Ale nie tylko to powinniśmy wziąć pod uwagę konstruując idealne CV.
Liczy się doświadczenie i twarde dane
Tworzenie CV najlepiej zacząć od rubryki „doświadczenie”. I to na nią położyć największy nacisk. Tak wynika m. in. z ankiety przeprowadzonej niedawno przez firmę Emplocity (twórcę pierwszego na świecie chatbota do rekrutacji). Aż 71% rekruterów przyznało, że w pierwszej kolejności patrzy na trzy główne obowiązki kandydata na ostatnim piastowanym przez niego stanowisku. Nazwa stanowiska, podobnie jak branża, ma zdecydowanie mniejsze znaczenie (zwraca na nie uwagę zaledwie 39% rekruterów). Wyjaśnienie jest proste – w zależności od firmy to samo stanowisko może oznaczać zupełnie różne obowiązki. Tymczasem pracodawcy na ogół szukają osób, które zajmowały się podobnymi tematami i wykonywały podobne zadania, do tych, które czekają na przyszłych pracowników. Idealnie, jeżeli kandydat może się przy tym pochwalić sukcesami. A o tych warto wspomnieć już na etapie CV. Nie chodzi tu o zgrabne opisy, ale o konkrety mówiące np. o 20% wzroście sprzedaży czy milionowych oszczędnościach. W badaniu przeprowadzonym przez headhunterską firmę Michael Page aż 94% rekruterów z 12 europejskich państw przyznało, że CV ma dużo większą siłę przekonywania, gdy zawiera twarde dane. Tymczasem niewielu kandydatów umieszcza je w swoim resume.
Rekruterzy oczekują konkretów
Ponad połowa pytanych przez Emplocity rekruterów, szczególnie tych poszukujących pracowników do branży inżynieryjnej i IT, szuka w CV informacji o zrealizowanych przez kandydata projektach. I oczekuje czegoś więcej niż tylko ich nazwa i czas trwania. Warto więc pokusić się o krótki opis projektów, które najlepiej będą odpowiadać profilowi pracodawcy. Tutaj liczą się konkrety. Podobnie, jak w kwestii posiadanych umiejętności. Miękkie kompetencje, takie jak kreatywność czy komunikatywność na etapie przeglądania życiorysu są dla rekruterów dużo mniej ważne (można je z łatwością zweryfikować podczas rozmowy kwalifikacyjnej) niż umiejętności techniczne, zwłaszcza te specyficzne, takie jak języki programowania czy obsługiwane narzędzia i technologie. Zasada konkretu obowiązuje także w kwestii znajomości języków obcych. Warto pokusić się o określenie swojego poziomu zgodnie z klasyfikacją CEFR Rady Europy (np. A2, B2, C1), nawet jeżeli nie mamy potwierdzającego go certyfikatu. Aż 7 na 10 headhunterów przyznało, że to właśnie takich informacji szuka w CV.
Szkolenia i hobby nie mają znaczenia
Ponad połowa Polaków nie pracuje w wyuczonym zawodzie, nic zatem dziwnego, że dla rekruterów ważniejszy jest poziom wykształcenia niż jego kierunek. Tylko 32% z nich bierze pod uwagę ukończone przez kandydata kursy i dodatkowe szkolenia. Nie znaczy to, że mamy nie umieszcza ich w CV – będą dodatkowym atutem, pod warunkiem, że wspomnimy o nich pod sam koniec. Podobnie jak o hobby czy działalności społecznej, w jaką się angażujemy. Aż 62% osób poszukujących kandydatów do pracy przyznało, że nie bierze tych informacji w ogóle pod uwagę, choć pojawiają się one w prawie każdym życiorysie. Tymczasem często brakuje w nim informacji takich jak oczekiwania finansowe, dostępność, preferowana forma współpracy czy gotowość do ewentualnej przeprowadzki. A to one okazują się niekiedy kluczowe w procesie wyboru idealnego pracownika.