fot. by Little Riot
Serce pod poduszką
– Jest coś szczególnego w powrotach do domu po długim dniu i przebywaniu ze swoim partnerem. Spędzaniu czasu z tymi, których kochamy, nawet gdy jedno czyta książkę, a drugie ogląda telewizję – piszą przedstawiciele Little Riot. Niektórzy jednak nie mają tyle szczęścia i żyją w związkach na odległość. Dla właśnie takich osób londyński startup przygotował Pillow Talk. Gadżet ten ma zapewnić parom wrażenie, że ich połówki są blisko, zwłaszcza wtedy, gdy dzielą ich kilometry.
Całość sprowadza się do opaski na nadgarstek i specjalnej wkładki pod poduszkę. Ten pierwszy element rejestruje bicie serca i wysyła w czasie rzeczywistym sygnał dźwiękowy do urządzenia znajdującego się pod poduszką drugiej osoby. Pomysłodawcy rozwiązania wierzą, że to zapewni nam bliskość ukochanej osoby. Zdaje się, że wierzą w to także potencjalni użytkownicy, którzy sfinansowali powstanie tego projektu. Twórcy Pillom Talk zebrali bowiem za pośrednictwem Kickstartera ponad 82 tys. funtów.
Wirtualne buziaki
– Pocałunek jest najbardziej bezpośrednim i skutecznym sposobem na to, aby wyrazić swoje uczucia i pokazać miłość. Z Kissengerem może całować tych, których kochasz, nawet, gdy jesteś daleko – piszą pomysłodawcy rozwiązania. Opracowany przez nich gadżet przypomina stację dokującą z zamontowanymi sylikonowymi ustami. To na nich składamy pocałunki, które mogą odbierać osoby posiadająca takie samo urządzenie.
Jednak trudno oczekiwać, aby przypominały one w jakikolwiek sposób prawdziwe buziaki. Sylikonowe wargi wibrują pod naciskiem ust partnera i tyle. Niemniej twórcy projektu przekonują, że niemal do złudzenia oddają wrażenie zwykłego pocałunku. Mają zresztą przekonać się czy faktycznie tak jest i przeprowadzić testy wśród użytkowników. Wówczas się okaże czy pary potrafią odróżnić prawdziwego buziaka od wirtualnego.
Prześlij dotyk
Touch Room to kolejne rozwiązanie dla osób, których dzieli odległość. Ta aplikacja mobilna pozwala za pomocą smartfona wysłać dotyk. Wystarczy opuszkiem palca nacisnąć na ekran telefonu komórkowego, aby na ekranie telefonu drugiej osoby pojawiła się czerwona albo niebieska kropka. Można ją dotknąć i wówczas wibruje. Niby niewiele, ale niektórych podobno to cieszy.
– Kiedy dwoje ludzi doświadcza wibracji i uczucia bliskości, wtedy ich reakcja jest identyczna: wow – mówią w rozmowie z Wired pomysłodawcy Touch Room Chris Allick i Pablo Rochat. Jednak nie wszyscy mogą zachwycać się tą aplikacją, ponieważ jest dostępna jedynie dla użytkowników, którzy posiadają iPhony.
Seks na odległość
– Nasze interaktywne seks-zabawki pozwalają parom kochać się na odległość. Kiedy ruszasz swoją zabawką, druga reaguje – dając kochankom bliskość i wspólne doznania niezależnie od dystansu – piszą przedstawiciele Lovense. Opracowali specjalne zestawy składające się z wibratora i nakładki na penisa. Uzupełnia je aplikacja mobilna, która komunikuje się z gadżetami za pomocą modułu Bluetooth.
To dzięki niej sygnał z jednego urządzenia jest wysyłany i odbierany na drugim. W efekcie pani, która korzysta z wibratora Nora, może odbierać ruchy, które wykonuje pan korzystający z nakładki Max. Działa to także w drugą stronę.
Według autorów wszystkich tych urządzeń i aplikacji, rozwiązują one problem samotności. Pozwalają one użytkownikom pokonać dalekie odległości i chociaż odrobinę zbliżyć się do swoich bliskich. Wciąż jednak żadne gadżety nie są wstanie zastąpić rozmowy twarzą w twarz z drugim człowiekiem, pocałunku i uścisku.