, którą otrzymują stróże prawa w Stanach Zjednoczonych. Niemniej nie grozi im zwolnienie z pracy, bo Knightscope K5 patroluje póki co jedynie ulice Bay Area w San Francisco.