fot. pexels.com
Ekspansja
– Na ogół możemy spotkać się z brakiem zaufania między hodowcami psów a kupującymi. Wiąże się to z aspektem emocjonalnym przyszłych właścicieli psów, ponieważ obydwie strony odmiennie komunikują swoje interesy i potrzeby – mówi Sándor Fagyal, dyrektor zarządzający Wuuff. Stworzona przez niego platforma webowa łączy te dwie grupy i ma pomóc w sfinalizowaniu na przejrzystych warunkach transakcji kupna-sprzedaży pupila.
Powstała na Węgrzech, od jakiegoś czasu dostępna jest w kilku wersjach językowych i właśnie pojawiła się w Polsce. – Dla nas najważniejsze jest to, aby przyszły właściciel mógł znaleźć psa czystej rasy, zdrowego oraz aby przyszli czworonożni ulubieńcy mogli znaleźć najodpowiedniejszy przyszły dom. Przekonaliśmy się bowiem, że kupujący nie mają pewności ze względu na brak wyczerpujących informacji, a hodowcy na ogół nie rozumieją w jaki sposób mogą odpowiednio przedstawić swoje psy – dodaje.
Transparentność
Pomysłodawcy projektu tłumaczą, że Wuuff pełni rolę moderatora, który za pomocą witryny internetowej pomaga obu stronom odnaleźć się i wykonać transakcję w całkowicie transparentny i zrozumiały sposób. Podczas projektowania i rozwijania serwisu brano pod uwagę również opinie hodowców, aby w pełni dostosować witrynę do ich potrzeb.
Dodają, że jej twórcą jest Sándor Fagyal, znany szeroko wśród hodowców psów i osób, którzy decydują się na zakup psy czystej rasy, aby później udzielać się w międzynarodowych psich organizacjach i brać udział w konkursach i wystawach. Od 15 lat współpracuje z hodowcami i miłośnikami zwierząt, którzy poszukują pupilów. W tym czasie zdobył doświadczenie i zdążył zidentyfikować problemy z jakimi spotykają się obie grupy.
Piłka do aportowania
Mając już swojego zwierzaka, będzie trzeba zadbać o jego zdrowie i prawidłowy rozwój. W tym z kolei pomoże polski startup Bringy, który stworzył inteligentną piłkę do aportowania. Jest wyposażona we wstrząsoodporne czujniki ruchu, które monitorują i gromadzą dane o aktywności fizycznej psa, aby następnie maszynowe uczenie przetworzyło zebrane informacje i wyświetliło je na ekranie smartfona.
Pomysłodawcy rozwiązania zamierzali je sfinansować ze środków zebranych od internautów. – Można powiedzieć, że jesteśmy o krok od skończonego, przetestowanego produktu. Jeśli kampania crowdfundingowa się powiedzie, dostarczymy piłki do domów klientów w grudniu tego roku – mówił Piotr Jasiński. Niestety jednak kampania na Kickstarterze nie wypaliła i ostatecznie nie udało się Polakom pozyskać 76 tys. dolarów. Będą musieli poszukać innego źródła finansowania, aby rozwijać projekt.