Papier termiczny trudnym orzechem do zgryzienia
– Mój wynalazek to innowacyjna metoda i specjalnie opracowany roztwór do ujawniania śladów daktyloskopijnych, czyli odbitek linii papilarnych. To właśnie unikalny wzór minucji – indywidualny dla każdego człowieka – może stać się niepodważalnym dowodem potwierdzającym tożsamość osoby lub łączącym ją z miejscem zdarzenia. Choć identyfikacja często opiera się na analizie DNA, odbitka palca również odgrywa kluczową rolę w śledztwach – powiedziała dr Aneta Lewkowicz z Wydziału Matematyki, Fizyki i Informatyki UG.
Chodzi o papier termiczny, który jest używany np. w paragonach czy dokumentach rządowych. Jak przyznaje naukowczyni, do tej pory ujawnianie śladów daktyloskopijnych z tego typu materiałów sprawiało ekspertom wiele trudności. Tradycyjne metody powodowały ściemnienie powierzchni, uniemożliwiając odczytanie śladów.
Przyjazny dla środowiska, nieprzyjazny dla przestępców
Dzięki nowej metodzie stanie się możliwe uzyskiwanie wyraźniejszych i trwalszych odbitek linii papilarnych, a przez to szybszej i dokładniejszej analizy, zwiększenie bezpieczeństwa użytkownika dzięki redukcji toksyczności roztworu, a także wykorzystanie techniki również w terenie, poza laboratorium.
– Wcześniej stosowane procedury, zarówno do papieru zwykłego, jak i termicznego, bazowały na toksycznych rozpuszczalnikach. Nasz zespół w Laboratorium Ujawniania Śladów Kryminalistycznych Wydziału Prawa i Administracji UG kładzie ogromny nacisk na minimalizację toksyczności tych procesów, wprowadzając bardziej przyjazne środowisku rozwiązania – wyjaśniła dr Lewkowicz.
Rozmówczyni PAP podkreśliła, że jej celem badawczym było ułatwienie i usprawnienie działań służb na miejscu zdarzenia.
– Mój wynalazek jest zwieńczeniem kilkuletnich badań nad DFO (wizualizacja śladów daktyloskopijnych i mniej toksycznych roztworów z wykorzystaniem 1,8-diazafluoren-9-onu), które rozpoczęłam w 2019 roku. Skupiałam się na analizie właściwości spektroskopowych tego związku oraz poszukiwałam środowiska/matrycy dla tej molekuły, które mogłyby znaleźć zastosowanie w kryminalistyce – powiedziała.
Będą kolejne przełomy w śledztwie?
Dodała, że w trakcie badań odkryła wiele właściwości DFO, które zainspirowały ją do kolejnych projektów. – Obecny patent to dopiero początek – otwiera on drogę do szerokiego wykorzystania fizyki molekularnej w naukach sądowych, szczególnie w badaniu śladów daktyloskopijnych, analizie DNA czy określaniu czasu zgonu. To ekscytująca perspektywa dla rozwoju nowych technologii w tej dyscyplinie – oceniła ekspertka.
Nowa technologia może znaleźć zastosowanie w laboratoriach kryminalistycznych, jednostkach zajmujących się badaniem śladów przestępstw czy instytucjach odpowiedzialnych za analizę dowodów.
Z laboratorium na rynek
Naukowczyni przyznała, że swoim wynalazkiem dzieli się ze studentami, magistrantami i doktorantami, którzy wykorzystują go podczas zajęć i badań. Kolejnym krokiem – jak zapowiedziała – będzie potencjalna komercjalizacja tego rozwiązania. – Pod patronatem Uniwersytetu Gdańskiego będziemy podejmować dalsze działania, które mam nadzieję doprowadzą do wprowadzenie go na rynek, aby wspierać laboratoria kryminalistyczne, prywatne jednostki specjalizujące się w daktyloskopii oraz uczelnie prowadzące kierunki takie jak kryminologia, kryminalistyka czy prawo. Wierzę, że wynalazek ten stanie się cennym narzędziem w pracy ekspertów i naukowców – powiedziała.
Zapewniła, że nie ogranicza się do jednego wynalazku – wraz z innymi naukowcami pracuje nad kolejnymi innowacyjnymi procedurami, które pozwalają na wizualizację i detekcję śladów w sposób bardziej efektywny, bezpieczny i praktyczny dla osób pracujących w terenie, na miejscu zdarzenia.
Wynalazek dr Anety Lewkowicz, który powstał na Wydziale Prawa i Administracji UG, dotyczący innowacyjnej metody wizualizacji śladów daktyloskopijnych, uzyskał ochronę Urzędu Patentowego.
Źródło: PAP, Nauka w Polsce.