W domu czy w biurze? Nie ma znaczenia
– Jakoś rok temu zaczęłam pracę w Teamweek i wówczas po raz pierwszy zetknęłam się ze zdalną pracą – pisze Nina Žderić. Początkowo obawiała się, że nie poradzi sobie z takim modelem pracy i że będzie mniej efektywna niż gdyby wykonywała zawodowe obowiązki z biura. Nie miała też kogo poprosić o radę, wiec poszukała informacji w Google na temat produktywności i pracy z domu. Nie wszystkie wskazówki jakie tam znalazła okazały się trafione i tak na prawdę wiele sposobów musiała testować samodzielnie.
Jedną z pierwszych rzeczy jaką sugerowali jej internauci było znalezienie własnego kąta, które miało posłużyć za biuro. Próbowała więc różnych wariantów, zaczynając od pracy z łóżka, potem kuchni i salonu. Ostatecznie jednak zdecydowała się wyprowadzić od rodziców i we własnym mieszkaniu wybrała przestrzeń, w której miała zamiar tylko pracować. Nie pojawia się w niej jeśli nie musi wykonać zadań zleconych przez pracodawcę i twierdzi, że to działa. Na początku zdarzało się jej także rozpraszać i spędzać czas na Facebooku. Ale i z tym w końcu się uporała, pobierając program do blokowania stron.
Potem zaczęła korzystać z aplikacji do planowania zadań i monitorowania czasu i okazało się, że jest całkiem efektywna. – Rzecz w tym, że nikt nie może cię nauczyć jak być produktywnym w biurze czy w domu; powinieneś samodzielnie do tego dojść i sprawdzić, co w twoim przypadku najlepiej działa – radzi. Dodaje, że niezależnie do tego jak efektywny się staniesz, a także gdzie będziesz pracować, to czasami przyjdą takie dni, że zwyczajnie niewiele zrobisz i nic tego nie zmieni.
Usunąć natłok informacji
Przez trzy lata Rodolphe Dutel pracował zdalnie dla Buffera. W tym czasie zwiedził kilka miejsc na świecie i często był pytany o to, jak można zwiększyć swoją efektywność pracując w takim modelu. – Sporo eksperymentowałem w tym roku, aby w krótszym czasie robić więcej i pomyślałem, że podzielę się pięcioma trikami (i towarzyszącymi im aplikacjami), które stały się częścią mojej rutyny – pisze.
Wyjaśnia, że pierwszą rzeczą jaką zrobił było odcięcie się od natłoku informacji i ograniczenie dostępu do reklam. Na co dzień więc korzysta z AdBlocka i średnio w ciągu dnia blokuje ponad 300 reklam. Dodaje, że jego uwagę rozpraszały także serwisy społecznościowe oraz artykuły pojawiające się w sieci, z którymi poradził sobie za pomocą Pocketa. Gdy tylko trafi na jakąś interesującą informację, zapisuje ją w aplikacji, aby nie odrywać się od zadań i pozostać skupionym na tym, co jest najważniejsze.
– Jeśli Warren Buffett nadal ma czas na czytanie, to ja pewnie też, zwłaszcza podczas dłuższych podróży i przejazdów – pisze. Dodaje jednak, że nie łapie się w ciemno za czytanie jakiejś książki dopóki nie obejrzy krótkiego materiału wideo odnośnie tematu poruszanego w publikacji. Dopiero wtedy wie czy to w ogóle go interesuje. Zwykle też wyznacza sobie 20 minut na rozpoczęcie i ukończenie jakiegoś zadania, a do tego słucha relaksacyjnej muzyki, które wzmaga koncentrację.
Zmień lokalizację
– Minęło 7 miesięcy, odkąd zaczęłam pracować zdalnie z mieszkania w Los Angeles – pisze dla Business Insider Tanza Loudenback. Dzięki temu oszczędza sporo czasu, bo nie musi przemieszczać się komunikacją miejską i nie wydaje pieniędzy na obiady w restauracjach i nowe cichy. Są jednak minusy pracy zdalnej. Wyjaśnia, że nawet jej, osobie zdyscyplinowanej, jest czasami ciężko zmotywować się do równej efektywnej pracy i że domowy komfort i cisza bywają po prost rozpraszające.
Postanowiła więc coś z tym zrobić i uzgodniła, że każdego dnia będzie spędzać przynajmniej dwie godziny z dala od biurka i przynajmniej raz w tygodniu będzie pracować poza domem. Okazało się to trafionym pomysłem z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, zmiana otoczenia może pomóc się skoncentrować i po drugie, przerywa monotonię. Natomiast, gdy zostaje w mieszkaniu to również stara się przerwać rutynę.
Po kilku godzinach spędzonych za biurkiem w pokoju, idzie do innego pomieszczenia, np. do kuchni. – Gdy pracuję poza domem, ładuję energię przy dźwięku ekspresu do kawy, muzyki płynącej z głośników i toczących się wokół rozmów. W połowie dnia, jeśli to wszystko zaczyna mnie już nieco rozpraszać, wracam do domu i tam kończę pracę – dodaje. Wydaje się jednak, że minusem takiego ciągłego przemieszczania się jest odrywanie się od zajęć i rozciągnięcie dnia pracy.