fot. pixabay.com
Przez blisko dwa lata Jeffa Wasson pracował dla kalifornijskiego funduszu inwestycyjnego boostVC, w którego portfolio znajdziemy ponad 180 startupów z trzydziestu krajów. Część z nich to projekty zajmujące się systemami blockchain, sztuczną inteligencją i dronami, a część to projekty z segmentu wirtualnej rzeczywistości. Wasson odpowiadał właśnie za ten trzeci obszar i miał dzięki temu szansę lepiej poznać startupy VR oraz wyciągnąć kilka wniosków na ich temat. Oto czego dowiedział się inwestując w tym segmencie.
Kilka obszarów
– W ciagu sześciu ostatnich miesięcy miałem przyjemność rozmawiać ze stoma firmami VR, zarówno małymi jak i dużymi; przez tych sześć miesięcy miałem także okazję przyjrzeć się stu prezentacjom i biznesplanom – pisze Jeffa Wasson. Na tej podstawie twierdzi, że przedsiębiorcy siedzący w wirtualnej rzeczywistości są utalentowani technicznie, a także są ekspertami między innymi w robotyce i projektowaniu 3D.
Zauważył również, że można wykorzystać wirtualną rzeczywistość na wiele różnych sposób, ale tak na prawdę znaleziono na razie tylko kilka zastosowań tej technologii. Obecnie wykorzystywana jest głównie w grach wideo oraz programach edukacyjnych. – Mimo że widziałem masę firm z innowacyjną technologią i podejściem, to nie widziałem, aby miały na prawdę unikalne pomysły – pisze na łamach Virtual Reality Pop.
Zbierać informacje zwrotne
Radzi twórcom rozwiązań opartych o wirtualną rzeczywistość, aby nie czekali z wejściem na rynek VR aż ten stanie się popularny. Zamiast tego sugeruje, żeby od razu wyszli do ludzi ze swoim produktem; niech go ocenią, przetestują i wypowiedzą się. Potencjalni użytkownicy są doskonałym źródłem informacji zwrotnych i konstruktywnej krytyki. Nie ma na co czekać i tym bardziej trzymać swojego pomysłu w ukryciu, bo pewnie nie jest taki doskonały i dwa: prawdopodobnie ktoś już pracuje nad czymś podobnym.
– Obecnie firmom VR bardzo trudno jest zarabiać. Głównie dlatego, że w ogóle nie mają klientów albo mają ich bardzo niewielu – dodaje i twierdzi, że pozyskanie płacących użytkowników wymaga czasu. Jego zdaniem podstawowym zadaniem startupowców na tym etapie jest utrzymać się na rynku i nie wypaść z obiegu. Sugeruje więc, żeby dalej rozwijać rozwiązanie i przede wszystkim ostrożnie dysponować pieniędzmi. Uspokaja, że dolary pojawia się z czasem. Jeśli nie od klientów, to od inwestorów, którzy dostrzegą potencjał projektu.
VR zmieni edukację
Dodaje także, że na razie raczej nikt nie potrafi zdefiniować sukcesu w segmencie wirtualnej rzeczywistości, bo za mało mamy informacji zwrotnych od klientów. Niemniej zauważa, że VR jest światowym fenomenem i rozwiązania oparte na tej technologii będą coraz bardziej popularne. Dotyczy to nie tylko produktów tworzonych przez deweloperów w Dolinie Krzemowej, ale także przedsiębiorców z Europy i Azji.
Fundusz inwestycyjny boostVC, dla którego Jeffa Wasson pracował przez prawie dwa lata, twierdzi, że w ciagu najbliższych 20 lat wirtualna rzeczywistość stanie się jedną z głównych technologii, która zmieni sposób w jaki żyjemy i pracujemy. Dotyczy to między innymi sposobu konsumowania informacji i podejścia do rozrywki, a także komunikowania się, wyrażania się i przede wszystkim uczenia się.