10 pytań do… Michała Sadowskiego

Dodane:

Lech Romański Lech Romański

Udostępnij:

Tym razem o odpowiedzi na nasze słynne już 10 pytań poprosiliśmy Michała Sadowskiego – młodego przedsiębiorcę internetowego, współtwórcę takich serwisów jak Patrz.pl, Moblo.pl, Finansosfera.pl oraz Brand24.pl.

Tym razem o odpowiedzi na nasze słynne już 10 pytań poprosiliśmy Michała Sadowskiego – młodego przedsiębiorcę internetowego, współtwórcę takich serwisów jak Patrz.pl, Moblo.pl, Finansosfera.pl oraz Brand24.pl.

Dobry startup to taki, który… zaspokaja potrzeby i rozwiązuje problemy. Szczególnie jeśli grupa docelowa nie zdaje sobie z nich jeszcze sprawy.

Najważniejszą cechą startupowca jest… ambicja, wynikające z niej zaangażowanie oraz coś co z braku lepszego określenia nazwałbym „pędem ku wiedzy”. Chodzi o ciągłe samodoskonalenie – rozwój osobistego „warsztatu”, nauka nowych technologii/narzędzi. Optymalne rozwiązanie przy tworzeniu startupu to nieliczny zespół o bardzo szerokich kompetencjach. Taki model eliminuje jakąkolwiek bezwładność i poprawia komunikację.

Najważniejsze umiejętności zespołu tworzącego startup to… podstawowa znajomość pakietu Office 2010, narzędzie do tworzenia stron: FrontPage oraz prawo jazdy kategorii B 🙂 A na poważnie, to poza oczywistymi umiejętnościami związanymi z technologią powiedziałbym, że najważniejsza jest zdolność do rozwiązywania konfliktów i przyjmowania konstruktywnej krytyki.

Polskie startupy różnią się od zagranicznych tym, że… niestety nadal rzadko myślą o rynku globalnym. Różnica polega też na kilku zerach w kwotach związanych z inwestycjami, przejęciami i naturalnie przychodami.

Innowacyjność jest dla startupu, jak… redtube dla księdza. Niezbędna do funkcjonowania.

Gdybym musiał skorzystać z finansowania swojego pomysłu, zdecydowałbym się… na bootstraping jak długo to możliwe. Jeśli jednak rozwój i zdobycie rynkowej pozycji wymuszają zewnętrzne finansowanie polecam bogatego wujka, który na mały procent pożyczy kasę. Jeśli bogatego wujka brak – najlepiej związać się z podmiotem, który:
1) jest w stanie wnieść nie tylko pieniądze, ale także know how oraz potencjalnie „moc sprzedażową”
2) wydaje swoje pieniądze, a nie kasę inwestorów trzecich czy np. unii. Ludzie wydający własne pieniądze będą dużo mocniej zmotywowani, aby pomóc Ci rozwinąć biznes.

Najlepszym sposobem na promocję startupu jest… obecność w social mediach i budowane za ich pomocą relacje z klientami / użytkownikami. Jeśli będziesz o nich dbał – bardzo szybko zbudujesz sobie grupę „ambasadorów marki”, którzy rekomendując Twój serwis lub usługę błyskawicznie staną się najlepszym kanałem promocji.

Najczęstszą przyczyną porażki startupu jest… słaba egzekucja pomysłu. Nawet najbardziej kozacki pomysł to moim zdaniem nie więcej niż 10% sukcesu. Pozostałe 90% to jego realizacja. Wymieniłbym tu także brak dbałości o „szczegóły” i przedwczesny start z niedopracowanym produktem, który bezpowrotnie odstrasza potencjalnych klientów / użytkowników.

Wielu młodych przedsiębiorców panicznie boi się konkurencji. Bardzo szybko pojawia się panika w stylu „musimy odpalić, musimy odpalić – jak nie odpalimy do lipca to mamy przejebane, bo kolesie z portal-spolecznosciowy-dla-marynarzy.pl odpalą wcześniej i jest po nas! Zgarną cały rynek przed nami!!”… No więc młodzi startupowicze: nie bójcie się konkurencji, a już na pewno nie startujcie przedwcześnie z niedopracowanym produktem. Jeśli wspomniana realizacja Waszego pomysłu będzie stała na wysokim poziomie, to kilka tygodni lub nawet miesięcy w tą czy w tamtą nie zrobi różnicy. Bardzo często zdarza się, że projekty uruchamiane przedwcześnie nie wstrzeliły się w rynek i szybko zwinęły biznes. Równie często zdarza się, że projekty, które na pozór nie wnoszą nic nowego i stanowią wręcz kopię kopii, zyskują ogromną popularność mając jednak w sobie „to coś”. Przykład Kwejk.pl: śmiem twierdzić, że było już wcześniej w sieci kilka serwisów ze śmiesznymi obrazkami. A tu proszę, banalny pomysł i kilka milionów użytkowników w 3-4 miesiące po starcie…

Najczęstszą przyczyną sukcesu startupu jest… przeciwność wspomnianych przyczyn porażki, czyli dbałość o szczegóły. Uważam też, że bardzo ważne są także timing startu rozwiązania, jak również wytrwałość twórców w dążeniu do celu. Codziennie jesteśmy mamieni wizją tzw. „overnight successes”, gdzie twórcy startupów, w zasadzie z dnia na dzień, stają się milionerami. Rzeczywistość jest jednak inna. Większość tego typu historii zawdzięczamy długotrwałej ciężkiej pracy i konsekwentnemu dążeniu do celu.

Warto jest robić startup, ponieważ… pozwala to kształtować charakter i pokazuje tak naprawdę – z jakiej gliny zostaliśmy ulepieni.