Na zdjęciu: Marcin Treder, CEO UXPin
UXPin ma dwie siedziby: w Gdyni i w Dolinie Krzemowej i jej pracownicy rozwijają aplikację internetową ułatwiającą projektowanie interfejsów np. stron www. Historia tego startupu zaczęła się od stworzenia papierowych karteczek samoprzylepnych, które można było przykleić w dowolny sposób na planszy, co ułatwiało etap wymyślania czy projektowania strony www/aplikacji.
Marcina Tredera, naszego gościa cyklu pt. Ludzie startupu, najwięcej na temat przedsiębiorczości nauczyły doświadczenia zdobyte po przeprowadzce do Doliny Krzemowej. – Wsparcie naszych inwestorów i doradców, praca ze świetnym zespołem w najlepszym do tego miejscu na świecie i całe mnóstwo doświadczeń związanych ze zbieraniem kapitału w USA, to zdecydowanie świetna szkoła przedsiębiorczości – wspominał.
W dzisiejszym artykule postaramy się prześledzić jego drogę do sukcesu. Jak Marcin Treder zaczynał swoją przygodę z przedsiębiorczością? Jak zarobił swoje pierwsze pieniądze?
Odpowiedni ludzie
Uczył znajomych gry na gitarze, zbierał maliny i pracował dorywczo w różnych firmach. Kiedy miał 18-19 lat pracował w KFC, później jeździł do Wielkiej Brytanii sprzedawać lody, recenzował filmy w prasie i spędzał wiele nudnych godzin pracując w sklepie. – Potrzebowałem stosunkowo sporo czasu, żeby postanowić co zrobić ze swoim życiem. Miałem ogromne szczęście w odpowiednim czasie spotkać odpowiednich ludzi – mówi Marcin Treder, CEO UXPin.
Mowa o Marku Kasperskim, jednym z “najlepszych polskich UX designerów”, Michale Jaskólskim i Wojtku Czarneckim – twórcach Nokaut.pl. To oni zainspirowali Marcina Tredera do tego, by jeszcze na studiach zaczął pracować w Nokaut w charakterze UX designera, choć wtedy nazywano ich “specjalistami ds. usability”. – Od tego momentu wszystko nabrało niesamowitego tempa – wspominał.
Idea stworzenia UXPin, wtedy notesów, a dzisiaj aplikacji do łatwego projektowania interfejsów, zrodziła się w 2010 roku. Pomysł polegał na tym, by przyspieszyć proces projektowy i pomóc tym projektantom, którzy nie lubią lub nie potrafią szkicować. Projekt był rozwijany po godzinach pracy w Nokaucie, a jego pierwszymi twórcami byli Marcin Treder, Kamil Zięba i Wiktor Mazur.
Karteczki
Zaczęło się od stworzenia notesów z gotowymi karteczkami, które można było ułożyć na planszy, co znacznie ułatwiało proces projektowania stron www i aplikacji. W listopadzie 2010 r. spółka uruchomiła pierwszą stronę internetową, na której można było kupić specjalistyczne notesy za 19,99 dolarów (nakład liczył 400 sztuk).
– Nie mieliśmy pojęcia o masowej dystrybucji, nie wiedzieliśmy jak zabrać się do sprzedaży, za to wiedzieliśmy, że chcemy produkt pokazać innym designerom na całym świecie, bo wierzyliśmy, że pomoże im w codzienniej pracy – wspominał Marcin Treder. Jego zespół napisał kilka tweetów o uruchomieniu sprzedaży i zaczęły spływać zamówienia.
Paczki z notesami trafiły do klientów z całego świata. Ze względu na ogromne zainteresowanie karteczkami, firma gdyńskich startupowców nie poprzestała tylko na nich i postanowiła rozwinąć swój pomysł na biznes. Nie porzuciła jednak notesów, które dalej były sprzedawane. Tysiące zamówień zmusiły zespół do wynajęcia magazynu w Londynie, z którego były wysyłane zamówienia.
Zespół założycielski (w którego w skład wchodzą: Marcin Treder, Kamil Zięba, Wiktor Mazur, Piotr Duszyński i Marcin Kowalski) podczas jednej z burzy mózgów wymyślił aplikację internetową współpracującej z notesami, która pozwalała na udokumentowanie całego procesu projektowego i dbała o skuteczną komunikację zarówno z klientem, jak i poszczególnymi zespołami realizującymi projekt.
Wartościowy wyjazd
Zrealizowali plan i wypuścili swój nowy produkt na rynek. Ich aplikacja wzbudziła zainteresowanie, ale nie od razu przyciągnęła klientów, mimo że o starcie sprzedaży napisał TechCrunch. – Wypuściliśmy aplikację spod naszych skrzydeł, rzeczywiście anonsując nasz start na słynnym TechCrunchu. I… nie stało się właściwie nic. Pierwszy płacący klient nadszedł dopiero po dwóch tygodniach – mówił Treder.
Jego zespół nie tracił jednak wiary w produkt. Planował zmiany, poprawki i rozwój. – Trochę się miotaliśmy. Wyraźnie brakowało nam wiedzy i doświadczenia w rozwoju biznesu. Wiedzieliśmy wiele o projektowaniu, tworzeniu aplikacji od strony technologicznej. O prowadzeniu biznesu produktowego prawie nic. W dodatku w naszych życiach pojawili się ludzie, o których wcześniej nigdy nie myśleliśmy – inwestorzy – dodał w rozmowie z Biztok.
W kwietniu 2012 roku firma zdobyła Aulera, a kilka miesięcy później pierwszą inwestycję. W projekt zainwestowali Innovation Nest i Krajowy Fundusz Kapitałowy. Wsparły one gdyński startup kwotą 700 tysięcy złotych. Innovation Nest zabrał również założycieli UXPin na wyjazd do Doliny Krzemowej. Ten pobyt na długo zapamiętają twórcy tego startupu.
– Kiedy mówiliśmy o naszym wzroście byliśmy ciepło odbierani, co było dla nas zaskakujące. Z perspektywy Polski myśleliśmy, że 8% tygodniowo to niewielki wzrost. Dolina Krzemowa nauczyła nas, że to świetny wynik – wspominał w rozmowie z Proseed. Pobyt i praca w tym środowisku startupowym nauczyła też tego, że “osiągnięcie sukcesu jest możliwe tylko jeśli dobrze rozumie się swoich klientów”.
– Polskim firmom nawiązanie bliskiej relacji z klientem przychodzi z trudem, ale za oceanem urasta do miana pozytywnej obsesji – dodał. UXPin już wtedy zarabiał na sprzedaży abonamentu/subskrypcji za dostęp do usługi. W pierwszych roku działania najtańsza wersja kosztowala 12 dolarów, ale użytkownicy średnio płacili 25 dolarów (najczęściej korzystali z wersji za 12 dolarów i 29 dolarów).
Podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych zespołowi UXPin udało się pozyskać wartościowych doradców. Wśród nich byli: Hiten Shah – przedsiębiorca i inwestor odpowiedzialny za sukces KISSmetrics oraz Crazy Egg (ekspert w zakresie budowania ruchu, SEM oraz marketingu internetowego) i Irene Au – jedna z najbardziej doświadczonych UX designerek na świecie. Pracowała w Yahoo, w Google, a później w Udacity.
Inwestycje
W lutym 2013 roku zespół UXPin wziął udział w akceleratorze Blackbox Connect. Program ten otworzył wiele drzwi tej firmie. Zespół odbył kilkadziesiąt spotkań w kolejnych czterech miesiącach, trzy miesiące negocjował warunki i w październiku pozyskał finansowanie. Tym razem Marcin Treder przekonał partnerów z funduszy: Andreessen Horowitz, Innovation Nest, Flight Ventures i IDG Ventures USA oraz aniołów biznesu: Erica Kagana, Gila Penchinę i Mansoura Salame do wyłożenia na dalszy rozwój 700 tysięcy dolarów.
Dlaczego tak znane osobistości w branży zainwestowały w tę spółkę? – Inwestorzy w Dolinie Krzemowej kierują się stosunkowo prostymi zasadami. Inwestycję dostają tylko najsilniejsi liderzy najlepszych zespołów tworzących najlepsze produkty na rynkach, na których da się stworzyć model prowadzący do przychodów minimum 100 milionów dolarów rocznie – wspominał Marcin Treder.
Zapewniał, że wyniki UXPina spełniały oczekiwania poprzednich inwestorów, były nawet lepsze niż oczekiwane i tylko dlatego pozyskał kolejną rundę finansowania. Powiedział też, że o tysiąc procent urosły przychody UXPina w 2013 roku, względem poprzedniego. Jego firma nie publikowała nigdy raportów finansowych, ale podobno roczne przychody liczyła w “milionach dolarów”, przy marży wynoszącej około 89%.
Po kilku miesiącach przyszedł czas na kolejną rundę inwestycyjną. Freestyle Capital, Andreessen Horowitz i IDG Ventures USA zainwestowali w UXPin 1,6 milionów dolarów.
Przy pozyskaniu kolejnej rundy, w sierpniu 2015 r. opiewającej na 5 milionów dolarów, Marcin Treder pochwalił się wynikami jakie osiąga spółka. – UXPin rośnie bardzo szybko i zdobywa zarówno serca, jak i portfele najlepszych zespołów produktowych na świecie. W krótkim czasie staliśmy się jednym z rynkowych liderów – mówił. W UXPinie miało wtedy rejestrować się 25 tys. nowych użytkowników co miesiąc.
Praca 24/7
Jak widać Marcin Treder i jego zespół nie próżnuje. Ciągle rozwija swój produkt, zwiększa zatrudnienie i zdobywa nowe rynki. Z produktów tej polsko-amerykańskiej spółki korzystają użytkownicy ze 140 krajów świata. Utrzymanie takiej liczby klientów wymaga jednak sporego poświęcenia.
Praca w Dolinie Krzemowej nie należy do łatwych, tak jak i objęcie funkcji CEO w startupie. Treder wspomina w wywiadach, że pozyskiwanie finansowania to męczące zajęcie, ale konieczne by taka firma jak UXPin mogła się dalej rozwijać. – Bardzo duży stres, bardzo duża odpowiedzialność i niełatwe zadanie. To jednak dla nas ogromna szansa. Kapitał pozwala nam spełniać produktowe marzenia i przyspieszyć wzrost przychodów – mówił w uxdesign.pl.
– Prowadzenie firmy jest nieprzekładalne na pracę etatową. Jestem aktualnie w Mountain View w Dolinie Krzemowej, dochodzi godzina 24, odpowiadam na pytania do Twojego wywiadu. Dziś od 8 rano nie robiłem nic poza pracą. Jutro muszę wstać o 6, żeby o 7 zdzwonić się z zespołem, a później zapewne do 19-20 nie oderwę się od komputera. Bywają dni luźniejsze, bywają takie, w których siłą wydzieram czas dla mojej żony, ale generalnie rzecz biorąc pracuję za dużo – dodał.
Zapytany o to, kiedy UXPin osiągnie wartość miliarda dolarów odpowiedział, że nastąpi to w 2018 roku. Trzymamy kciuki!
–
Przeczytałeś właśnie jeden z odcinków cyklu pt. Ludzie startupu. Poznaj sylwetki innych znanych przedsiębiorców. Opisaliśmy już Mariusza Gralewskiego (GoldenLine, Docplanner), Marka Przystasia (Duckie Deck) i Rafała Agnieszczaka (m.in. StartupSchool).