Dlaczego kobiety potrzebują dedykowanych stowarzyszeń dla nich samych? Czy nie mogą po prostu uczestniczyć w stowarzyszeniach koedukacyjnych?
Dorota Czekaj: To jest pytanie z którym bardzo często się spotykam. 10 lat temu, kiedy powstała Fundacja Sieci Przedsiębiorczych Kobiet, to mówiono mi, że przecież biznes nie ma płci. A teraz potwierdziło się, również w badaniach, a poza tym w naszych obserwacjach, że kobiety mają pewne specyficzne problemy na drodze do przedsiębiorczości.
Co jest barierą na drodze do przedsiębiorczości kobiet?
Kiedyś, nieliczne badania pokazywały, że to jest dostęp do finansów. Ale nasze własne badania pokazały, że po pierwsze, barierą jest brak wiary we własne siły, zaniżanie swoich kompetencji, lęk przed ryzykiem, oraz bardzo ostra i krytyczna ocena swoich kompetencji. Poza tym jest to również brak wsparcia najbliższego otoczenia. Same kobiety lubią być też bardzo perfekcyjnie przygotowane.
Bardzo często panie spotykają się z nastawienia swoich najbliższych i partnerów i mężów rodziców i koleżanek typu: “Po co ci to? Czy nie lepiej mieć etat? A tutaj masz dodatkowo podatki, ryzyko i brak bezpieczeństwa”.
Naszym celem nie jest robienie biznesu bez mężczyzn, tylko tworzenie programów i szkoleń szytych na miarę potrzeb kobiet. W naszym akceleratorze Biznes w Kobiecych Rękach powstało już prawie 400 firm, które są założone przez kobiety.
Bardzo ważne jest to, że inne kobiety dają mniej doświadczonym koleżankom również wsparcie poprzez mentoring. Kobieta ma łatwość rozumienia innej kobiety, ponieważ sama kiedyś była na podobnym etapie. A teraz odniosła sukces, jest mentorką i może podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem. To pozytywne środowisko wyzwala w kobietach pewną sprawczość, pozwala im poczuć się mocniejszą.
Jakie pozytywne cechy dostrzega Pani w uczestniczkach programów?
Kobietom bardzo dobrze wychodzi budowanie relacji networkingowych, ale trudno jestem przekuwać te znajomości na płaszczyznę biznesową. Więc staramy się uczyć kobiety, że umiejętność mówienia o sobie i swoim biznesie jest podstawą.
Bardzo lubię obserwować, jak ta zmiana zachodzi w uczestniczkach, które zaczynają nasze programy, a potem jak zmieniają się już na sam koniec, kiedy mamy galę Finałowa. Na początku mówią: “Nie jestem pewna, czy to w ogóle ma sens, czy ten pomysł w ogóle jest dobry”. Nie potrafią odpowiedzieć o sobie i swoich atutach. Mówią o sobie w sposób mało przekonywujący. Ale w otoczeniu 60 kobiet które podobnie, jak one są na etapie zakładania firmy, po współpracy z mentorką, i po udziale w różnych wydarzeniach, które organizujemy – widzę już inną osobą, która bardzo często pod koniec naszego projektu ma już pierwsze sukcesy.
Czy brak poczucia własnej wartości nie wynika przypadkiem z domu rodzinnego, kiedy temperowane są nasze charaktery? W moim pokoleniu millenialsów, było bardzo mało ojców wspierających córki.
Tak, zgadzam się. Do 7. roku życia przecież kształtują się w nas przekonania, które są nam wpajane w domu. A zazwyczaj ten typ wychowania kompletnie nie służy przedsiębiorczości. Poza tym dziewczynki wiedzą mniej przy dobrych przykładów wokół siebie. Bardzo dobrze by było pokazywać kobiety, które odniosły sukces w dziedzinach technicznych czy naukowych. Chcemy udostępnić kobietom ten świat technologii i cyfryzacji, by na własne życzenie nie wycofywały się z postępu. A w obecnych czasach wykluczenie technologiczne kobiet spowoduje ich zubożenie i trudności ze znalezieniem pracy. Bardzo często już się o tym mówi, ale kobiety nie dostrzegają jeszcze tego zagrożenia. I właśnie z tego powodu, zaniechania edukacji, kobiety później czują się bardzo bezpiecznie w rolach, w jakich się je obsadza i jakich się od nich spodziewa.
Czym charakteryzuje się biznes kobiecy?
Badania pokazują, że biznesy kobiet są mniej spektakularne, ale bardziej stabilne i bardziej odporne na kryzysy. Pandemia pokazała, że kobiety w trudnym momencie potrafiły sobie dobrze poradzić. Startupy które, są zarządzane przez kobiety, lepiej pożytkują pozyskany kapitał. To świadczy o tym, że kobiety są bardziej odpowiedzialne I potrafią się w trudnych momentach zmobilizować. Poza tym mają większą odporność na kryzysy.
Ostatnio spotkałam się ze stwierdzeniem, że jeśli kobiety chcą być poważnie traktowane w biznesie powinny prowadzić rozmowy po męsku. Czy zgadza się pani z tym?
Nie do końca. Dlatego, że teraz coraz więcej docenia się sposób zarządzania nie siłowy, apodyktyczny, ale poprzez współpracę, współdzielenie i rozumienie drugiego człowieka. Natomiast odwaga w biznesie nie polega na tym by coś komuś narzucać, ale by umieć wykorzystać różnorodność talentów i jak najlepiej nimi gospodarować. Jeszcze do niedawna, kiedy kobieta wchodziła do zarządu, gdzie byli sami mężczyźni, siłą rzeczy musiała się do nich dopasować, powielała ten typ męskiego zarządzania. A wykorzystywanie kobiecych cech, empatia, nie jest słabością tylko zupełnie inną perspektywą i nową jakością.
Poza tym kobiety bardzo często same pozbawiają się szansy pójścia dalej, ale kiedy widzą że muszą, że zostały same, że potrzebne są pieniądze, to dopiero wtedy najczęściej się mobilizują.
W przestrzeni publicznej słyszymy dwie wersje: pierwsza jest taka, że każdy nadaje się do biznesu, a druga, że trzeba się z tą umiejętnością urodzić. Co mówi pani do świadczenia ten temat?
Myślę, że tej przedsiębiorczości można się nauczyć poprzez odpowiednie środowisko, odpowiednie działanie i odpowiednie przykłady. Nie twierdzę, że każdy musi mieć własną firmę, ale ten faktor przedsiębiorczości jest potrzebny wszędzie i każdemu. Nawet jeśli pracujemy na etacie, czy będąc w domu i wychowując dzieci. Np. musimy umieć zarządzać domowym budżetem, czy kreatywnie radzić sobie z różnymi problemami – czyli umiem zadbać o siebie i swoje otoczenie. Najważniejsze jest to, żeby nie być wtłoczonym w rolę której się nie chce i nie czuje.
Nauka przedsiębiorczości przez wykwalifikowane osoby z doświadczeniem powinna być obowiązkowym przedmiotem w szkole, ponieważ kobiety muszą mieć świadomość że, edukacja, samostanowienie o sobie, niezależność finansowa, odwaga do posiadania własnego zdania, asertywność, to są nie tylko cechy dobrego kandydata na przedsiębiorcę, ale także umiejętności które bardzo często ratują im życie: prywatne i zawodowe.
Tak, dlatego my tworzymy projekty, które aktywizują matki i pomagają i wrócić na rynek pracy. Już zorganizowałyśmy kilka edycji projektu Mama Warszawianka na rynku pracy. Widzę, jak pobyt na urlopie macierzyńskim jeszcze bardziej zaniża poczucie mocy i sprawczości. Dlatego pokazujemy kobietom, że nabywają różne kompetencje będąc w domu i wychowujących dzieci. A umiejętności, które nam są potrzebne do zarządzania domem są kompetencjami poszukiwanymi przez pracodawców. Matki są czasem lepszymi pracownikami niż osoby które nie mają dzieci, bo są bardziej zorganizowane i potrafią zrobić wiele rzeczy szybciej. Dziewczyny mówią nam, że kiedy pokazałyśmy im, że jednak nabyły nowe umiejętności podczas urlopów macierzyńskich, to to spowodowało, że były bardziej odważne i dostały pracę.
Dziewczyny też często zadają pytanie: “Po co mam wrócić do pracy, skoro zarobię tyle samo co opiekunka i starczy mi tylko na przedszkole? Już lepiej żebym siedziała w domu”. Zawsze odpowiadam, że lepiej jest zarobić tylko na tę opiekę, ale za 2-3 lata ty sama będziesz już zupełnie w innym miejscu swojej kariery, z innym samopoczuciem i z innymi możliwościami. To nie jest czas stracony.
Czy w obecnej sytuacji gospodarczej, to dobry moment na zakładanie biznesu przez kobiety, menedżerki domowego ogniska, próbujące sprostać wszystkim i tak niełatwym wyzwaniom prywatnym?
W tym trudnym czasie od początku pandemii, kobiety cały czas zakładają biznesy i wcale w tym nie ustają. Poza tym cały czas są chętne do brania udziału w naszych spotkaniach i projektach. Na 60 miejsc dostałyśmy 400 zgłoszeń do programu akceleracyjnego, więc to świadczy o ogromnej potrzebie kobiet do brania spraw w swoje ręce.
Jakie cechy kobiety powinny w sobie umacniać się, by radzić sobie dobrze w biznesie?
Przede wszystkim determinację, sprawczość i działanie, nie ociąganie się, nie myślenie, że podejmę się czegoś, gdy już będę wszystko umieć i będzie perfekcyjne. Ważne jest żeby zaczynać nawet małymi krokami.
I nie zrażać się, kiedy coś idzie nie tak.
To jesteś bardzo ważne. My też uczymy dziewczyny, jak porażkę przekuć w sukcesy. Bo to, że nam nie wyszło, to nie jest koniec świata, tylko jakaś nauka dla nas, idziemy dalej. Poza tym 80% biznesów, które powstały w naszym akceleratorze, przeżywa więcej niż półtora roku od powstania. Ale dziewczyny potrafią zrobić też pivot, założyć nową firmę, czy zmienić model biznesowy. Mamy w swoich szeregach też startupy, które osiągnęły spektakularne sukcesy, tak jak Szumisie, SiDly czy Foot Medica, która rozwija sieć klinik zajmujących się zdrowiem stóp.
Czy wszystkie programy są realizowane tylko stacjonarnie czy również online?
Większość jest online poza kilkoma spotkaniami stacjonarnymi na początek lub zakończenie, a także mentoring, ale on może być na żywo lub online. Od tego roku mamy również członkostwo w Sieci Przedsiębiorczych Kobiet i osoby które wykupują mroczne członkostwo za 42 zł miesięcznie, mogą brać udział w spotkaniach, a szczególnie w biznes mixerach, gdzie można uzyskać relacje biznesowe, wsparcie i promować swój biznes.
Dla kogo jest akceleracja? czy dla wszystkich to możesz zgłosić?
Na naszej stronie Biznes w kobiecych rękach można już teraz, pomimo że jeszcze nie prowadzimy rekrutacji, zostawić swoje dane. Czekamy na panie, które mają pomysł na biznes i chcą założyć firmę. Ważne żeby to był pomysł na etapie chęci realizacji, ale nie taki który wymaga pozyskania ogromnych środków czy inwestora, ponieważ projekt ma tylko 7 miesięcy. Więc może to być ktoś, kto dopiero założył firmę lub ją założy w trakcie lub po akceleracji. Mamy przemyślany program szkoleniowy przez praktyków biznesu. Jest to 10 dni szkoleniowych, które odbywają się online. Oprócz tego kilka spotkań networkingowych. Każda uczestniczka programu dostaje mentorkę wybraną spośród listy 165 mentorek i może z nią pracować 12 h w ciągu całego programu.
Dorota Czekaj – Prezeska Fundacji Przedsiębiorczości Kobiet, Założycielka Sieci Przedsiębiorczych Kobiet i funduszu VC Black Swan.
Odpowiada za realizację misji i celów fundacji. Przenosi na platformę organizacji non-profit oraz biznesu doświadczenia 20 letniej pracy menedżerskiej w korporacji. Dzieli się doświadczeniem jako niezależny konsultant, juror w konkursach startupowych i biznesowych oraz mentorka.
Otwarta i wrażliwa na potrzeby innych, chętnie angażuje się w działania charytatywne. Z wykształcenia prawniczka, absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego, uzyskała też dyplom typu MBA programu Copernic na francuskich uczelniach (Institut d’Etudes Politiques – Science Po i Ecole de Mines de Paris).
Matka 4 dzieci, docenia także rozwój i edukację poprzez zdrowy, aktywny styl życia, praktykę yogi i sport.