Spotify znów zwiększa liczbę użytkowników
Daniel Ek, dyrektor generalny Spotify, poinformował wczoraj na Twitterze, że za dostęp do serwisu muzycznego płaci już 30 milionów osób. To więcej o dziesięć milionów w porównaniu do okresu sprzed dziewięciu miesięcy. W czerwcu ubiegłego roku z abonamentu Spotify korzystało 20 milionów użytkowników przy całkowitej ich liczbie siedemdziesięciu pięciu milionów.
Najprawdopodobniej wpływ na wzrost liczby płacących subskrybentów ma m.in. promocja, którą szwedzki startup wprowadził w listopadzie ubiegłego roku. Zaoferował internautom, którzy nigdy wcześniej nie korzystali z abonamentu Spotify dostęp do usługi przez pierwsze trzy miesiące w cenie jednego dolara. Po tym czasie, użytkownicy mogą zdecydować, czy dalej chcą korzystać z abonamentu, przy regularnej cenie, czy może jednak wybrać opcję z reklamami.
Z Apple Music korzysta 11 mln osób
Niemniej wynik, który osiągnęła platforma należąca do Daniela Eka jest imponujący. W maju 2014 roku serwis muzyczny zrzeszał ogółem czterdzieści milionów osób, z czego dziesięć milionów to byli płacący subskrybenci. Rok później, dyrektor generalny spółki pochwalił się, że statystyki platformy poprawiły się o 100 procent. I tak, we wspomnianym wcześniej czerwcu 2015 roku, za dostęp do usługi płaciło już 20 milionów internautów.
Spółce ze Szwecji w zdobyciu kolejnych subskrybentów nie przeszkodził nawet debiut Apple na rynku streamingu muzycznego. Koncern z Cupertino uruchomił w ubiegłym roku serwis Apple Music. Początkowo usługa działała jedynie na urządzeniach z logiem nadgryzionego jabłka, a później także tych, które obsługują system Android. Obecnie z platformy amerykańskiego giganta korzysta 11 mln osób.
Streaming najpopularniejszy w Chinach
Co interesujące, według badania przeprowadzonego przez Havas Sports and Entertainment, serwisy streamingu muzycznego cieszą się największym zainteresowaniem wśród mieszkańców Chin i Rosji. Tego typu rozwiązań używa tam, odpowiednio, 86 i 84 proc. populacji. Natomiast najrzadziej z usług serwisów muzycznych korzystają Brytyjczycy (30 proc.) i Amerykanie (37 proc.).