Blisko 78% firm ucierpiało z powodu nieuczciwych zachowań pracowników – pokazuje raport Pracodawców PR „Anomia pracownicza w Polsce 2012”. Wielu z nich nie zdaje sobie sprawy, że używanie mienia pracodawcy jak swojego jest nie tylko nieetyczne, ale także równoznaczne ze złamaniem prawa, za co grożą poważne konsekwencje. Warto umieć rozdzielić strefę prywatną od zawodowej, także w tym zakresie.
Zdjęcie royalty free z Fotolia
Począwszy od przywłaszczania sobie firmowych gadżetów, po korzystanie z telefonów i samochodów służbowych w celach prywatnych, aż do wcześniejszego wychodzenia z pracy bez zgody pracodawcy. Skala nadużyć pracowniczych ma różny wymiar oraz stopień szkodliwości. Niestety większość tego typu zachowań nie jest wykrywana oraz wyjaśniana, co często źle wpływa na ogólną atmosferę w firmie.
Mechanizm nieuczciwości
Pokusa oraz brak dostatecznej kontroli ze strony przełożonego sprawiają, że pracownik chętniej i bez wyrzutów sumienia dopuszcza się nieuczciwych praktyk. Najczęściej, by usprawiedliwić swoje zachowanie stwierdza, że „pracodawca i tak na tym nie ucierpi” lub że inni w firmie postępują podobnie. – Czasem może to być także forma zrekompensowania sobie niskiego wynagrodzenia lub chęć „ukarania” szefa za np. niesprawiedliwe lub krzywdzące traktowanie – tłumaczy Małgorzata Majewska, ekspert portalu monsterpolska.pl. Dodatkowo brak dobrego przykładu ze strony liderów zespołów oraz niejasno określone zasady panujące w organizacji, stają się niepisanym przyzwoleniem dla nieetycznego postępowania.
Bolesne konsekwencje
Firmy wykrywają tylko 30% nieuczciwych zachowań podwładnych – podaje raport „Anomia pracownicza w Polsce 2012” To sprawia, że pracownicy często czują się bezkarni i nie obawiają się konsekwencji swoich działań. Kodeks Prawa jasno jednak określa, że przywłaszczenie mienia o nieznacznej wartości może zostać uznane za naruszenie porządku w miejscu pracy. Przełożony może wówczas w ramach kary zastosować upomnienie, naganę lub nawet zwolnienie dyscyplinarne. I to powinno stać się przestrogą.
Klasyczne błędy
Podstawowym błędem firm jest przeświadczenie, iż zwolnienie dla przykładu kilku osób sprawi, że nieuczciwe zachowania się zakończą. Przez pewien czas strach przed utratą pracy zadziała, jednak wszystko szybko wróci do punktu wyjścia. – Warto mieć także świadomość, że wprowadzenie nadmiernej kontroli często wywołuje efekt odwrotny od zamierzonego. Pracownicy zaczynają zastanawiać się, jak skutecznie obejść system zabezpieczeń – zauważa Małgorzata Majewska, ekspert portalu monsterpolska.pl. Pomysłem budzącym kontrowersje jest także montowanie systemów monitorujących. Traktowane są one jako ograniczenie prywatności i naruszenie godności, więc decyzja o ich użyciu musi być podjęta z wyczuciem.
Skuteczne metody przeciwdziałania
Jasno określona misja oraz wizja firmy, wraz z kodeksem etyki pracowniczej wypracowanym wspólnie przez kierownictwo firmy i przedstawicieli pracowników, wspomoże pracodawców w eliminowaniu tego typu zachowań. Klarowne powinny być także zasady przyznawania nagród oraz ewentualnych kar. Nie warto moralizować lub grozić konsekwencjami. – Zamiast tego lepiej postawić na gratyfikacje premiujące dobre zachowania oraz cykliczne audyty sprawdzające jakość i satysfakcję z pracy. To ułatwi rozpoznanie potrzeb i problemów oraz poprawi poziom satysfakcji wszystkich zainteresowanych – pracodawców i pracowników – podsumowuje Małgorzata Majewska, ekspert portalu monsterpolska.pl.